Recenzja filmu

Flashdance (1983)
Adrian Lyne
Jennifer Beals
Michael Nouri

Cały ten taniec

Taniec to tylko jedna z form wyrażania uczuć i emocji. Od czasu do czasu nastaje wielki ‘boom’ na taniec - tańczyć chce każdy, na tańcu się zarabia, taniec jest trendy. Wpływ na takie wydarzenia
Taniec to tylko jedna z form wyrażania uczuć i emocji. Od czasu do czasu nastaje wielki ‘boom’ na taniec - tańczyć chce każdy, na tańcu się zarabia, taniec jest trendy. Wpływ na takie wydarzenia z pewnością mają filmy - w latach 30. XX wieku „Wesoła rozwódka” i „Panowie w cylindrach” z niezapomnianą parą Ginger Rogers & Fred Astaire, później kultowe „Dirty Dancing”, a współcześnie „Step up” i coraz popularniejsze filmy z Bollywood. W międzyczasie pojawił się „Flashdance” - obraz Adriana Lyne'a obsypany deszczem nagród, w tym Oskarem i Złotym Globem. „Flashdance” to historia o osiemnastoletniej Alex - dziewczynie marzącej o karierze primabaleriny. W dzień pracuje jako spawaczka, a  w nocy dorabia sobie w nocnym klubie. W dążeniu Alex do urzeczywistnienia marzeń dopinguje ją jej babcia, Hanna - była baletnica. No i tyle o fabule filmu, która, co tu ukrywać, jest dość przewidywalna i zapewnia szarą masę, że marzenia się spełniają, bez względu na przeciwności losu. Co oczywiście nie jest regułą - wie o tym każdy. W latach 80. „Flashdance” był hitem. Z biegiem czasu film stracił swój urok i okazało się, że jest tylko jednym z produktów kultury masowej. Ubrania noszone przez bohaterów to dziś szczyt bezguścia - zamieniły śliczną Jennifer Beals w szary, wełniany worek. O ile koszmarne kostiumy można jeszcze znieść, o tyle niesmaczne żarty o Polakach - już nie. Czy takie teksty jak „Jak nazywa się pryszcz na tyłku Polaka? - Guz mózgu” naprawdę są takie zabawne? Producenci mogliby sobie odpuścić te tanie kawały, które rozśmieszają chyba tylko do reszty ogłupionych Amerykanów. Trzeba szanować uczucia innych, bez względu na to, czy są naszymi sąsiadami, czy mieszkają tysiące kilometrów dalej. Aktorsko film nie stoi zbyt dobrze. Wszystko skupia się głównie na Jennifer Beals i jej pośladkach. Aktorzy nie mieli zbyt wielkiego pola do popisu- po części jest to wina oklepanego i momentami po prostu durnego scenariusza. Pomysł na romans młodziutkiej dziewczyny z podstarzałym, rozwiedzionym mężczyzną, który w dodatku jest jej szefem to gruba przesada. Apogeum głupoty przypada na scenę, gdy obrażona na Nicka Alex ucieka przed nim z papierosem w ustach, a on dopada ją i mówi: „Jesteś za młoda na to, żeby palić”. Tak jasne, za młoda. Ale wystarczają dorosła, by wylądować razem z nim w łóżku. Jako że „Flashdance” to film przeznaczony  dla młodzieży, to epizody związane z klubem, gdzie roznegliżowane tancerki go-go epatują gołymi piersiami, a ich lubieżny szef spogląda na to z zadowoleniem, są zdecydowanie nie na miejscu. Kompletnie bezsensowna jest ostatnia scena, gdy Alex staje przed komisją rekrutującą uczniów do szkoły baletowej. Dziewczyna zamiast przedstawić piękne i wyważone pas de chat, pas de bourre czy releve, zaczyna fikać salta i przejścia. Ja, kompletny laik w dziedzinie tańca, nazwałabym to raczej jazzem czy inną jego odmianą. Oczywiście Alex czaruje jury, które zaczyna smarkać w rytm muzyki i klaskać z zadowolenia. Film ratuje muzyka. Takie piosenki jak „Maniacczy Flashdance... What a Feeling" są popularne do dziś. Obie zostały nominowane do Oskara, ale zwyciężyło Flashdance... What a Feeling" w wykonaniu Ireny Cary. Układy taneczne też są niczego sobie, zwłaszcza ten pierwszy, gdy Alex tańczy z użyciem krzesła jako rekwizytu. Jednak choreografia zachwycająca nie jest, o wiele lepiej wypada ta z „Dirty Dancing”. „Flashdance” można obejrzeć, ale nie jest to konieczne. Proponuję bardziej wspomniane już „Dirty Dancing” czy hinduskie „Czasem słońce, czasem deszcz” bądź „Devdas”. „Flashdance” nie przyprawi nas raczej o ataki śmiechu („żarty” o Polakach to totalna klęska) czy płaczu. Jednak dla zagorzałych miłośników tańca bądź nudzących się w nieciekawy wieczór... Czemu nie.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones