Recenzja filmu

Ondine (2009)
Neil Jordan
Colin Farrell
Alicja Bachleda-Curuś

Realizm magiczny po irlandzku

"Ondine" nie wyszło Jordaowi, choć na całe szczęście nie jest też filmem całkowicie sknoconym. Kilka scen i dialogów jest naprawdę mocnych, a Farrell to zdecydowanie najsilniejszy punkt obrazu
Za lat parę o "Ondine" mówić się będzie jedynie w kontekście spotkania Colina Farrella z Alicją Bachledą-Curuś. Dla Neila Jordana to dobrze, bo o filmie będzie się w ogóle pamiętać. Źle, bo na pamięć tę artyści nie zapracowali.

Film ten to próba przeniesienia na grunt irlandzki realizmu magicznego. Wydawać by się mogło, że sprawa to dość łatwa do zrealizowania, bo przecież Irlandia przesycona jest poezją. Ondine, czyli polska ondyna, to coś na kształt rusałki bądź nimfy. I tak właśnie jawi się rybakowi Syracuse'owi (Farrell) tajemnicza kobieta wyłowiona w sieci. Kobieta zdaje się nie pamiętać, kim jest, ale od początku wyczuwamy, że jej historia jest mroczna. Jednak jej piękno i tajemniczość to mieszanka, której Syracuse nie będzie się w stanie oprzeć. Zakocha się w kobiecie i w ten sposób wplącze się w bardzo nieprzyjemną aferę.

"Ondine" nie wyszło Jordanowi, choć na całe szczęście nie jest też filmem całkowicie sknoconym. Kilka scen i dialogów jest naprawdę mocnych, a Farrell to zdecydowanie najsilniejszy punkt obrazu. Z kolei Bachleda to ogniwo najsłabsze. Wygląda na to, że Jordan nie do końca miał pomysł na to, jak pokazać postać ondyny, przez co staje się ona czymś na kształt karykatury mitologicznej postaci. Zaś jej historia została maksymalnie spłycona, tak że już łatwiej byłoby uwierzyć widzowi, że ma do czynienia z rusałką niż z tym, kim dziewczyna jest naprawdę.

Zdecydowanie lepiej niż historia ondyny wypada cała otoczka, czyli spojrzenie na irlandzką wioskę. Ta mieszanina surowego życia i sielskich panoram tworzy wyjątkową atmosferę. Nietrudno uwierzyć, że jeśli miałyby się gdzieś zdarzyć jakieś dziwy rodem z baśni, to właśnie tam, gdzie bohaterowie naznaczeni są osobistymi dramatami, a mimo to nie stracili nadziei na lepsze życie.

Jeśli chodzi o wydanie DVD, to jest to standardowa propozycja dystrybutora. Mamy zatem obraz przycięty z oryginalnego 1.85 : 1 do 1.78 : 1. Dźwięk zarówno w przypadku oryginalnej ścieżki, jak i polskiego lektora to DD 5.1. Na płycie poza samym filmem znalazły się wypowiedzi twórców (standardowy zasób pytań i odpowiedzi) oraz materiał z planu pokazujący, jak kręcono film.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Muszę przyznać, że idąc na "Ondine", byłem nastawiony jak najbardziej optymistycznie. Dobry reżyser,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones