Recenzja filmu

Dzień świra (2002)
Marek Koterski
Marek Kondrat
Janina Traczykówna

Mój dzień

Radzę nie zbliżać do jakichkolwiek nośników z "Dniem świra". Dla własnego dobra powinniście darować sobie obejrzenie tego filmu Marka Koterskiego. Lecz jeżeli mimo wszystko zaczniecie go oglądać,
Radzę nie zbliżać do jakichkolwiek nośników z "Dniem świra". Dla własnego dobra powinniście darować sobie obejrzenie tego filmu Marka Koterskiego. Lecz jeżeli mimo wszystko zaczniecie go oglądać, odczytujcie go dosłownie, traktujcie jako przypowiastkę o manii natręctw, nie próbujcie zrozumieć głównego bohatera, nie szukajcie skojarzeń literackich, filmowych, a w żadnym wypadku związków z rzeczywistością. W przeciwnym razie "Dzień świra" pochłonie was totalnie i odciśnie piętno. I nieznacznie zmienicie ostatnią scenę "Spartakusa" Stanleya Kubricka. "To ja jestem Adasiem". "Nie, właśnie, że ja". "Oni kłamią, to ja jestem Adasiem!". Film opowiada o jednym dniu z życia Adasia Miauczyńskiego. Tym razem bohater Koterskiego ma 49 lat i jest nauczycielem języka polskiego. W tym dniu Adasia nie spotka nic nadzwyczajnego. Nie będzie cudownego przypadku, który odmieni jego życie. To będzie, jak pisał włoski poeta Cesare Pavese, "dzień, w którym nic się nie wydarzy". A więc co? Ambitne kino, którego ambicja objawia się jedynie w wianiu nudą? Reżyser, który chce opowiedzieć o swoich problemach, które nikogo nie obchodzą? Na szczęście nie, bo Marek Koterski jak nikt inny potrafi ukazać kondycję polskiego inteligenta. Wyłapuje pozornie nieistotne elementy naszej codzienności, o których większość twórców woli milczeć. Pierwszoosobowa narracja wzmaga poczucie, że jest to film bardzo intymny. Lecz sama szczerość scenarzysty nie wystarczy; tu potrzeba zmysłu obserwacyjnego - a ten ma Koterski niezwykły. Praktycznie w filmie nie ma akcji, tylko sceny, które równie dobrze mogłyby egzystować oddzielnie: Adaś się budzi, Adaś robi śniadanie, Adaś ogląda obrady sejmu, Adaś kłóci się z robotnikami, Adaś idzie do pracy, Adaś dostaje wypłatę, Adaś u lekarzy, Adaś marzy o spotkaniu swojej pierwszej miłości... Aż chce się powiedzieć: "Ku*wa, znam ja to wszystko, znam". Tu jest zaklęta Polska początku XXI wieku, w "Dniu świra", a nie w "filmach mówiących o prawdziwym życiu i prawdziwych ludziach". Monologi Miauczyńskiego, najeżone przekleństwami, są jednocześnie śmieszne i liryczne, po prostu świetne, a "przerzucanie się" cytatami z filmu stanowi dość częste zjawisko. Genialna rola Marka Kondrata, najlepsza w jego karierze, dla którego był to powrót do postaci Adasia po 20-letniej przerwie. Spośród pozostałych aktorów w pamięć zapadają epizodyczne role Janiny Traczykówny (matka Adasia) oraz Michała Koterskiego (Sylwunio, syn Adasia). W jednej ze scen Adaś (Kondrat) komentuje manifestację z przypadkowym przechodniem (Pazura). Zdanie wypowiedziane przez tego ostatniego ("W ryj dać mogę dać") jest typowo "Miauczyńskie" (powtórzenie czasownika) - i nieprzypadkowo, bo reżyser rozważał powierzenie głównej roli właśnie Pazurze. Na szczęście wybrał Kondrata i wybór ten można porównać z trafieniem szóstki w totka. Przeczuwam, że Pazura byłby co najwyżej "trójką". W sumie szkoda, bo aktor to o wielkich możliwościach (wystarczy przypomnieć sobie choćby "Nic śmiesznego"), lecz ostatnimi czasy uwięziony przez swój wizerunek komika... W "Dniu świra" jest jeszcze jeden świetny motyw - porównanie dwóch poetów Adamów M.: narodowego wieszcza i sfrustrowanego polonisty. Ten ostatni mówi trzynastozgłoskowcem, prowadzi lekcję na temat "Sonetów krymskich", a w rozmowie z sąsiadem cytuje "Konrada Wallenroda". "Dyktaturami zawsze wstrząsali poeci" - mówi Miauczyński. Zdanie kapitalne, bo chodzi tu o poetę, a nie o poezję; bo ma wstrząsać Adaś, a nie jego wiersz zaczynający się od słów "Pośród ogrodu siedzi ta królewska para...". Miauczyński nie wstrząsa dyktaturami, ale nami. Bo najstraszniejsze jest to, że odnajdujemy Adasia w każdym z nas odnajdujemy, że czujemy tak samo czujemy, myślimy i postrzegamy rzeczywistość postrzegamy. I to na wszystkich płaszczyznach.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Film Marka Koterskiego bez wątpienia możemy uznać za arcydzieło polskiej kinematografii. Nie tylko ze... czytaj więcej
Film Marka Koterskiego "Dzień świra" jest współczesną przenikliwą satyrą na polskie społeczeństwo.... czytaj więcej
Gorzka opowieść o męczarni polskiego inteligenta mogłaby okazać się niejadalna, ale na szczęście szefem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones