Recenzja filmu

Sharktopus vs. Whalewolf (2015)
Kevin O'Neill
Casper Van Dien
Akari Endo

Rozczarowanie? Wprost przeciwnie.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam tytuł filmu i obejrzałam jego zwiastun, byłam bardzo sceptyczna. Po pierwszych dwóch częściach - "Ośmiorekin" i "Ośmiorekin kontra pterakuda" nie spodziewałam się
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam tytuł filmu i obejrzałam jego zwiastun, byłam bardzo sceptyczna. Po pierwszych dwóch częściach - "Ośmiorekin" i "Ośmiorekin kontra pterakuda" - nie spodziewałam się zbyt wiele. Ponadto druga część była dwa razy głupsza i to do tego stopnia, że film przestał całkowicie sprawiać przyjemność. Z negatywnym nastawieniem zabrałam się za kolejny sequel, jednak ono bardzo szybko zniknęło, a na jego miejscu pojawił się bezgraniczny zachwyt.

Ogólnie mówiąc, jest to najlepszy film z całej serii. Sceneria wygląda przecudownie, do tego edycja, zdjęcia i efekty specjalne zwalają z nóg, kompletnie miażdżąc konkurencję. Film trzyma widza w napięciu cały czas, nie zobaczymy tutaj żadnych nudnych momentów czy niedociągnięć. Reżyser bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego, w którym kierunku chce pójść - czysta rozrywka, przepełniona adrenaliną akcja oraz pełno prześmiesznych żartów wstawionych w idealnych momentach. Końcowa walka jest bardzo ekscytująca, pełna niesamowitych ujęć i efektów wizualnych. Mogła być trochę za krótka, jednak nie wyobrażam sobie, ile czasu specjaliści od efektów musieli poświęcić, aby przygotować to, co widzimy w filmie. Proszenie o więcej byłoby czystą przesadą!

Casper van Dien i Akari Endo genialnie odgrywają swoje role, wprowadzając tragedię oraz jeszcze większe napięcie do fabuły. Catherine Oxenberg również świetnie sobie radzi, wkładając dużo emocji w swoją rolę, dzięki czemu jest ona najbardziej wiarygodna ze wszystkich. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że zagrała ona o wiele lepiej niż Jon Voight Paragwajczyka w "Anakondzie", jeżeli chodzi o wcielenie się w zagraniczną postać. Sam Whalewolf wygląda o wiele lepiej niż pterakuda, na samą myśl o nim przechodzą mnie ciarki. 

Film również nie rozczarowuje nas, jeżeli chodzi o elementy horroru - mamy tu pełno niespodziewanych i przerażających ataków, które potrafią wywołać strach u niejednego widza o stalowych nerwach. Charles Benstein odpowiedzialny za muzykę jest jednym z powodów, dla których ten film ma tak zaskakująco dobry klimat.   Podsumowując, uważam że "Sharktopus vs. Whalewolf" jest jednym z najlepszych filmów jakie w życiu obejrzałam i bez problemu mógłby konkurować z takim klasykami jak "Blade Runner" czy też "Gwiezdne wojny". Mam nadzieję, że na zawsze zapisze się na kartach historii.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones