Recenzja filmu

Kebab i Horoskop (2014)
Grzegorz Jaroszuk
Bartłomiej Topa
Piotr Żurawski

Nuda beznadziei

„Kebab i horoskop” nie zaskakuje, nie porywa, a staje się bezbarwny i smutny jak jego bohaterowie. Tylko aktorzy przełamują swoje stereotypowe role .
Gdzieś pośrodku niczego wśród sterty nikomu niepotrzebnych dywanów rozgrywają się małe dramaty ludzkie okraszone bezsensem życia i brakiem perspektyw na przyszłość. Atmosfera przygniatającego smutku i bezradności miesza się tutaj z nutką humoru oraz wolą walki o lepsze życie.

Grzegorz Jaroszuk akcję swojego filmu umieszcza w szarym i zapomnianym sklepie z dywanami, w którym piątka zdesperowanych pracowników trafia pod skrzydła marketingowców: Kebaba (Bartłomiej Topa) i Horoskopa (Piotr Żurawski). Dwóch panów w garniturach obiecuje gruszki na wierzbie, rysuje barwną wizję przyszłości, żyjąc również swoimi marzeniami o zmianie zawodu i zarabianiu pieniędzy. Świat przedstawiony przez Jaroszuka przynosi same rozczarowania i porażki, a na twarzy bohaterów próżno szukać uśmiechu czy błysku w oku. 

Akcja filmu została podzielona na części, dzięki którym możemy przyjrzeć się życiu poszczególnych bohaterów. Poznajemy uroczą stażystkę (Justyna Wasilewska), która stawiając swoje pierwsze kroki w dorosłość, zostaje ponownie uwięziona w domu ze zrozpaczoną matką (Dorota Kolak), kasjerkę (Barbara Kurzaj) poszukującą zrozumienia i miłości w internecie czy też sprzedawcę (Tomasz Schuchardt) wplątanego w relację nie przynoszącą satysfakcji i zrozumienia. Reżyser rysuje nam portrety biernych nieudaczników, którzy podejmują ostatnie próby zmiany, choć wklejeni w narzucone role społeczne, nie odnajdują siły i motywacji do działania. To właśnie Kebab i Horoskop pobudzają ich do refleksji nie tyle nad sensem prowadzenia sklepu, ile nad życiem i sposobem rozumienia swoich potrzeb.

Kebab i horoskop” nie zaskakuje, nie porywa, a staje się bezbarwny i smutny jak jego bohaterowie. Tylko aktorzy przełamują swoje stereotypowe role i w ten sposób obserwujemy Andrzeja Zielińskiego, który w niechlujnym dresie niczym zapomniany idealista walczy o swój personel i upadający sklep. Reżyser zabiera nas na szkolenie marketingowe, które nie przynosi żadnych efektów, ponieważ przeprowadzają go nieprofesjonaliści a jedynie pretendenci do lepszego życia. 


Opowieść zatacza krąg, a wszystko zostaje na swoim miejscu. Czcze słowa nie przynoszą efektów, kiedy brakuje pomysłów do przedsiębiorczego działania. W ten sposób Jaroszuk solidaryzuje się ze swoimi bohaterami, tworząc przeciętną opowieść o współczesnym człowieku, który bez energii i przebojowości przegrywa w wyścigu szczurów. 
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jest ich w kadrze czworo. Plan pełny. Żadne z nich nie ma imienia. Ich status określają pełnione w życiu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones