Narodziny tureckiego herosa

Turcja to nie tylko oferty biur podróży i gorące plaże. To także nie tylko znany wszystkim kebab i islam. W Turcji kręci się także filmy, które coraz częściej zdobywają uznanie międzynarodowej
Turcja to nie tylko oferty biur podróży i gorące plaże. To także nie tylko znany wszystkim kebab i islam. W Turcji kręci się także filmy, które coraz częściej zdobywają uznanie międzynarodowej publiczności. Zauważane są też na festiwalach, w tym na tych najbardziej prestiżowych, jak Cannes ("Klimaty" Nuri Bilge Ceylana). Ale nie każdy wie o przeszłości tureckiej kinematografii. Tak, tak, kiedyś też kręcono tam filmy. Całą masę filmów. Historia tureckiego kina, ze względu na braki w źródłach, przypomina czarną dziurę. Ale tak nie jest. Było to zazwyczaj kino eksploatacji, które zyskało sobie własne określenie – turksploitation oraz kino erotyczne. Było oryginalne w swej powtarzalności. Oryginalność ta polegała na kopiowaniu amerykańskich wzorców. I nie mam tu na myśli tylko adaptowania pomysłu. Turcy robili wręcz podróbki zachodnich hitów. Posunęli się w podrabianiu chyba najdalej ze wszystkich, wycinając żywcem całe sceny i muzykę ("Tureckie Gwiezdne Wojny"), za nic mając prawa autorskie. Dzięki takim podróbkom kino wzbogaciło się o kebabowego Rambo, Rocky'ego, całą gamę Supermanów, akrobatycznych Batmanów czy Spidermanów. Natomiast "Seytan" niemal scena w scenę podobny jest do "Egzorcysty". Wiele z owych "remake'ów" zostało wyreżyserowanych przez Cetina Inanca, postać dziś kultową wśród fanów starego tureckiego kina. Napisał scenariusz do jednego popularniejszych filmów o superherosach, "Kilink w Istambule", otwierając tym samym serię przygód złego szkieletu. 

Czarno-biały obraz zaczyna się sceną przywracania do żywych Kilinka, głównego bohatera filmu (a raczej antybohatera). Przysięga zemścić się na swoich zabójcach. Postanawia zawładnąć światem, jego naukowcy konstruują w tym celu śmiercionośny laser. Brakuje mu tylko tajemnej formuły, aby broń była w pełni sprawna. Szukając jej, zabija doktora Maxwella. Synowi naukowca, Orhanowi, na cmentarzu ukazuje się dziwny mężczyzna, który daje mu nadprzyrodzone moce – jeśli wymówi "Shazam" to zamieni się w superbohatera. I tak też się dzieje. Odtąd Orhan wyposażony w supermoce pod postacią Shazama będzie ścigał Kilinka, krzyżując jego plany.

W ten sposób narodził się kultowy antybohater. W swoim czasie uzyskał niezwykłą popularność, przyczyniając się tym samym do boomu mniej lub bardziej udanych podróbek amerykańskich bohaterów. Jak możemy się domyślać, "Kilink w Istambule" nie wspina się na wyżyny sztuki filmowej. Aktorstwo bywa niekiedy dość teatralne, zwłaszcza w scenachmorderstw. Gra wtedy przywodzi na myśl niemą ekspresję. Sama akcja ma udziwnione skróty, jak moment wskrzeszania Kilinka – zostaje mumii wstrzyknięty ze strzykawki jakiś płyn, mumia wstaje, odwija bandaże i widzimy głównego bohatera. W następnej scenie widzimy już coś innego i ma się wrażenie, że coś zostało amputowane. O ile Kilink jest dla masowego widza postacią charakterystyczną (pomimo że nieco przypomina Szkieletora z "Władców wszechświata"), o tyle Shazam jest już dziwacznym zlepkiem Batmana (nie mającego uszu!) oraz Supermana; w dodatku ma zabawne, pasiaste spodenki (żeby nie powiedzieć majtki). Sama akcja nie obfituje w oryginalne sceny, jednak zdarza się kilka ciekawych zwrotów akcji. Najgorzej chyba wypada muzyka, a raczej jej namiastka. Mianowicie przez cały film przewija się jeden motyw. Jest to tak naprawdę jedyny powód naciśnięcia Stop na pilocie.

Mimo wielu niedociągnięć nie jest źle. Fabuła potrafi wciągnąć, pod warunkiem, że umie się oglądać takie filmy. W widoczny sposób "Kilink w Istambule" odstaje od późniejszych podróbek. Przetrwał, nie poddając się niszczeniu taśm, co w pewnym momencie stało się normą w Turcji. Również nie zaginął. Dzięki temu możemy dziś podziwiać początki masowej kinematografii tureckiej. Mimo że o tych filmach nie mówi się za dużo, fascynują swą oryginalnością fanów kina klasy Z na całym świecie. Podejrzewam, że tak już zostanie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones