Recenzja filmu

Kocia zupa (2001)
Tatsuo Sato

Surrealistyczna kuchnia

Film "Kocia Zupa" powstał na podstawie mangi, autorstwa Nekojiru (Hashiguchi Chiyomi), która w 1998 roku popełniła samobójstwo. Jej prace zebrane zostały, podobno przez męża i po raz pierwszy
Film "Kocia Zupa" powstał na podstawie mangi, autorstwa Nekojiru (Hashiguchi Chiyomi), która w 1998 roku popełniła samobójstwo. Jej prace zebrane zostały, podobno przez męża i po raz pierwszy opublikowane na łamach japońskiego magazynu "Garo". Ekranizacji opowieści podjął się Tatsuo Sato, a efekt pracy ukazał się w lutym 2001 roku. Film zdobył nagrody krótkich filmów animowanych. Ta czarna, surrealistyczna komedia śledzi losy antropomorficznych kociąt, podczas podróży do świata umarłych. Reżyser "Kociej zupy" serwuje widzom prawdziwie sycący posiłek artystyczny. Historia rozpoczyna się, gdy siostra małego, człekopodobnego kociaka zostaje, nie mal że, zabrana przez śmierć. Nie mal że, ponieważ kociak wyrywa połowę siostry z objęć niebieskiego potworka. Dzięki temu kotka żyje, ale brakującą połową jej duszy okazał się umysł. Braciszek zabiera ją w podróż po surrealistycznym świecie o sennej rzeźbie terenu. Kocięta przemierzają świat w wielowymiarowej płaszczyźnie, docierając nawet do miejsca, gdzie kończy się czas. Film zawiera wiele metafor i nawiązań. Widz ma okazję sprawdzić swoją wiedzę religijną, baśniową, psychologiczną, egzystencjalną, filozoficzną. Zabawa jest tym ciekawsza, że zagadki można odkrywać i rozwiązywać za każdym razem, kiedy obejrzy się film. Każdy element ma właściwe sobie znaczenie i uruchamia kolejne interpretacje opowieści. Produkcja jest świetnym popisem nie tylko metaforycznym, ale i wizualnym, dlatego też film warty jest polecenia, również widzom ceniącym sobie doświadczenia wzrokowe. Pozornie prosta kreska kontrastuje z kunsztem płynności ruchu oraz miękką dynamiką. Nie polecam jednak "Kociej zupy" osobom nie przepadającym za mocnym surrealizmem, w którym nie wiadomo o co chodzi. Widzów nielubiących pływać po wzburzonych wodach snu też nie zachęcam. Film osadzony jest na niepokojącej, ciężkiej i mrocznej atmosferze, co w połączeniu z wielkimi oczami dwuwymiarowych kotów, o mimice twarzy ograniczonej do minimum, tworzy przyprawę będącą jak anyżek, albo się go kocha, albo nienawidzi.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones