Recenzja filmu

The Square (2017)
Ruben Östlund
Claes Bang
Elisabeth Moss

Tarzan i ludzie (nie)bezdomni

"The Square" to film nietypowy i nieprzeciętny. Przede wszystkim to obraz ściśle autorski, dlatego też po trosze i niezależny, i postmodernistyczny. Może i z tej właśnie przyczyny, że Ruben
W mnożących się recenzjach i tekstach krytycznych na temat najnowszego filmuRubena Östlundamoża z łatwością dostrzec, że autorzy tychże tekstów kładą nacisk na polityczny wydźwięk ''The Square''. Ale czy celem nadrzędnym szwedzkiego reżysera było pytanie o granice ludzkiej tolerancji w Europie Zachodniej i krajach skandynawskich wobec "innych", "odmiennych"? Trudno rozstrzygać tę kwestię, kiedy reżyser z każdym nowym wątkiem zadaje kolejne pytania. Choćby kwestia sztuki współczesnej. Wydaje się, żeRuben Östlundporuszając różne pomniejsze tematy, próbuje obnażyć wady cywilizacji zachodnioeuropejskiej, konsumpcyjnego i hedonistycznego stylu życia, jednocześnie odsłaniając prawdziwy stosunek społeczeństw do takich odwiecznych wartości jak prawda, odwaga, demokracja i tolerancja.

"The Square"to film nietypowy i nieprzeciętny. Przede wszystkim to obraz ściśle autorski, dlatego też po trosze i niezależny, i postmodernistyczny. Może i z tej właśnie przyczyny, żeRuben Östlundto człowiek orkiestra filmu: reżyser, scenarzysta i montażysta w jednej osobie; co nie przeszkadza jednak dostrzegać jego związków z kinem europejskim. Widać je jak na dłoni.

Aby odpowiednio "ugryźć" film, należałoby chyba zacząć od głównego bohatera opowieści – Christiana (ale co tu interpretować, kiedy wszystko widać czarno na białym, wystarczy obejrzeć. ''The Square'' to ni mniej, ni więcej, jak socjo-psychologiczny portret społeczeństwa europejskiego) – w tej roliClaes Bang. Główną postacią produkcjiszwedzkiego reżyseranie przypadkowo jest mężczyzna po czterdziestce, inteligent z pozycją społeczną i pieniędzmi. Model mężczyzny chyba już dominujący na zachodzie Europy i w krajach wysoko rozwiniętych. Zawodowo – człowiek spełniony i z wieloma sukcesami na koncie; prywatnie – egoista, rozwodnik i nie najlepszy ojciec. A może, zgodnie z duchem czasu, należałoby powiedzieć po prostu ''mężczyzna nowoczesny''.


Uwielbiam obrazy, które są mieszanką różnych gatunków filmowych, albo łączą w sobie do pewnego stopnia jakieś tylko cechy innych gatunków. Takim filmem właśnie jest najnowsza produkcjaRubena Östlunda. Jego obraz to doskonałe połączenie dramatu, filmu realistycznego, komedii i groteski. Ale i też odrobiny kina surrealistycznego. Przy czym należy dodać, że surrealizmu akurat w tym obrazie jest tyle, na ile przejawia się on w naszym codziennym życiu (mam na myśli np. małpę przechodzącą przez pokój w domu nowo poznanej kobiety). Nazwisk reżyserów surrealistów, od których szwedzki autor się uczył, wymieniać chyba nie trzeba. Są oczywiste.

Najchętniej powiedziałbym, że ''The Square'' jest odbiciem krzywej rzeczywistości w prostym zwierciadle. To świat widziany na opak, ale o tyle i śmieszny, i przerażający, że jak najbardziej prawdziwy. Role we współczesnym świecie się odwróciły. Mamy zatem dorosłego – Christiana, który mimo autorytetu jest tchórzem (metoda na odzyskanie portfela jest dziecinna i niepoważna). Mamy dzieciaka, który niczym dorosły i poważny człowiek żąda odpowiedzialności i przeprosin od dyrektora muzeum za wrzucenie do skrzynki pocztowej kartki z pogróżkami. Jest kobieta - dziennikarka – która po uprzedmiotowującym i niezobowiązującym stosunku płciowym domaga się od głównego bohatera deklaracji. Jest wreszcie postać bezdomnej kobiety, która prosi o jałmużnę, po czym wybrzydza, kiedy Christian kupuje jej kanapkę. Takich przykładów jest mnóstwo. Można by jeszcze wspomnieć o pracowniku sprzątającym w muzeum, który okazuje się być skończonym idiotą wjeżdżając zamiatarką w ekspozycje z piasku, a przecież wydawałoby się, że każdy człowiek pracujący w muzeum, nawet sprzątacz, powinien mieć odrobinę wiedzy i refleksji na temat sztuki. Chyba już od dawna żaden film nie odkrywał tylu paradoksów składających się na nasze życie.


Pytanie o tolerancję w istocie pojawia się, ale jest ono zadawane bezpośrednio. Mowa tutaj o dwóch scenach: z człowiekiem-małpą i widzem z zespołem Tourette’a na spotkaniu autorskim w muzeum. Widz w kinie też powinien się przecież jakoś ustosunkować do oglądanej sceny. Albo miałby ochotę wyjść z takiego spotkania, albo tłumiłby w sobie rosnące zirytowanie, skazując się na udział w grotesce – nie wszystko musi być teatrem, ale wszystko może nim być, w zależności od naszej woli i granic tolerancji.

Niewątpliwie sceną kulminacyjną filmu jest scena z ''tarzanem'' (w tej roli znakomityTerry Notary). Tutaj pojawia się pytanie: czy to rzeczywiście happening, czy eksperyment z człowiekiem znalezionym w dżungli? Przynajmniej niejednoznacznie to wygląda. JeżeliRuben Östlundchce powiedzieć coś o tolerancji poprzez film, to trafia w samo jej sedno. Źle rozumiane pojęcie tolerancji w najlepszym przypadku skaże nas na śmieszność, w najgorszym (eksperyment z człowiekiem-małpą) na współudział w przemocy przez brak reakcji na naganne ludzkie zachowania.


Wydaje się jednak, że pytanie o tolerancje jest tylko pretekstem do ukazania bardziej złożonych problemów naszych czasów. Czym dla nas Europejczyków, twórców cywilizacji świata zachodniego, jest bezpieczeństwo, skoro jego symbol – ''the squaer'' (banalne dzieło mało znanej latynoskiej artystki) – trafił jako ekspozycja do muzeum sztuki współczesnej? Czy owy kwadrat ma stać się ''kamieniem węgielnym'' pod lepszą cywilizację? Utopia. Czy sztuka jest już tylko produktem, skoro trzeba zatrudnić do reklamy bezrefleksyjnych speców od marketingu? ''The squaery'' są obecne w naszym codziennym życiu. To klatki schodowe z pozamykanymi na kilka zamków drzwiami (scena, gdy główny bohater szuka mieszkania chłopca, którego skrzywdził). Inne bezpieczeństwo jest jedynie teoretyczne, choć nawet ono w obrazie jest poddane pod wątpliwość przez wybryk głównego bohatera z listem.
Dobra komedia opowiedziana za pomocą nieskomplikowanych, a czasami przejaskrawionych scen, stawiająca pytania o rzeczy wielkie.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Świat pędzi do przodu, ludzie nie mają na nic czasu. Zamiast zająć się czymś pożytecznym, siedzą w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones