Recenzja filmu

Stuart Malutki 2 (2002)
Elżbieta Jeżewska
Rob Minkoff
Michael J. Fox
Geena Davis

Alone Again

Zaskakujące są czasami motywy, jakie skłaniają mnie do sięgnięcia po pewne filmy. Do obejrzenia "Stuarta Malutkiego 2" zachęciła mnie piosenka wykorzystana w tym filmie, będąca jednym z
Zaskakujące są czasami motywy, jakie skłaniają mnie do sięgnięcia po pewne filmy. Do obejrzenia "Stuarta Malutkiego 2" zachęciła mnie piosenka wykorzystana w tym filmie, będąca jednym z bardziej smutnych i wzruszających utworów muzycznych. Mowa o chwytającej za serce balladzie Gilberta O’Sullivana – "Alone Again (Naturally)". Zastosowana została w filmie nieodpowiadającym jej sentymentalnemu ciężarowi, a mimo to udanie wklejono ją w "Stuarta Malutkiego 2". Ta familijna fabularna opowiastka z elementami animacji stanowi kawałek porządnego rodzinnego kina, idealnie wpasowującego się w klimat niedzielnej poobiedniej sjesty. Kontynuuje opowieść o myszce zaadaptowanej przez rodzinę Malutkich i oficjalnie już uznanej za pełnoprawnego członka familii. Życie Stuarta, na pozór pełne i szczęśliwe, okazuje się jednak pozbawione istotnego czynnika w życiu każdego człowieka – przyjaciela. Stuartowi doskwiera samotność, jego odmienność (myszka w społeczności ludzkiej) odsuwa go na margines życia towarzyskiego. Sympatyczne zwierzątko samo spędza wolne chwile, starając się wypełnić je choćby "wożeniem" się po mieście. Wówczas słyszymy fragment utworu Gilberta O’Sullivana, oddający samopoczucie Stuarta. W tym miejscu następuje zawiązanie głównego wątku filmu. Do prowadzonego przez Stuarta samochodziku wpada ptaszek Margalo uciekający przed Sokołem. Stuart ratuje ptaszka i od tej chwili zaczyna zawiązywać się między nimi przyjaźń. Okazuje się jednak, że Margalo ukrywa przed Stuartem pewien mroczny sekret… Od tego momentu kształtuje nam się intryga bajkowa wyjaśniająca widzom moc i wartość przyjaźni. Taki typowy przekaz familijny podany w tradycyjny sposób powinien znaleźć uznanie wśród widzów w wieku wczesnoszkolnym. Osobom starszym taka opowiastka może wydawać już się za bardzo infantylna. Nie chcę jednak uznawać takiego przyporządkowania filmu jednej grupie wiekowej za wadę. Gdyż jak wiemy z doświadczenia, jeśli coś jest robione dla każdego, to na ogół nikt nie znajduje w tym niczego ciekawego. Jeżeli chodzi o warstwę realizatorską, to mamy porządne rzemiosło wynikające z połączenia postaci animowanych z ujęciami zarejestrowanymi kamerą filmową. Obecnie jednak nie jest to już żadna intrygująca nowość, lecz jedynie powtórka chociażby z pierwszej części filmu. Ja osobiście bardziej preferuję prekursorskie dzieło wykonane w podobnej technice, a mianowicie "Kto wrobił królika Rogera". Pewnie oprócz wartości czysto filmowej na jego wyższość wpływa jeszcze dodatkowo część sentymentalna, której nie odczuwam w związku ze "Stuartem Malutkim 2". Wracając jednak do recenzowanego filmu, powstrzymam się od polecania bądź odradzania jego seansu. Z pełną świadomością jednak dopuszczam ten filmik do odbioru wśród najmłodszych widzów. Przyjemna opowiastka nie może zaszkodzić maluchom, przeciwnie, może usystematyzować ich system wartości, wywyższając znaczenie przyjaźni ponad wszelkie dobra materialne.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones