Recenzja wyd. DVD filmu

Titanic II (2010)
Shane Van Dyke
Marie Westbrook
Brooke Burns

Historia lubi się powtarzać

Kino klasy Z bardzo często kojarzy się z potworami. Powstało wiele filmów na temat olbrzymich i dziwacznych zwierząt ("Piraniokonda"), a nawet pojedynków między innymi ("Dinokrokodyl kontra
Kino klasy Z bardzo często kojarzy się z potworami. Powstało wiele filmów na temat olbrzymich i dziwacznych zwierząt ("Piraniokonda"), a nawet pojedynków między innymi ("Dinokrokodyl kontra Supergator"). Tym razem twórcy kina tej klasy przedstawiają coś zupełnie innego – "Titanica II".

Jak widać, żeby stworzyć naprawdę słaby film, inspiracji nie trzeba szukać u matki natury, wystarczy nam hollywoodzkie kino. Asylum, czyli studio filmowe znane z podróbek kultowych filmów, przeszło samo siebie. Sięgnęło po jeden z najbardziej znanych i utytułowanych filmów na świecie.

Początek filmu jest okropnie nudny. Pierwsze dwadzieścia minut filmu mogę uznać za najbardziej stracone podczas oglądania tego filmu. Jednak warto się chwilę przemęczyć, by już po niedługim czasie zobaczyć efekty specjalne. Zamiast pomagać nam oglądać film i wywoływać zachwyt, powodują zwyczajnie śmiech. Film, który nakręcono w 2010 roku powinien mieć co najmniej znośnie efekty, ale "Titanicowi II" do tego bardzo daleko.

Gra aktorska jest poniżej prymitywnego poziomu. Jest w tym jeden plus, ponieważ nie można wskazać najgorszego aktora. Wszyscy są na tym samym poziomie, jednak cześć z nich ma doświadczenie aktorskie, oczywiście z filmów tej samej kategorii (np. reżyser, scenarzysta i aktor grający Haydena – Shane Van Dyke, grał, był reżyserem i scenarzystą w "Paranormal Entity"). Ale czego można wymagać od aktorów, którym podsuwa się tak błyskotliwe dialogi (które widać szczególnie w scenach "miłosnych"). Połączenie tych dwóch rzeczy może tylko zaszkodzić i zwiększyć błędy w tym filmie.

Istną wisienką na tym filmowym torcie jest scena z siekierą. Każdy chyba pamięta, do czego służyła siekiera w "Titanicu" (przecięcie kajdanek). Tym razem siekiera posłuży do otwierania drzwi, które okażą się dla jednej z pasażerek zabójcze. Ta scena rozłożyła mnie na łopatki i utwierdziła w przekonaniu, że film jest absurdem w czystej postaci.

W "Titanicu II" znajdziemy wszystko, co najgorsze. Drętwe dialogi, fatalną grę aktorską, kiczowate efekty specjalne i przede wszystkim pomysł ukradziony prosto z Hollywood. Osobiście dodałbym na końcu scenę z wielkim i krwiożerczym rekinem, który (jak to bywa w filmach klasy Z) pożera resztę pasażerów. Wtedy powstało by "arcydzieło" godne każdej nagrody na festiwalach najgorszych filmów.
1 10
Moja ocena:
2
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones