Recenzja filmu

Niezgodna (2014)
Neil Burger
Shailene Woodley
Theo James

Zgoda na typowość

Wraz z zakończeniem takich serii, jak "Harry Potter" czy "Zmierzch", kino młodzieżowe stanęło przed trudnym zadaniem, a jednocześnie niezwykłą okazją. Oto rynek został w pewnym sensie
Wraz z zakończeniem takich serii, jak "Harry Potter" czy "Zmierzch", kino młodzieżowe stanęło przed trudnym zadaniem, a jednocześnie niezwykłą okazją. Oto rynek został w pewnym sensie odblokowany, dając szansę na pojawienie się nowych tytułów. Od jakiegoś czasu oglądamy więc kolejne produkcje skierowanie głównie do nastolatków i choć przedstawione w nich historie często powielają te same schematy, to można wśród nich odnaleźć próby o nieco poważniejszym tonie.

Akcja "Niezgodnej" rozgrywa się w Chicago przyszłości. Społeczeństwo podzielone jest na pięć frakcji, z których każda ma swoją rolę w służbie publicznemu dobru. Przydzielenie do frakcji odbywa się za pomocą specjalnego testu, podczas którego sprawdzany jest charakter każdego obywatela i na jego podstawie wysuwana jest sugestia co do jego społecznej przynależności. Bohaterka – Tris (Shailene Woodley) należy do niezgodnych – grupy ludzi, dla których test nie przewiduje jednoznacznej odpowiedzi. Niezgodni pasują do kilku frakcji, w związku z czym stanowią zagrożenie dla władzy, która nie jest w stanie ich sobie podporządkować. Walczyć z tym próbuje Jeanine Matthews (Kate Winslet), przywódczyni frakcji Erudytów, która nie tylko dąży do zlikwidowania niezgodnych, ale również do przejęcia władzy przez jej frakcję.

"Niezgodna" to  przykład typowego kina skierowanego do nastolatek. Dostajemy więc bohaterkę, która poszukuje własnej tożsamości, pojawia się bunt wobec narzuconego systemu, a w ramach bonusowego waloru estetycznego przedstawiona zostaje postać przystojnego nauczyciela (Theo James), którego dziewczyny z pewnością określą mianem "ciacha". Wszystko to jest jednak bardzo płytkie. Autorzy nie podejmują nawet próby zarysowania głębszych relacji między bohaterami, wszystko pozostawiając wypowiadanym przez nich dialogom. Prowadzi to do sytuacji, gdy najważniejsze momenty w życiu bohaterki, które mają równocześnie pełnić rolę zwrotów akcji, nie robią na nas najmniejszego wrażenia. W zasadzie do żadnego z bohaterów nie jesteśmy przywiązani i nawet śmierć głównej bohaterki nie mogłaby nas poruszyć. Poszczególne postacie pełnią po jednej, określonej roli, a ich brak głębi powoduje, że szybko przyszywamy im łatki w rodzaju: "przyjaciółka", "wróg" czy "kochanek", które pozostają aktualne do samego końca filmu. Wszystko to sprawia, że historia dzieje się obok nas, nie pozwalając nam zagłębić się w świat ani kibicować którejkolwiek ze stron.

Uwagę zwraca tło historii, a mianowicie system rządów, w którym funkcjonują bohaterowie. Choć jest to bardzo uproszczona wersja Huxleyowskiej antyutopii, na plus należy zaliczyć próbę podjęcia poważniejszej tematyki. Mimo że bohaterką jest "wybranka", wyróżniająca się z grupy i przez to wystawiona na więcej zagrożeń, to jednak fakt, że w miejsce przesiąkniętej złem jednostki, wstawiony został cały, dysfunkcyjny system, któremu trzeba stawić opór działa na korzyść utworu. Niestety, przedstawiając taką wizję świata należy poświęcić część uwagi szczegółom, które go urzeczywistniają, a tego niestety w filmie zabrakło. W związku z tym można wskazać co najmniej kilka logicznych dziur, które nie tylko sprawiają, że jest to mało prawdopodobny świat, ale dodatkowo działają jak bariera, od której odbijamy się próbując uwierzyć w opowieść. Znamienny wydaje się też fakt, że ze wszystkich frakcji bohaterka wybiera Nieustraszonych – szkolonych fizycznie i psychicznie wojowników, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo mieszkańców miasta. Uzmysławia nam to pewną naiwność utworu – ze wszystkich frakcji, w których ceni się takie przymioty jak mądrość, prawdomówność czy serdeczność, pokazana zostaje ta najbardziej widowiskowa i jednocześnie, jedyna frakcja, która nie wymaga zbytnich kompetencji przy zarysowaniu (potrzebnych chociażby do zobrazowania frakcji Erudytów).

Choć "Niezgodna" nie wnosi nic nowego w sferę kina młodzieżowego i przegrywa nieuniknione porównanie z "Igrzyskami Śmierci", które fabularnie są bardzo zbliżone, to już wiadomo, że doczeka się kontynuacji. Widzom pozostają zatem dwa wyjścia. Z jednej strony można liczyć na to, że twórcy uświadomią sobie niedociągnięcia swojego utworu i poprawią się w przyszłości, oddając nam warte obejrzenia filmy. Drugim wyjściem natomiast jest pogodzenie się z faktem, że za wcześnie jeszcze na coś równie ważnego jak "Harry Potter" i oglądanie filmów młodzieżowych trzeba pozostawić wyłącznie młodzieży.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Niezgodna" to adaptacja powieści autorstwa Veroniki Roth pod tym samym tytułem, wydanej w 2011 roku. To... czytaj więcej
Kto uważa, że "Niezgodna" to kalka "Igrzysk śmierci", myli się. Chociaż książkowy pierwowzór filmu... czytaj więcej
W oczekiwaniu na "Kosogłosa" przyjemnie jest usiąść w sali kinowej szeleszczącej popcornem, aby poznać... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones