Recenzja filmu

Szybcy i wściekli 7 (2015)
James Wan
Vin Diesel
Paul Walker

Wzruszenia na mecie

"Szybcy i wściekli 7" są efektem znalezienia przez twórców przepisu na przyjemny film akcji, a światowy sukces i plotki o kolejnych odsłonach tylko dowodzą tego, że jest we współczesnej
"Szybcy i wściekli" zarówno jako cykl jak i tworzący go ludzie przebyli długą drogę przez czternaście lat, które minęły od premiery pierwszej części. W tym czasie seria pokazywała wiele swoich oblicz, by dopiero około czwartej części zaczęła klarować się forma, pod którą znamy ją dziś. Nie jest więc wielkim zaskoczeniem, że siódma odsłona cyklu z jednej strony pokazuje swobodne podejście do koncepcji kina akcji, z drugiej stanowiąc bardzo emocjonalny, a dla niektórych także intymny, hołd składany zmarłemu tragicznie Paulowi Walkerowi. Te dwa wydawałoby się różne światy łączą się na ekranie w spójną całość.


W "Szybkich i wściekłych 7" są wszystkie elementy, o których miłośnik mocnych wrażeń może marzyć. Vin Diesel, Dwayne "The Rock" Johnson i Jason Statham, każdy z osobna będący ikoną współczesnego, "młodego" kina akcji, tu pojawiają się razem, pozostając jednak w obrębie swojego emploi. Diesel i Johnson w rolach maczo są postaciami dobrze znanymi fanom serii, nowością jest Statham, który w zasadzie wciela się w alternatywną wersję bohatera serii "Transporter" – świetnie czuje się za kółkiem, ale gdy trzeba wysiąść i kogoś skopać nie ma z tym najmniejszego problemu. Użycza filmowi swojego angielskiego uroku, grając złego do szpiku kości, żądnego zemsty dużego brata znanego z poprzedniej części Owena Shawa. Na ekranie pojawia się także Kurt Russel, grający wyluzowanego agenta służb specjalnych. Stanowi miły akcent humorystyczny, ale swoją grą aktorską, wyraźnie wybijającą się ponad poziom umiejętności pozostałych kolegów z planu, wzbogaca także artystycznie, skupiającą się głównie na widowiskowości produkcję.


Twórcy filmu całkowicie zrezygnowali z jakiegokolwiek realizmu i wykreowali tętniący od testosteronu świat, w którym wszystko jest możliwe, zwłaszcza, jeśli ma jakiś związek z motoryzacją. Samochody skaczą więc ze spadochronami, przeskakują między wieżowcami, zderzają się ze sobą, czy wreszcie, jeśli już muszą, ścigają się. W scenariuszu roi się od motywów, które nazwać by można głupimi, gdyby nie to, że wpisują się w założoną przez autorów konwencję, a ich głównym celem jest efektowna rozrywka. Historia jest w tym wszystkim jedynie tłem, mającym usprawiedliwić kolejne szalone wyczyny, zresztą tłem potraktowanym dosyć swobodnie. Główny cel, zmienia się wraz z rozwojem wydarzeń, by można było wprowadzić nowych bohaterów i kolejne sekwencje akcji. W pewnym momencie fabuła została potraktowana jednak trochę zbyt lekko tak, że spektakularny finał rozgrywający się na ulicach Los Angeles jest efektem niczym nie uzasadnionej głupoty bohaterów, której trudno nie zauważyć nawet na seansie, nie wymagającym od widzów myślenia.


Wyrazy uznania należą się natomiast za sposób w jaki autorzy podeszli do tematu śmierci Paula Walkera, która nastąpiła jeszcze zanim zakończono zdjęcia. Poczynając od utrzymanym w żałobnym klimacie plakatu, z wizerunkami Diesela i Walkera, przez obecne w filmie momenty mające zamknąć wątek Briana O'Connera, po zakończenie, w którym Vin Diesel przemawia z offu nie tylko jako Dominic Toretto, ale także jako on sam. Wysokobudżetowa produkcja zyskała przez to ludzki, osobisty rys, a samo zakończenie wywołuje silniejsze emocje niż jakakolwiek inna część seansu.


"Szybcy i wściekli 7" są efektem znalezienia przez twórców przepisu na przyjemny film akcji, a światowy sukces i plotki o kolejnych odsłonach tylko dowodzą tego, że jest we współczesnej kinematografii miejsce na tego rodzaju produkcje. Produkcje, tworzone z radością widoczną na ekranie, ale potrafiące także uderzyć w poważniejsze tony, a nawet szczerze wzruszyć.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
James Wan – reżyser wprawiony w dość skutecznym straszeniu widzów produkcjami takimi jak "Obecność",... czytaj więcej
Dominic Toretto (Vin Diesel) i jego ekipa – Brian, Letty, Roman, Tej, a także agent Hobbs powracają. Są... czytaj więcej
Piękna, wzruszająca historia o tytułowych członkach wielkiej, motoryzacyjnej rodziny zaczęła się w 2001... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones