Recenzja wyd. DVD filmu

W szklanej klatce (1986)
Agustí Villaronga
Marisa Paredes
Gisèle Echevarría

Arytmetyka diabła

Nazistowski zbrodniarz o pedofilskich skłonnościach, wyrachowany oprawca dzieci. Na starość przykuty do maszyny podtrzymującej czynności życiowe. Skazany na wygnanie, za jedyne towarzystwo ma
Nazistowski zbrodniarz o pedofilskich skłonnościach, wyrachowany oprawca dzieci. Na starość przykuty do maszyny podtrzymującej czynności życiowe. Skazany na wygnanie, za jedyne towarzystwo ma swoją córkę i zgorzkniałą, zmęczoną opieką nad nim żonę. Aż do momentu, gdy w przesiąkniętej chłodem posiadłości pojawia się On. Podając się za pielęgniarza, w niewiadomy sposób zaskarbia sobie zaufanie chorego, choć wyraźnie nie posiada odpowiednich kwalifikacji. Zupełnie tak, jakby znał jego mroczne sekrety z przeszłości...

Film Agustína Villarongi z miejsca przywodzi na myśl poruszające podobną tematykę opowiadanie Stephena Kinga "Apt pupil" (zekranizowane zresztą w 1998 roku przez Bryana Singera). O ile jednak w historii emerytowanego zbrodniarza wojennego King upatrywał przede wszystkim okazję do wywołania dreszczyku grozy, o tyle "Tras el cristal" decyduje się na bardziej subtelne podejście. Prędzej niż z horrorem, mamy tu do czynienia z thrillerem psychologicznym, który stawia na gęstą atmosferę i pracowicie budowane napięcie. Obraz Villarongi to elektryzujące studium zła i fascynacji, jaką ono rodzi, krok po kroku coraz bardziej zarażając duszę. Efektowne są tu nie drastyczne efekty, a sama, niezwykle sugestywnie przedstawiona, relacja na linii: kat-ofiara. Role te są w sposób naturalny ruchome, zamienne, aż w końcu stają się wręcz tożsame.

"Tras el cristal" to przykład kina ascetycznego, opartego głównie na sugestii i oszczędnych dialogach. Takiego, które woli raczej niedopowiedzenie, niż wykładanie "kawy na ławę". Dzięki temu wrażenie, jakie wywołuje, jest jeszcze mocniejsze. Jest przy tym bardzo dobrze zagrany, i to przez wszystkich praktycznie odtwórców. Prym wiedzie David Sust, wcielający się w demonicznego Angelo, pojętnego "wychowanka" hitlerowskiego potwora. Z niepozornego, choć enigmatycznego chłopca, przeradza się na oczach widza w wytrawnego gracza, który zdecydowanymi posunięciami przejmuje całkowitą kontrolę. Niepokojący klimat filmu podpierają ponadto zimne, zatopione w mroku zdjęcia i pulsująca muzyka Javiera Navarrete.

Dzieło Villarongi to pozycja nie tyle szokująca, co przytłaczająca i duszna. Przykuwa uwagę nie akcją, a samymi postawami. Pytania o naturę zła, które się tu przewijają, nie brzmią wcale zwietrzale, ani wtórnie. Zachowują swój niejednoznaczny wydźwięk, udowadniając raz jeszcze, że nie ma na nie żadnych pewnych, kojących odpowiedzi.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones