Recenzja filmu

Szczęki 4 - Zemsta (1987)
Joseph Sargent
Lorraine Gary
Lance Guest

Szczęki tylko z nazwy

Po zapoznaniu się z trzecią częścią, która okazała się kompromitacją na całej linii i zepsuła wizerunek dwóch pierwszych obrazów serii, zmusiłem się wręcz do obejrzenia czwórki. Gdy zabierałem
Po zapoznaniu się z trzecią częścią, która okazała się kompromitacją na całej linii i zepsuła wizerunek dwóch pierwszych obrazów serii, zmusiłem się wręcz do obejrzenia czwórki. Gdy zabierałem się do oglądania - w myślach powtarzałem sobie: "Na pewno nie będzie gorszy od trójki, więc da się wytrzymać". Joseph Sargent udowodnił jednak, iż cuda się zdarzają. Stworzył bowiem jeszcze większego gniota niż Joe Alves. Już sam tytuł jest absurdalny, a co za tym idzie także fabuła. W Amity trwają świąteczne przygotowania. Pewnego dnia Sean Brody, pracujący jak wcześniej jego ojciec w miejscowej policji, zostaje wezwany do uprzątnięcia śmieci przyczepionych do boi. Podczas wykonywania zadania zostaje zaatakowany i brutalnie zamordowany przez rekina ludojada. Po tym traumatycznym wydarzeniu, jego matka, Ellen nie potrafi się otrząsnąć. Za namową drugiego syna Michaela, postanawia wyjechać razem z jego rodziną na Bahamy. Niestety i tam pojawia się żarłacz... Jak już wspomniałem fabuła jest absurdalna. Mszczący się rekin, który za cel obiera tylko członków jednej rodziny, to głupota, jakiej świat do tej pory nie widział. Kolejnym idiotyzmem jest obecność żarłacza na Wyspach Bahama. Powszechnie wiadomo, iż wody otaczające te rajskie wyspy są o wiele za ciepłe dla tego gatunku rekinów. To jednak nie przeszkadzało twórcom i wytłumaczyli ten fakt jako zwyczajny ewenement. To jednak nie koniec. Rekin wygląda jak zwyczajny kloc drewna unoszący się na powierzchni wody. Pływa nawet nie ruszając płetwami, dodatkowo opanował sztukę ryczenia. Po tych wszystkich popisach, nie wiedziałem, czy się śmiać z głupoty tegoż dzieła, czy płakać z tego samego powodu. To wciąż jednak nie wszystkie minusy ostatnich "Szczęk". Film nie ma za grosz klimatu dwóch pierwszych odsłon, które oglądało się naprawdę z zapartym tchem. Tutaj zamiast bać się ukrytego pod powierzchnią wody zabójcy, mamy do wyboru kilka innych sposobów reakcji: wyłączyć film, śmiać się z jego głupoty lub usnąć (jeśli oglądamy go w nocy). Finał jest tak samo żenujący jak i całość. Dodatkowo odniosłem wrażenie, iż skopiowano scenę ze "Szczęk 2". Chodzi dokładnie o moment, w którym sztuczne do bólu "coś" (rekinem tej rzeczy nazywać już nie chcę) wciąga pod wodę samolot. We wcześniejszej części był to helikopter. Do tych wszystkich mankamentów dochodzi także gra aktorska. Tylko Lorraine Gary wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Reszta aktorów na czele, niestety, z Michaelem Cainem zawiodła na całej linii. "Szczęki 4 - Zemsta" żeruje wyłącznie na renomie dzieła Spielberga oraz jego pierwszego sequela. Nie ma jednak z tymi filmami nic wspólnego. To coś jest tandetne, kiczowate, bezmyślne itd. Radzę wszystkim omijać tę pozycję szerokim łukiem!
1 10
Moja ocena:
2
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Poprzednia część okazała się katastrofalnym nieporozumieniem i zepsuła dobry wizerunek serii... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones