Recenzja filmu

Kochanice króla (2008)
Justin Chadwick
Natalie Portman
Scarlett Johansson

Król i jego kochanki

Postać Henryka VIII, XVI-wiecznego władcy Anglii, kojarzy chyba każdy. Jednak jeżeli ktoś chce dogłębnie poznać, kim tak naprawdę był i co robił, to z tego filmu się nie dowie. Bo podręcznik do
Postać Henryka VIII, XVI-wiecznego władcy Anglii, kojarzy chyba każdy. Jednak jeżeli ktoś chce dogłębnie poznać, kim tak naprawdę był i co robił, to z tego filmu się nie dowie. Bo podręcznik do historii to nijaki. Za to dramat kostiumowy - całkiem niezły. I tego należy się trzymać. Jest to w miarę swobodna opowieść o dwóch siostrach Boleyn, które zabiegają o względy króla. Zostają do tego poniekąd zmuszone, przez swojego ojca, Tomasza Boleyna, który, dowiedziawszy się, że żona monarchy, Katarzyna Aragońska, nie może urodzić męskiego potomka, postanawia je poświęcić. Obraz w bardzo dobry sposób ukazuje mentalność, czy też zachowanie ludzi XVI wiecznej Anglii. Zostało to pokazane dobitnie. Wychodzi na to, że były to osoby [w filmie zobrazowane poprzez Tomasza Boleyna i jego brata], które dla polepszenia swojej pozycji społecznej, nie cofnęły się absolutnie przed niczym. Nawet przed poświęceniem swoich dzieci. Jednak głównym atutem filmu, jest muzyka. Już od samego początku wpada w ucho i towarzyszy widzowi do końca seansu. Uwagę trzeba też zwrócić na kostiumy. Dodają filmowi smaku i charakteru. Pod względem historycznym obraz kuleje. Oczywiście, najważniejsze fakty zostały ukazane, a raczej główny zarys historii został przedstawiony prawidłowo. Jednak, tak istotny, konflikt Henryka z papieżem został tylko napomniany w kilku krótkich dialogach. Do tego Henryk VIII został ukazany jako człowiek rozdarty wewnętrznie, ogarnięty pożądaniem, a nawet uległy. Siostry z puszczalskich panienek zostały zamienione w zagubione, bezbronne i biedne dziewczęta, żeby nie użyć określenia - przeczyste dziewice. Cały film to pojedynek aktorski dwóch gwiazd Hollywood: Natalie Portman i Scarlett Johansson. Pojedynek bezapelacyjnie wygrywa Portman. Johansson, chociaż nie zagrała źle, to i tak pozostaje w cieniu swojej filmowej siostry. Dzieło przede wszystkim dla fanów gatunku, bo to dobry dramat kostiumowy. Miłośnikom historii nie tyle odradzam, co polecam do obejrzenia bardziej dla rozrywki niż w celu zgłębiania swojej wiedzy historycznej.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Film Justina Chadwicka to doskonała produkcja kostiumowa i jako taka prezentuje się bez zarzutów. Z jej... czytaj więcej
Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Gdyby Justin Chadwick (reżyser) i Peter Morgan... czytaj więcej
Scarlett Johansson i Natalie Portman w jednym filmie? To brzmi intrygująco. Grają siostry Boleyn,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones