Recenzja filmu

Jolanda i złodziej (1945)
Vincente Minnelli
Fred Astaire
Michael Visaroff

Anioł stróż

W połowie lat 40. kariera Freda Astaire'azastygła w miejscu. Aktor nie grał prawie w ogóle, a jeśli już to zazwyczaj był wypożyczany do innych wytwórni. Wreszcie w 1945 roku, popięciulatach
W połowie lat 40. kariera Freda Astaire'azastygła w miejscu. Aktor nie grał prawie w ogóle, a jeśli już to zazwyczaj był wypożyczany do innych wytwórni. Wreszcie w 1945 roku, popięciulatach grania w innych studiach,Astaire dostał wreszcie rolę w MGM-ie. Za partnerkę otrzymał Lucille Bremer, a reżyserem został Vincente Minnelli.

Dwaj spryciarze, Johnny (Fred Astaire) i Victor (Frank Morgan), uciekając przed wymiarem sprawiedliwości trafiają do południowoamerykańskiego państewka Patria.Zaraz po przybyciu zaczynają rozglądać się za kolejnym naiwniakiem do oskubania.Nie szukają długo: ich celem staję się piękna i bogata dziedziczka Yolanda Aquaviva (Lucille Bremer). Dziewczyna i jej ciotka nie radzą sobie z interesami. W akcie desperacji Yolanda wznosi modły do Anioła Stróża z prośbą o pomoc w trudnej sytuacji. Johnny wykorzystuje dogodną sytuację: przedstawia się dziewczynie jako jej... Anioł Stróż, który zszedł z nieba, aby roztoczyć opiekę nad nią i jej majątkiem...

Minnellipodjął próbę zrealizowania baśniowej opowieści osadzonej w egzotycznej scenerii, mocno oddziałującej na zmysły widza. Jegopomysły zderzyły się jednak z bezbarwnym scenariuszem oraz pomyłkami obsadowymi. Powstał film nużący, chwilami pretensjonalny, niemniej mającym również wielu entuzjastów. Jeden z krytyków napisał, że jest to film, który można albo pokochać, albo znienawidzić...

Największą atrakcją filmu są dwie sekwencje baletowe. Pierwsza to oprawiona w surrealistyczną scenografię "The Dream Ballett", ukazująca rozterki Astaire'aniewiedzącego, czy wybrać miłość, czy pieniądze. Druga to całkowicie odmienna od poprzedniej, dynamiczna i wesoła Coffee Time. Oprócz tegoAstaire śpiewa utwór "Yolanda", aBremer możemy podziwiać w "Angel"i "This is the Day For Love".

Minusem filmu są aktorzy, a raczej obsadzenie ich w złych rolach.Fred Astaire nie jest zły w swojej roli, ale jakby się nie starał, na oszusta nie wygląda. Już samą swoją fizjonomią zdaje się mówić, że jest dobrym człowiekiem i nigdy nikogo by nie okradł ani nie oszukał. Podobnie jest z Frankiem Morganem.Lucille Bremer średnio pasuje mi do roli Yolandy. O ile jeszcze obsadzenie jej w tej roli mogę przeboleć, to nie mogę darowaćBremer jej fatalnej interpretacji postaci Yolandy. Jest sztuczna i bezbarwna.

Na plus niewątpliwie należy zaliczyć wspaniałą, kolorową scenografię filmu. Barwy zdają się wprost wyskakiwać z ekranu i mocno oddziałują na zmysły widza.

Co prawda ja nie należę do żadnej z tych grup, ale zgodziłabym się z tym krytykiem, który powiedział, że ten filmy można albo pokochać albo znienawidzić. Po prostu. Albo czujesz ten klimat, albo nie.
1 10
Moja ocena:
2
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones