Recenzja filmu

Emigranci (2002)
Ivaylo Hristov
Lyudmil Todorov
Valeri Yordanov
Deyan Donkov

Emigranci

„To smutna historia opowiedziana jednak z humorem. Takie jest życie: tragedia może być śmieszna – wszystko zależy od perspektywy.” – Ivailo Hristov o filmie. Film Ivailo Hristova i Liudmila
„To smutna historia opowiedziana jednak z humorem. Takie jest życie: tragedia może być śmieszna – wszystko zależy od perspektywy.” – Ivailo Hristov o filmie. Film Ivailo Hristova i Liudmila Todorova opowiada historię trójki przyjaciół. Maro, Shpera i Luri to niczym niewyróżniający się mężczyźni w średnim wieku. Pozbawieni szans na przyszłość, swojego miejsca, marzeń, domu, miłości dorabiają, nie do końca legalnie, m.in. przy rozładowywaniu wagonów. Wszystkich ich szczęście omija z daleka. Maro zostaje przyłapany przez żonę w łóżku z jej najlepszą przyjaciółką. Nieszczęśliwie zakochanego Shpera zostawia dziewczyna. Natomiast Luri mieszkający z siostrą i jej partnerem policjantem, zostaje zmuszony do przeniesienia się do kuchni. Jedyną nadzieją pozostaje wujek Shpera mieszkający od lat w Argentynie. Jednak trójka przyjaciół zdaje sobie sprawę, że myśli o wyjeździe są jedynie mrzonkami. Po tajemniczym telefonie z hotelowej recepcji trójka znudzonych życiem przyjaciół postanawia udać się w podróż. Na miejscu czeka ich miła niespodzianka. Dostają najlepszy apartament i są zaproszeni na ekskluzywną kolacje. Nie wiedząc kto jest ich fundatorem, spędzają wyjątkową noc w tych nietypowych dla siebie warunkach. Jednak ich radość nie trwa długa. „Emigranci” to opowieść pełna humoru. Kolejne kłopoty, w które pakują się jej bohaterowie wywołują pełne życzliwości uśmiechy u widza. Nie jest to jednak typowa komedia do jakiej przyzwyczaili nas między innymi producenci z „Fabryki Snów”. Zaskakujące, wręcz tragiczne zakończenie, sprawia że konieczne jest spojrzenie na film z innej perspektywy. Tytułowi emigranci nigdy nie opuścili i nie opuszczą swojego kraju, ale jednak pozostają cudzoziemcami. Obcymi pośród bliskich im osób: żony, siostry, dziewczyny. To emigranci pragnący dalekich podróży choćby do odległej i nieznanej Argentyny, którzy w rzeczywistości nie mają dokąd uciekać. Żartobliwy nastrój filmu, ale pozbawiony klasycznego happy endu zachęca widza do głębszej refleksji. Film zdobył „Złotą różę” na Festiwalu Filmów Bułgarskich 2002 w kategorii Najlepszy Film, Najlepsza Rola Męska oraz Nagrodę Publiczności dla Najlepszego Filmu Bułgarskiego na MUF w Sofii 2003. Bez wątpienia jest on godny polecenia. Szczególnie, że kino bułgarskie nie należy do znanych i popularnych w kraju nad Wisłą. D.S.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones