Recenzja filmu

Podaj mi dłoń (2008)
Pascal-Alex Vincent
Victor Carril
Alexandre Carril

Młodzi, nadzy, apetyczni

"Podaj mi dłoń" to specyficzne kino skierowane do specyficznego odbiorcy.
"Podaj mi dłoń" to specyficzne kino skierowane do specyficznego odbiorcy. Idealne dla osób lubujących się w nagich męskich torsach, apollińskiej urodzie młodych chłopców i stylistyce rodem z antycznych tragedii. W głównych rolach Pascal-Alex Vincent obsadził w swoim filmie ciszę i uduchowienie wymalowane na posągowych twarzach braci Carrilów.

Quentin i Antoine w postaci Victora i Alexandre'a Carrilów to młodzi, osiemnastoletni chłopcy, dla których podróż z Francji do Hiszpanii na pogrzeb matki jest drogą do dojrzałości. Chłopcy nie mają pieniędzy na opłacenie bezpośredniego środka komunikacji, muszą więc radzić sobie na inne sposoby. Łapią przypadkowe okazje, zakradają się do ciężarówek i wskakują do pędzących pociągów. Dużą część trasy przemierzają jednak na piechotę w pięknej scenerii dzikiej przyrody. Spotykają też osoby, które sprawiają, że odkrywają swoją seksualność i poznają siebie nawzajem.

W całym filmie pada zaledwie parę kwestii. Bohaterowie milczą nawet wtedy, gdy mają coś do powiedzenia, milczą, choć mówić umieją. I ta cisza między nimi jest niezrozumiała, wręcz irytująca. W niektórych scenach aż się prosi, by się do siebie odezwali, wydusili z siebie choć kilka znaczących lub mniej znaczących słów. Zamiast tego Vincent zdecydował, by grali swoimi pięknymi, pełnymi skupienia twarzami. I trzeba przyznać, że wyglądają obaj jak greccy bogowie, są przy tym zimni i niedostępni, jakby świat był tylko drogą przejściową prowadzącą na Olimp. Pompatyczna wrażliwość zarówno bohaterów filmu, jak i jego twórców może być nie do zniesienia dla widzów, którzy z kinem genderowym mają niewiele wspólnego.

Trudno powiedzieć, żeby "Podaj mi dłoń" opowiadał uniwersalną historię o dochodzeniu do dorosłości i trudnej relacji łączącej dwóch bliźniaczych braci. Podróż głównych bohaterów wydaje się raczej pretekstem do tego, by ich kilka razy rozebrać, napatrzeć się na ich męskość, popodglądać, gdy się ze sobą szamoczą, ponapawać się ich młodością, zachwycić się i westchnąć. To może się spodobać tylko nielicznym.
1 10
Moja ocena:
4
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Bliźniaki. Dwie osoby o identycznej powierzchowności. Różnice tkwią w ich charakterach,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones