Recenzja filmu

Siedmiu samurajów (1954)
Akira Kurosawa
Takashi Shimura
Toshirô Mifune

Najlepszy film Cesarza

Mimo iż doceniam absolutnie wszystkie filmy Kurosawy, w skrajny zachwyt wprowadziły mnie jedynie dwa tytuły – "Ran" i "Siedmiu samurajów". Ten pierwszy to luźna adaptacja Szekspirowskiego "Króla
Mimo iż doceniam absolutnie wszystkie filmy Kurosawy, w skrajny zachwyt wprowadziły mnie jedynie dwa tytuły – "Ran" i "Siedmiu samurajów". Ten pierwszy to luźna adaptacja Szekspirowskiego "Króla Leara", drugi, recenzowany tutaj – to apogeum wszelkiej sztuki, rzecz tak wybitna, że strach nazwać ją filmem, chociaż w istocie to "tylko" film. Akira Kurosawa, odpowiedzialny za reżyserię i scenariusz, nie jest jednak jedynym, któremu należą się brawa. Jest jeszcze niezastąpiony Toshirô Mifune – jako wieśniak z ambicjami oraz Takashi Shimura – w roli przywódcy. Obaj genialni. Fabuła? Nękani przez bandytów wieśniacy "zatrudniają" samurajów. To, co fascynuje – to surowy klimat filmu. To przesiąknięte klimatem, najdoskonalsze kino przygodowe, które sprawia, że nie możesz – dosłownie – oderwać oczu od ekranu. Po pierwsze – zdjęcia, niesamowicie plastyczne, głębokie, odpowiedzialne za rozmach widowiska. Słynna sekwencja bitwy w błocie i w strugach deszczu to majstersztyk. Kręcona z kilku ruchomych kamer jednocześnie, co nadaje całej sytuacji dynamizm, sprawia wrażenie, jakbyśmy byli w samym centrum wydarzeń. Muzyka, skomponowana przez Fumio Hayasaka wprowadza w niesamowity nastrój, nadaje odpowiednie tempo, sprawia, że film ma duszę. W filmach Kurosawy rzeczą bardzo istotną jest aktorstwo, poświęcę więc i na nie jeden akapit. Toshirô Mifune, zaszufladkowany jako etatowy odtwórca ról samurajów – to gigant aktorstwa. Nie tylko japońskiego – można go spokojnie zestawiać z aktorami takiego pokroju, jak Al Pacino, Marlon Brando czy Dustin Hoffman. Kikuchiyo to może nie jest jego najlepsza rola (wg mnie lepiej zagrał w "Straży przybocznej"), ale absolutnie wybitna. To On dodaje odrobinę komizmu (głównie sytuacyjnego) do tego eposu. Sprawia, że film zyskuje kolejny wymiar. Mimo iż na jego widok wybuchamy głównie śmiechem, postać ta wydaje się tragiczna (to wieśniak, który wyraźnie cierpi z tego powodu, że… jest tylko wieśniakiem). Z kolei Takashi Shimura, aktor głównie drugoplanowy, występujący zazwyczaj w cieniu Mifune – tutaj wysuwa się na pierwszy plan. I dobrze – samuraj Kambei Shimada to jego zdecydowanie najlepsza rola. Nie przesadzona, nie za subtelna… – po prostu doskonała. Właściwie cała siódemka samurajów to postaci, których się nie zapomina, a dziadek, duchowy przywódca wieśniaków – będzie się Wam zapewne śnił po nocach. Jak już wspominałem, od strony technicznej obraz jest po prostu perfekcyjny. Mimo iż kręcony w latach 50. – wizualnie bez zarzutu. Do dziś fascynuje swym rozmachem i jednocześnie precyzją wykonania. Nie wiem, czy jakikolwiek inny film posiada lepsze sceny batalistyczne, lepiej nakreśloną psychologię postaci. Trzy godziny mijają niepostrzeżenie, a po seansie chce się wrócić do feudalnej Japonii, walczyć u boku Shimury. Film zaraża swym optymizmem, uczy (nakaz walki ze złem niezależnie od okoliczności), fascynuje i dostarcza maksimum rozrywki. Postawa samurajów po zakończonej bitwie, czyli sławne – "Ponownie zostaliśmy pokonani… zwycięzcami są ci chłopi" – to doskonałe dopełnienie niekończącej się uczty. Podsumowując, "Siedmiu samurajów" to czysta, pierwszorzędna rozrywka absolutnie dla każdego. Jeżeli nie lubisz czarno-białych filmów istnieje szansa, że ten film Cię do nich przekona. Mój absolutny numer jeden Kurosawy i zarazem najlepszy film wszech czasów. Gorąco polecam.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od razu na wstępie zaznaczę, że Kurosawę uwielbiam od obejrzenia jego pierwszego filmu. Jak do tej pory... czytaj więcej
"Siedmiu samurajów" to klasyczny film samurajski. Wielu uważa go za najwybitniejszego przedstawiciela... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones