Recenzja filmu

Szeregowiec Benjamin (1980)
Howard Zieff
Goldie Hawn
Eileen Brennan

Wojsko lekarstwem na wszystkie zmartwienia

Filmy poruszające tematykę działań amerykańskiej armii zawsze należały do moich ulubionych. I prawdę mówiąc, trudno się temu dziwić. Charyzmatyczni, niekiedy wręcz niecodzienni bohaterowie,
Filmy poruszające tematykę działań amerykańskiej armii zawsze należały do moich ulubionych. I prawdę mówiąc, trudno się temu dziwić. Charyzmatyczni, niekiedy wręcz niecodzienni bohaterowie, będący mieszaniną różnych kultur i obyczajów, morderczy trening uczący zrozumienia, szacunku i pracy zespołowej oraz morał będący zwieńczeniem całej tej opowieści. I choć film opowiada o wojsku, czasem przemawiają przez niego wspomniane wcześniej głębsze wartości. Do takich właśnie produkcji należy kultowy i niezwykle ceniony ''Szeregowiec Benjamin'', który na nowo zdefiniował pojęcie ''kobiecego wojska''.

Judy Benjamin (Goldie Hawn) jest szczęśliwą, zamożną kobietą, która wkrótce wychodzi za mąż. Podczas nocy poślubnej jej ukochany niespodziewanie... umiera, pozostawiając małżonkę w głębokiej rozpaczy. Aby stawić czoło swoim problemom, Judy wstępuje do wojska. Nie mogąc poradzić sobie z panującą tu dyscypliną, Benjamin wdaje się w konflikt z niemiłą sierżant Lewis (Eileen Brennan). Wkrótce postanawia ukończyć szkolenie. Przenosi się do Paryża, gdzie poznaje swoją, jak mogłoby się wydawać ''życiową miłość''.



Historia przedstawiona w ''Szeregowcu...'' jest bardzo ciekawą, poruszającą opowieścią o stawieniu czoła swoim życiowym problemom. I choć mogłoby się wydawać, że to obraz próbujący ''na siłę'' spopularyzować amerykańską armię - sensu tejże produkcji należy szukać zupełnie gdzie indziej. W większości filmów zrozpaczone osoby szukają ukojenia w hazardzie, alkoholu bądź używkach, lecz w tym przypadku w grę wchodzi armia cechująca się żelaznymi zasadami i twardą dyscypliną. Film Zieffa stara się pokazywać, że z każdego można zrobić porządnego człowieka, kierującego się wyznawanymi przez wojsko zasadami.

''Szeregowiec Benjamin'' został świadomie podzielony przez twórców na dwie części. Pierwsza, a zarazem najciekawsza z nich opowiada o losach naszej tytułowej bohaterki. W jakich okolicznościach wstąpiła do armii oraz co nią kierowało. W tej części obserwujemy także etap zawierania nowych znajomości, trenowania i wreszcie końcowej ''zabawy w wojnę'', mającej na celu sprawdzenie umiejętności naszych żołnierzy. Ten element produkcji należy zaliczyć do najbardziej emocjonujących i najciekawszych w całym filmie. I choć wszystko zrealizowane jest w bardzo szybkim tempie, nie będziemy narzekać na nudę i powolny rozwój wydarzeń. Po zakończeniu obowiązkowego szkolenia przyszedł czas na fatalną drugą część, która w całej produkcji jest po prostu zbędna. Motyw odnajdywania kolejnej miłości i wizji życia długo i szczęśliwie zupełnie nie pasuje do całego filmu, który tak pięknie się zapowiadał. Ponadto cała historia jest bardzo przewidywalna, z resztą podobnie jak w części traktującej o armii. Kłopoty, niejasności, zwątpienia w prawdziwą miłość pojawiają się na tyle często, że widz od razu wie, jak zakończy się film. Pytanie nasuwa się więc - po co było tyle czekać? Skoro twórcy mieli do zaoferowanie takie, a nie inne zakończenie projekcji - dlaczego kazali nam tak długo czekać? Zakończenie nie satysfakcjonuje i z głównym motywem napędzającym film ma niewiele wspólnego. 


Jak wspomniałem wcześniej, film stara się pokazywać widzom, że z każdego można zrobić porządnego człowieka. Prezentuje klasyczne wartości takie jak: honor i szacunek. Uczy pracy zespołowej, będącej kluczem do zwycięstwa i tępi tych, którzy w nas wątpią, pokazując, że nie ma nic gorszego, niż podcinanie komuś skrzydeł. Wartości te nasza protagonistka przenosi do życia codziennego, co z pewnością ułatwiło jej wiele wyborów.

Kreacje aktorskie stoją na wysokim poziomie. Goldie Hawn już dawno zaprezentowała widzom swój niebywały talent komediowy. W tym przypadku świetnie odgrywa swoją rolę wywołując na naszej twarzy lekki, lecz uzasadniony uśmiech. Pozostali członkowie oddziału także dobrze się spisali. Nawet pomijając fakt, że przez większość czasu tylko uzupełniali tło, robiąc miejsce dla tytułowej bohaterki.

''Szeregowiec Benjamin'' to dobre kino na wysokim poziomie, które w perfekcyjny sposób zaczęło ''złote'' dla kina lata osiemdziesiąte. Ciekawi bohaterowie i jasne przesłanie zdecydowanie łagodzą niesmak po zbędnym, dwuczęściowym podziale filmu.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones