Recenzja filmu

Terminator 3: Bunt maszyn (2003)
Jonathan Mostow
Arnold Schwarzenegger
Nick Stahl

Nieudany powrót legendy

Niemal 20 lat od powstania "Terminatora" trzeba było czekać na trzecią część tego filmu. Dwie pierwsze części, szczególnie "Terminator 2: Dzień sądu", były rewelacyjne. Sprawiało to, że masy
Niemal 20 lat od powstania "Terminatora" trzeba było czekać na trzecią część tego filmu. Dwie pierwsze części, szczególnie "Terminator 2: Dzień sądu", były rewelacyjne. Sprawiało to, że masy fanów na całym świecie z niecierpliwością czekały na "Terminatora 3: Bunt Maszyn". Nadzieje wrosły w związku z faktem, że pracował przy nim twórca dwóch poprzedników, James Cameron. Jak się później okazało, nawet ten fakt nie pomógł trzeciej części chociaż w małym stopniu dorównać poprzednikom. Akcja filmu rozgrywa się 10 lat po wydarzeniach przedstawionych w "Terminatorze 2: Dzień Sądu". Na Ziemię zostaje wysłany z przyszłości nowy Terminator. Jego model nazywa się T-X, a cyborg tym razem ma postać kobiety. Robot dostaje misję zabicia Johna Connora oraz wielu innych ludzi, którzy w przyszłości będą ważnymi postaciami w ruchu ludzi. Nowy Terminator jest najsilniejszym modelem, tak więc szanse Connora na przeżycie są bardzo małe. Jednak John nie pozostaje sam, na ratunek przybywa mu Terminator wysłany przez ruch ludzki, T-850. Już od samego początku można wyczuć, że filmowi brakuje klimatu poprzednich części. Okazuje się też, że zupełnie nie trzyma w napięciu ani nie wciąga. A to z wielu powodów. Najważniejszy jest scenariusz, a jest bardzo słaby, akcja tak niespójna, że po seansie widz może zastanawiać się, o czym właściwie był ten film. Dlatego jest nużący nawet dla fanów serii. Kolejnym minusem jest postać Johna Connora. W drugiej części był to młody, odważny chłopak. Posiadał wiele przywódczych cech. W tej części John został ukazany jako oferma. Jego zachowanie nie zdradzało żadnych cech przywódczych. Nie należy obwiniać o to Nicka Stahla, grającego tę rolę, lecz scenarzystów, który postanowili ukazać Connora w tym świetle. Jednakże film posiada także kilka pozytywnych stron. Dobre jest aktorstwo. Arnold Schwarzenegger jako sztywny robot w dalszym ciągu spisuje się bardzo dobrze. Do tego dochodzi niezła rola Kristanny Loken, która gra robota T-X. Także Claire Danes jako Kate Brewster solidnie wykonała swoją pracę. "Terminator 3: Bunt Maszyn" posiada także niezłą muzykę. Nie jest to co prawda ten poziom, co w dwóch poprzednich częściach, ale mimo to jest dobrze. Nie zawodzą także dobre efekty specjalne, których jest więcej niż w części pierwszej i drugiej. Uważam "Terminatora 3: Bunt Maszyn" za film zaledwie niezły. Nie dorównuje dwóm poprzednim częściom, jednak fani serii powinni go zobaczyć, choćby po to, by poznać dalsze losy Johna Connora. Mimo to nie oczekujcie po tym filmie zbyt wiele.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Bohaterem filmu jest mężczyzna o imieniu John (Nick Stahl), którego życiowym celem jest poprowadzenie... czytaj więcej
Kino - świat niezwykły, piękny, magiczny... Stworzony przez człowieka, który w dobie rozwoju i postępu... czytaj więcej
Rok 2005. Zapowiedziany dzień sądu nie nadszedł. Jednak John Connor (Nick Stahl) nadal obawia się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones