Recenzja filmu

Szklana pułapka 5 (2013)
John Moore
Bruce Willis
Jai Courtney

Die Hard leci do Rosji

Na "Szklaną Pułapkę 5" wybrałem się pełen pozytywnych myśli, mając w pamięci, że wszystkie poprzednie części to kino akcji na naprawdę dobrym poziomie. Niepokoił mnie pomysł umieszczenia
Na "Szklaną Pułapkę 5" wybrałem się pełen pozytywnych myśli, mając w pamięci, że wszystkie poprzednie części to kino akcji na naprawdę dobrym poziomie. Niepokoił mnie pomysł umieszczenia bohaterów poza USA, a dokładnie w Rosji (i częściowo na Ukrainie), gdyż poprzednie części przygód Johna McClane'a miały miejsce w USA, co przyzwyczaiło widza do konkretnego klimatu i otoczenia. Byłem jednak przekonany, że tej serii po prostu nie da się zepsuć, jeżeli tylko twórcy będą trzymać się pewnych sprawdzonych w poprzednich częściach rozwiązań i pomysłów (tempo akcji, błyskotliwe dialogi, wyraziste postacie).

Niestety, po bardzo dobrym i dynamicznym wstępie, film rozczarowuje na prawie każdym kroku. Nie będę się tutaj zagłębiał w konkretne naiwności i niedociągnięcia przyczynowo skutkowe, gdyż musiałbym zdradzić część fabuły. Z całą pewnością powinienem jednak napisać, że podstawowy problem z tym filmem polega na zupełnie bezsensownym umiejscowieniu w fabule granego przez Bruce'a Willisa głównego bohatera. McClane udaje się do Rosji, aby pomóc swojemu synowi Jackowi (granemu przez znanego z serialu "Spartakus: Krew i Piach" Jai Courtney'a) wyplątać się z (na początku bliżej niekreślonych) tarapatów. Na miejscu okazuje się, że syn McClane'a pracuje dla CIA i bierze udział w tajnej operacji. McClane zostaje więc zupełnym przypadkiem wciągnięty w wir wydarzeń, które zupełnie go nie dotyczą, i w których jego obecność jest po prostu sztuczna. Jego wypowiedzi i "cięte riposty" są tylko cieniem tych znanych z poprzednich części i cały czas odnosi się wrażenie, że wszelki jego udział w wydarzeniach jest wymuszony i dodany "na siłę". Nie pomaga też słabe i nieprzekonujące przedstawienie jego relacji z synem.

Sama fabuła filmu też nie robi najlepszego wrażenia. Plan przejęcia materiałów radioaktywnych wymyślony przez przeciwników głównych bohaterów jest niejasny i niepotrzebnie skomplikowany. Wrzucone w kilku miejscach nagłe zwroty akcji tworzą wrażenie chaosu i naiwności. Czarne charaktery również są nieprzekonujące i znacznie gorsze od tych, do których przyzwyczaiły nas poprzednie części serii.

Gwoli sprawiedliwości wypada nadmienić, że "Szklana Pułapka 5" zawiera kilka dobrych sekwencji akcji (np. ucieczka przed helikopterem i finałowe sceny w Czarnobylu, za które dałem filmowi ocenę 5/10, zamiast 3/10). Nie ratuje to jednak całościowego obrazu, który wydaje się być nieprzemyślany, naiwny i momentami po prostu nudny. Jest to zdecydowanie najsłabsza część tej serii, swoją jakością zupełnie nieporównywalna do genialnego kina sensacyjnego lat 80. i 90.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
''Szklana pułapka'' to bez wątpienia jedna z najlepszych serii filmowych wszech czasów, która nawet... czytaj więcej
Jest mi smutno, ale muszę to powiedzieć: "Szklana pułapka 5" to wielki niewypał. Piąta odsłona kończy... czytaj więcej
Obejrzałem niedawno "Szklaną pułapkę 5" (osobiście nie cierpię tego tytułu, ale kobyła już dawno u płota... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones