Recenzja filmu

Silent Hill (2006)
Christophe Gans
Radha Mitchell
Laurie Holden

Survival Type

W obecnych czasach, kiedy dominują komputery i produkty z nim związane, przede wszystkim gry, ekranizacja jednego z tych produktów już nikogo raczej nie zdziwi. Tak więc kiedy ogłoszono, że znany
W obecnych czasach, kiedy dominują komputery i produkty z nim związane, przede wszystkim gry, ekranizacja jednego z tych produktów już nikogo raczej nie zdziwi. Tak więc kiedy ogłoszono, że znany francuski reżyser, bierze się za przeniesienie na ekran kultowej w wielu kręgach gry, wśród jej fanów zawrzało, czego można się było spodziewać. Wielbiciele serii komputerowej o ponurym miasteczku niepokoili się, że fabuła będzie znacznie odbiegać od gry, lecz ten aspekt akurat nikogo nie rozczarował. Historia została niemal nienaruszona, pozostawiona w pierwotnej postaci. Czy jednak wyszło to na dobre filmowi, który zapowiadał się jako jeden z hitów 2006 roku?   Otóż, i tak, i nie. Fani gry byli wręcz zachwyceni, kiedy obejrzeli film. Seans był dla nich, niczym wkroczenie do świata wirtualnego, tyle że tu mieliśmy bardziej realistyczne efekty, doskonałe zdjęcia, no i przede wszystkim, żywych, prawdziwych, aktorów. Scenarzysta filmu, znany współtwórca skryptu do "Pulp Fiction", postanowił ślepo kalkować fabułę gry. Dla postronnego widza, który nigdy w życiu nie miał okazji zagrać w komputerowego "Silent Hilla", chwilami nie bardzo wie, co się na ekranie akurat rozgrywa. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Miałem wrażenie, że nagle znalazłem się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie. Ale taki stan nie trwa długo, kiedy już wciągniemy się w historię. Na szczęście.   Fabuła nie jest zbyt zawiła. Oto mamy zwykłą, pospolitą, niczym niewyróżniającą się, amerykańską rodzinkę. Tata, mama i dziecko. Ale w rzeczywistości córeczka, dziewczynka o imieniu Sharon, jest adoptowana. Ponadto ma dziwne stany psychiczne. Wpada w transy, lunatykuje, a przez sen wypowiada nazwę pewnego  miasteczka, mowa tu o Silent Hill. Zdesperowana matka postanawia zabrać córkę w to miejsce, bo ma nadzieję, że w ten sposób uporają się z dziwną przypadłością. Jednak na miejscu obie panie mają wypadek. Matka traci przytomność, a gdy się budzi, Sharon nie ma. Zrozpaczona mama postanawia znaleźć córkę i wkracza do ponurego miasteczka...   Mamy tutaj niemal typową historię o zrozpaczonym rodzicu, który próbuje nawiązać kontakt z zaginionym dzieckiem. Ale w tym filmie jest trochę inaczej. Najróżniejsze stwory, maszkary i demony usiłują przeszkodzić głównej bohaterce w dotarciu do córki. Nie są to bynajmniej miłe stworzenia, naprawdę wywierają na nas niezłe wrażenie, kiedy nagle pojawiają się na ekranie. Ale w pewnym momencie film zamienia się w grę komputerową.   Bohaterka przechodzi różne poziomy, rozwiązuję zagadki, pokonuję potwory, nie zawsze samotnie. W końcu mamy finał, który jednak nie przynosi nam należytej satysfakcji. Równie dobrze mogło w ogóle go nie być, a wątpię, czy odczulibyśmy jakąkolwiek różnicę. Gra aktorska nie pozostawia wiele do życzenia, odtwórcy dobrze wcielają się w swoje postacie, w szczególności Sean Bean, który, jak zwykle, pokazuję aktorską klasę.   Polecam "Silent Hill" fanom dobrego horroru, a także tym, którzy lubują się w grach, typu "survival horror". Bo ta produkcja to znakomita ekranizacja jednej z nich.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdy mamy do czynienia z ekranizacją gry komputerowej, widzów możemy podzielić na dwie grupy -... czytaj więcej
Niemalże jednocześnie do polskich kin weszły dwie bardzo wyczekiwane ekranizacje - kontrowersyjny "Kod da... czytaj więcej
Strach. Cichy towarzysz życia, pozostający zazwyczaj kilka kroków z tyłu, czający się w zakamarkach... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones