Recenzja filmu

Puszka Pandory (2008)
Yeşim Ustaoğlu
Onur Ünsal

Zglobalizowana "puszka Pandory"

Film przedstawia głównie kontrast wiejskiego życia z nowoczesnością, z jaką przyszło się zetknąć staruszce - matce trojga dorosłych dzieci. Opowiada przede wszystkim o wzajemnym niezrozumieniu
Film przedstawia głównie kontrast wiejskiego życia z nowoczesnością, z jaką przyszło się zetknąć staruszce - matce trojga dorosłych dzieci. Opowiada przede wszystkim o wzajemnym niezrozumieniu bliskich sobie osób, o samotności, odizolowaniu, szukaniu miłości oraz wsparcia we współczesnym, zglobalizowanym świecie. Opowiada o rodzinie, która mając problemy z przeszłości, ma w głębi potrzebę odnalezienia siebie i zrozumienia tego, co nie zostało wcześniej wytłumaczone. Niepozbawiona lekkiego humoru, zrealizowana dość ciekawym pomysłem turecka opowieść wraz ze staruszką - a dokładnie blisko 90-letnią francuską aktorką (Tsilla Chelton, która zdobyła za tę rolę Srebrną Muszlę w MFF San Sebastian) zasłużyła sobie na nagrodę dla najlepszego filmu. Akcja rozgrywa się we współczesnej Turcji w Stambule, gdzie ukazane jest zwykłe, codzienne, ale bolesne, pełne konfrontacji życie tureckiego rodzeństwa, które spotkało się, jadąc do swojej wówczas zaginionej, schorowanej matki. Rodzeństwo zaczyna rozdrapywać stare rany, przypominając ich aktualne problemy. Muzyka, można przyjąć, jest dobra, a z pewnością odpowiednia, gdyż pośredniczy między humorem a dramatem. Grana na pianinie wraz ze skrzypcami (po raz pierwszy usłyszymy ją, gdy rodzeństwo jedzie autostradą w pochmurny, deszczowy dzień) u niektórych może wywołać przyjemne uczucie, ale i wrażenie zakończenia pierwszego etapu filmu i rozpoczęcie kolejnego, który pomału ujawnia drobny humor filmu. Ale raczej to nie muzyka jest fundamentem pozytywnego odbioru. Mehmet - brat rodzeństwa - jako jedyny jest wyluzowany i do wszystkiego podchodzi z dystansem, próbując nie pogarszać problemów rodzinnych. Nie widać, by przejawiał skrycie głębokich urazów czy problemów (chociaż na płaszczyźnie swojego zawodowego stanu pozostaje pytanie, czy jednak posiada uraz tego, co osiągnął a czego nie), w przeciwieństwie do sióstr, które potrafią nieźle na siebie wrzasnąć i czasem histerycznie reagować. On ostatni dowiedział się prawdy o ojcu, co przyjął bezspornie. Przez większość czasu musieli zajmować się schorowaną matką, jednak w istocie praktycznymi pomocnikami były to siostry, co pogłębiało ich kryzys emocjonalny wobec matki. Jednak z uwagi na pracę, tylko wnuk był w stanie jej pomóc. Ten zaś, który sam nie mógł się odnaleźć w mieście oraz w rodzinie przy zbyt troskliwej matce, która nie potrafi go zrozumieć, i z zupełnym brakiem entuzjazmu podchodząc do ojca, odnalazł się przy swojej babci, a ona po raz pierwszy przez dłuższy czas znalazła przy nim dobrą zabawę. I tak w dłuższej części filmu pokazana jest niezwykła więź babci z wnukiem, którzy odizolowani od codzienności i gwarnego miasta zaczynają się do siebie zbliżać. Globalizacja zaczyna wkradać się w prostotę, w życie mniej problematyczne, mniej gwarne, mniej skomplikowane. Pojawia się spokój i w jakimś stopniu zrozumienie. Puszka Pandory zaczyna się otwierać. Film co jakiś czas pokazuje nierozwiązane wcześniej i głęboko drzemiące problemy rodziny. I jak się okazuje, staruszka jest ich rozwiązaniem. Niebagatelne, dość wzruszające kino, przy którym z pewnością wielu się zaśmieje.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones