Nie taka znów mroczna

Film debiutującego japońskiego reżysera Naito Takatsugu przedstawia historię perypetii miłosnych pewnego rybaka, mieszkającego samotnie w małym nadmorskim miasteczku. Pomimo tego że jest już
Film debiutującego japońskiego reżysera Naito Takatsugu przedstawia historię perypetii miłosnych pewnego rybaka, mieszkającego samotnie w małym nadmorskim miasteczku. Pomimo tego że jest już grubo po trzydziestce, ciągle nie ma żony. Co więcej, być może nie miał nigdy nawet dziewczyny. Nie jest specjalnie przystojny, za to jest małomówny i nieśmiały. Nawet w łowieniu ryb nie ma zbytniego szczęścia. W miasteczku nie ma więc raczej nikogo, kto mógłby się nim zainteresować. Szansą wydaje się udział w wieczorze randkowym z dziewczynami z miasta. Cóż, kiedy i to spotkanie nie wypada najlepiej dla naszego pechowca. Okazuje się jednak, że czasami miłość można spotkać nawet we własnej szafie. "Mroczna przystań", wbrew tytułowi, nie jest horrorem ani thrillerem, lecz komedią. Nie jest to jednak komedia w stylu hollywoodzkim. Opowieść toczy się powolnym rytmem, a humor wynika częstokroć nie z przedstawionych na ekranie gagów, a z tego, czego reżyser nie pokazuje, pozostawiając w sferze domysłów. Sposobem narracji i klimatem film przypomina "Dróżnika" i powinien spodobać się miłośnikom tego typu kina. Podobne jest tutaj podejście do bohaterów – pełne sympatii i wyrozumiałości dla ludzkich przywar, których zdecydowanie tymże postaciom nie brakuje. Z drugiej strony, kreśląc ich sylwetki, reżyser nie boi się użyć ironii i pokazać swoich bohaterów w krzywym zwierciadle. Niewątpliwym sukcesem Takatsugu jest to, że – jak celnie pisze dystrybutor w opisie filmu – nie śmiejemy się z nich, ale wraz z nimi. Bo tylko dzięki pogodzie ducha da się przeskoczyć przez kłody, które rzuca nam nieustannie pod nogi los. Śmiech to zdrowie – zdaje się mówić reżyser. I trudno się z nim nie zgodzić po obejrzeniu tego filmu. Na wyróżnienie zasługuje też gra aktorska, zarówno głównego bohatera, jak i przygarniętego przezeń chłopca. W epizodach również znajdujemy galerię pełnokrwistych przezabawnych postaci, począwszy od miejscowego lowelasa po skromnego lokalnego sprzedawcę ubrań o wyjątkowo bogatych międzynarodowych koneksjach. Pomimo tego że "Mroczna przystań" jest komedią, debiutującemu reżyserowi udała się trudna sztuka połączenia lekkości charakterystycznej dla tego gatunku z bardziej poważnym podejściem do poruszanych – w istocie wcale niewesołych – tematów. Próby zbilansowania elementów komediowych z dramatycznymi przyczyniły się już do niejednej spektakularnej klęski dużo bardziej doświadczonych twórców. Tym większe brawa należą się autorowi tego obrazu za znakomite wyważenie proporcji. W efekcie dostajemy dzieło, które potrafi jednocześnie rozbawić, jak i skłonić do własnych przemyśleń. Gorąco polecam.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones