Recenzja filmu

Magic Mike XXL (2015)
Gregory Jacobs
Channing Tatum
Matt Bomer

Męski świat nie tylko dla kobiet

"Magic Mike XXL" jest zdecydowane filmem dla wszystkich, a więc panowie też znajdą tam coś dla siebie. Fakt, nie jest to film bez wad (czasami się dłużył, momentami dialogi nie grzeszyły polotem,
Najważniejsza różnica pomiędzy "Magic Mike" i "Magic Mike XXL" to forma obu filmów. Podczas gdy film numer jeden traktował o spełnianiu marzeń i zmianie życia na lepsze, film numer dwa to typowy road trip movie. W tej części pozostałości po Kings of Tampa spotykają się po trzech latach i ruszają w ostatnią podróż, aby dać swój ostatni wielki występ na konwencie striptizerów. Oczywiście, w tak zwanym, między czasie muszą sobie poradzić z kilkoma przeszkodami.



"Magic Mike" niezależnym filmem być miał, ale nieoczekiwanie odniósł kasowy sukces. Niesieni tą falą twórcy i ekipa aktorska postanowili stworzyć część drugą, która dla odmiany skupia się bardziej nie na kobietach, spełnianiu marzeń i tańcu, ale na męskiej przyjaźni. Na planie "Magic Mike" panowie zapałali do siebie taką sympatią, że to był (pewnie poza pieniędzmi) najważniejszy powód do popełnienia "Magic Mike XXL". Panowie czują się bardzo swobodnie w swoim towarzystwie, co zdecydowanie widać na ekranie. Steven Soderbergh, który w pierwszej części był odpowiedzialny za reżyserię, tym razem zajął się zdjęciami (notabene, podobnie po raz pierwszy w swojej karierze) i wydaje się, że to poprawiło odrobinę sam film. Gregory Jacobs spojrzał na całą historię świeżym okiem i dlatego "Magic Mike XXL" jest filmem dla wszystkich.



Po pierwsze nie ma tutaj tylko i wyłącznie pięknych pań. Channing Tatum jest znany ze swojej feministycznej natury i wiadomo, że wszystkie panie na planie filmu były traktowane z szacunkiem i tak aby się dobrze czuły. Tak, nawet ten ogrom statystek. "Magic Mike" opowiadał o trochę wyidealizowanym świecie piękna, pieniędzy, seksu i używek. W tym filmie z kolei możemy zobaczyć przeciętne panie, puszyste panie, czyli w domyśle normalne panie, które również zasługują na to, by być podziwiane i adorowane. Po drugie pokazano, że męska przyjaźń wcale nie musi opierać się na przemocy i ostrych słowach. Panowie też mogą się wspierać, szanować i szczerze porozmawiać o problemach. Każdy z nich ma swoje marzenia, swoje plany na dalszą karierę i każdy z nich jest napędzany wsparciem reszty ekipy. Po trzecie jest w nim mnóstwo nawiązań do popkultury, które są swego rodzaju prztyczkiem dla aktorów, pojawiających się w filmie (m.in. Joe Manganiello krytykuje "Zmierzch", a sam wcielił się w wilkołaka w "True Blood", Jada Pinkett Smith zagrała w dwóch firmach z serii "Matriks" - w "Magic Mike XXL" pojawia się Neo).

Temat seksu w filmie się pojawia, przecież jest to film o striptizerach. Tylko, że tutaj jest on zepchnięty na drugi plan. Przewija się w dosłownie kilku rozmowach oraz pojawia się w scenach tańca. To wszystko. Efekt tej drugoplanowości potęguje fakt, że panowie postanowili porzucić stereotypowe i utrwalone w popkulturze obrazy męskich striptizerów i robią to w sposób stanowczy. Nie zobaczymy już Kena, jako kapitana i Richiego, jako strażaka, nie zobaczymy policjantów i panów w krawacikach. To już wszyscy widzieli i potrzeba było zmiany. Ta zmiana się zadziała i to było najlepsze co mogło się wydarzyć. W "Magic Mike XXL" panowie wydają się być pogodzeni z zawodem, który wykonują - są zadowoleni z bycia male entertainers, mimo że większość z nich ma już alternatywną ścieżkę kariery.

Aktorsko "Magic Mike XXL" też wypada nieźle. Trzeba podkreślić, że ze wszystkich panów tylko Tatum jest tancerzem i to momentami jest widocznie. Najbardziej widowiskowe choreografie należą właśnie do niego, a jego sprawność fizyczna robi ogromne wrażenie. Matt Bomer postanowił w filmie pokazać swoje inne talenty, a Joe Manganiello pokazał pokazał fantastyczną komediową twarz. Ale ten film nie byłby taki sam, gdyby nie obecność wyrazistych, silnych kobiecych postaci. Jada Pinkett SmithElizabeth Banks Andie MacDowell grają role epizodyczne, ale są bardzo dobrym uzupełnieniem całości. Widać, że świetnie odnajdują się w męskim świecie i to w sumie od nich zależy końcowy sukces Kings of Tampa.



"Magic Mike XXL" jest zdecydowane filmem dla wszystkich, a więc panowie też znajdą tam coś dla siebie. Fakt, nie jest to film bez wad (czasami się dłużył, momentami dialogi nie grzeszyły polotem, niektóre sceny były bardzo tendencyjne), ale wszystko to niknie po ostatnich scenach i w obliczu męskiej przyjaźni pokazanej w sposób komediowy i bez podtekstów. To jest film, na którym się płacze (głównie ze śmiechu), na którym można nacieszyć oczy i przede wszystkim się odprężyć, ciesząc się czystą formą rozrywki. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Twórcy "Magic Mike'a XXL" są jak jego bohaterowie. Mają wielkie (jak na ich skromne wyobraźnie) marzenia,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones