Recenzja filmu

Uprowadzona (2008)
Pierre Morel
Liam Neeson
Maggie Grace

Dwa gwoździe i trochę prądu

Może i jest to ignorancją z mojej strony, ale, jako weryfikator, o "Uprowadzonej" dowiedziałem się z plakatów dodawanych przez użytkowników Filmwebu. Z czasem doszedł opis filmu i opinie na forum
Może i jest to ignorancją z mojej strony, ale, jako weryfikator, o "Uprowadzonej" dowiedziałem się z plakatów dodawanych przez użytkowników Filmwebu. Z czasem doszedł opis filmu i opinie na forum - nie za często pochlebne. Mimo to dałem się ponieść chwili i film obejrzałem. Ku mojemu zaskoczeniu, oczekując niewiele, dostałem dość dużo. Głównym bohaterem filmu jest Bryan, były pracownik rządu USA (czyt. usa). Dla pracy zaprzepaścił szczęście rodzinne, więc, nie mając wyboru, usiłuje cieszyć się tym, co mu pozostało w życiu - emeryturą i wychowywaną przez byłą żonę córką. Ta niby-sielanka trwa do czasu, aż oczko w głowie tatusia daje się porwać w Paryżu handlarzom żywym towarem. Więc co następuje? Z gorejącym mieczem w ręku tatuś jedzie do Paryża... A teraz zdejmujemy klapki z oczu i przyglądamy się faktom. Pod zasłoną poważnego tematu reżyser Pierre Morel zaserwował nam mocne kino sensacyjne. Klimatem bardziej przypomina stare filmy ze Steve'em McQueenem, niż sieczkę rodem z "holiłódu" czy choćby nawet "13 dzielnicę" (poprzednie, zaskakująco dobre dzieło reżysera). Owszem, mamy tu jakieś pościgi, bijatyki i brutalne strzelaniny, ale nie są one ani widowiskowe, ani porywające. Podejrzewam, że gdyby odpowiednio wszystko przedstawić, film poradziłby sobie i bez nich. A to dlatego, że w tej całej zabawie liczy się tylko Liam Neeson, który z gniewną miną przemierza ulice Paryża, siejąc spustoszenie. A wierzcie mi, wychodzi mu to nad wyraz dobrze. W końcu odpowiedni wzrost ma (dzięki czemu ciekawie góruje nad maluczkimi kryminalistami), determinację doskonale gra, a w scenach akcji sprawdza się lepiej niż Stallone w ostatniej części "Rambo". I nie mówię tu bynajmniej o tym, że główny bohater "Uprowadzonej" grzeszy subtelnością. Po prostu robi to z większą elegancją niż klockowaty weteran-emeryt biegający po dżungli z maczetą w swej styranej łapie. Ale zachwyty - zachwytami. Film ma... dwie wady. Pierwsza to Maggie Grace - irytująca aktorka grająca córkę Bryana. Druga to przewidywalne i nazbyt ckliwe zakończenie. Jednak te uchybienia nie psują całości, bo Grace w filmie mało, a zakończenie jest krótkie. Dobra, dość tego dobrego. Podsumowując, powiem więc tylko jedno: oglądać, oglądać, oglądać! Bo, moim zdaniem, naprawdę warto.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nazwisko Luc Besson to synonim słowa "akcja". Reżyser zdążył już przyzwyczaić fanów kina do produkcji... czytaj więcej
Bryan, odchodząc na emeryturę, postawił przed sobą jeden cel: odbudować relację z córką. Dotychczas... czytaj więcej
Niedawno miałem okazję obejrzeć francuski film "Uprowadzona". Za scenariusz odpowiada duet, który... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones