Recenzja filmu

Nixon (1995)
Oliver Stone
Anthony Hopkins
James Woods

Afera Watergate w kinie.

Wiele jest w amerykańskim kinie politycznym pozycji, które w jakimś stopniu zmieniały rzeczywistość polityczną. Takim filmem jest bez wątpienia ?Nixon? Olivera Stone?a. Co prawda reżyser ten ma w
Wiele jest w amerykańskim kinie politycznym pozycji, które w jakimś stopniu zmieniały rzeczywistość polityczną. Takim filmem jest bez wątpienia ?Nixon? Olivera Stone?a. Co prawda reżyser ten ma w dorobku i inne filmy polityczne, jak ?JFK? nie mniej jednak to właśnie obraz poświęcony 37. prezydentowi Stanów Zjednoczonych zmienił nie tyle polityczne realia co ocenę politycznej rzeczywistości z czasów pełnienia urzędu głowy państwa przez Richarda M. Nixona. O. Stone próbował wykorzystać negatywny stereotyp Nixona, jedynego amerykańskiego prezydenta, który zmuszony został do ustąpienia z urzędu. Przypomnijmy: w wyniku podejrzeń o możliwość wpływania na próby zatarcia niektórych szczegółów dotyczących inwigilowania opozycyjnej Partii Demokratycznej republikańskiemu prezydentowi groził proces przed izbami amerykańskiego Kongresu, w którym dominowali polityczni oponenci prezydenta. Warto zaznaczyć, że nikt Nixona nie podejrzewał o inspirowanie samego incydentu polegającego na włamaniu się do jednej z siedzib demokratów przy ulicy Watergate, co w Polsce nie jest takie oczywiste ze względu na częste uproszczenia. W wyniku pracy Stone?a powstał może niezbyt ciekawy, trzygodzinny film, jednocześnie jednak bardzo wiernie oddający specyfikę ?czasów Nixona?. Zawiera wątki biograficzne z okresu przedprezydenckiego głównego bohatera, dokonując tym samym udanej próby zakreślenia szkicu psychologicznego postaci. Cóż jednak takiego rewolucyjnego jest w tym obrazie? Niby nic. A jednak... Trudno podejrzewać sprzyjającego demokratom Stone?a o chęć poprawienia czarnej legendy Nixona ? cwaniaka i oszusta, dla którego media ukuły określenie Tricky Dick. Efekt i odbiór filmu był taki, że postać Nixona została jeszcze raz poddana osądowi społeczeństwa, ale też i historyków, polityków, politologów. I ta druga ocena, przeprowadzona w rok po śmierci byłego prezydenta wypadła o niebo lepiej od tej z czasów bezpośrednio po jego ustąpieniu z urzędu, kiedy to społeczeństwo i opiniotwórcze środowiska skazały go na polityczną banicję. Rzetelność filmu Stone?a polegała na sprawiedliwym przypomnieniu działalności Nixona na polu międzynarodowym, a ta ? zwłaszcza z perspektywy dzisiejszej ? była w wielu aspektach wybitna. Między innymi dzięki filmowej biografii Nixona przypomniano o zmianie polityki USA do komunistycznych Chin, co wpłynęło na polityczny układ sił pomiędzy supermocarstwami w ówczesnym, podzielonym świecie. Do innych zasług Nixona, w różny sposób pokazanych przez Stone?a, należy decyzja o rozpoczęciu wycofywania się Stanów Zjednoczonych z konfliktu wietnamskiego, będącego przyczyną protestów społecznych w Ameryce, na niespotykaną wcześniej skalę. Także ocieplenie w kontaktach ze Związkiem Sowieckim należy zaliczyć na plus w bilansie ?spadku po Nixonie?. W filmie doskonałą rolę zagrał Paul Sorvino, który doskonale poradził sobie z kreacją twórcy polityki zagranicznej administracji Nixona Henry?ego Kissingera. Nie każdy wytrzyma ponad trzy godziny oglądając film mało ciekawy z punktu widzenia atrakcyjności fabuły. Jeśli jednak ktoś interesuje się polityką i najnowszą historią powinien znaleźć wolne popołudnie lub wieczór żeby samemu przekonać się czy postać Richarda Nixona zasługuje na jednoznaczne potępienie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones