Recenzja filmu

Holy Motors (2012)
Leos Carax
Denis Lavant
Édith Scob

L'Homo Story

Surrealistyczny film Leosa Caraxa zbudowany jest podobnie jak pseudonim artystyczny reżysera, anagram jego prawdziwych imion – Alex i Oscar. To znaczy poskładany z klocków, poetyckich obrazów, na
Surrealistyczny film Leosa Caraxa zbudowany jest podobnie jak pseudonim artystyczny reżysera, anagram jego prawdziwych imion – Alex i Oscar. To znaczy poskładany z klocków, poetyckich obrazów, na pierwszy rzut oka dość chaotycznie ze sobą wymieszanych. Żeby złożyć je w całość, nie wystarczy jednostronne spojrzenie. Potrzeba do tego wielu punktów widzenia, wielu żyć. Zamykam oczy.

Jako Leos Carax, twórca filmów obcojęzycznych, muszę wam zdradzić, że mój najnowszy obraz zrodził się z wściekłości na niemożność realizacji innych projektów. Amerykanie nie chcieli sfinansować mojego "Gówna w USA", kontynuacji wątku Pana Gówno z filmu "Tokio!" – kreatury ucieleśniającej lęki współczesności, która wypełza z kanałów. Scena z nią, umieszczona ostatecznie w "Holy Motors", miała otwierać tamten film. Natomiast cała reszta najnowszego przedsięwzięcia powstała w mojej głowie w niespełna dwa tygodnie z połączenia ze sobą wielu obrazów i uczuć. Z ich chaosu budowałem porządek. To był prawdziwy wyścig! Może stąd wynika niezrozumienie wielu krytyków. Bo choć operuję językiem kina, to nie kino jest moim tematem, a człowieczeństwo. Holy motors to my, ludzie. To próba zawarcia całego doświadczenia ludzkości w jednym dniu. Rozumieją to nawet dzieci, z którymi rozmawiałem po projekcji.

Aby uwzględnić różne perspektywy, wcielam się teraz w postać krytyka filmowego. Jako taki mam prawo, a nawet obowiązek, zdecydowanie z reżyserem się nie zgodzić. Ponieważ "Holy Motors" jest o kinie. To mozaika różnych gatunków: od science fiction, poprzez melodramat, musical, aż po dramat gangsterski. Droga, jaką przeszedł Carax, tworząc wcześniejsze dzieła – od manieryzmu, poprzez barok, neobarok, na naturalizmie kończąc, pozwala przypuszczać, że ta mozaika wynika z jego miłości do kina, z twórczego rozbuchania. I choć on sam odcina się od wszelkich nawiązań, czy choćby inspiracji, to ja odczuwam duchową obecność w jego najnowszym obrazie takich mistrzów X muzy jak Chaplin, Buñuel czy Godard. Mógłbym długo jeszcze mówić o muzyce, czy aktorstwie, ale...

O tym opowiem jako pewien artysta, muzyk-pianista, ponieważ wszystkie filmy Leosa mają ścisły związek z muzyką. Ta warstwa jest i w "Holy Motors" niezwykle oryginalna i przemyślana. Od podniosłych, nostalgicznych pieśni, poprzez elektryzujący antrakt z kultową już sekwencją akordeonową, po wybrzmiewające w tle co jakiś czas dźwięki pianina, nadające filmowi melancholijny nastrój. Sama dynamika "Holy Motors" ma muzyczny, operowy charakter. Widać to też w prowadzeniu aktorów. Denis Lavant, z myślą o którym powstał zresztą cały film ze względu na współpracę z reżyserem przy wcześniejszych produkcjach, wcielający się w kolejnych jedenaście postaci, gra całym sobą. Poprzez mimikę, gesty, odzwierciedla wewnętrzny rytm tych postaci. Leosa fascynują ludzkie ciała w ruchu, co podkreśla "wstawkami" ze zdjęciami Julesa Mareya z 1892 roku. Cała warstwa artystyczna jest podporządkowana pewnemu charakterystycznemu pulsowi. Oddają to: ruch kamery, gra światłem, zmiany kolorów.

Jako filozof nie formę, ale treść, uznałbym jednak za najważniejszą. W trzech pierwszych dziełach filmowym alter ego reżysera był niepokorny Alex, tym razem jest to doświadczony Oscar. Monsieur Carax stał się artystą dojrzałym. Dotyka tematów dręczących ludzkość od jej zarania – "theatrum mundi", "evviva l'arte". W świecie, w którym wszystko już było, pozostaje powrót do pytań podstawowych: "kim jesteśmy?", "co nas napędza?", "czy warto żyć?".

Otwieram oczy. Rozumiem już trochę więcej. Piękno "Holy Motors" polega na mnogości możliwych interpretacji, odniesień. Bo przy swojej cudownie niebanalnej formie, jest to obraz głęboko humanistyczny. Dla mnie to po prostu, jak powiedziałby zapewne Kubuś P., najfilmowszy ze wszystkich filmów. Powstały "dla piękna samego aktu" bądź "tego w oczach widzów".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Leos Caraxzabiera widzana wędrówkę do (prawdopodobnie)psychodelicznej wizji przyszłości. W... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones