Recenzja filmu

Zatrzymać (2015)
Guillaume Senez
Kacey Mottet Klein
Galatéa Bellugi

Aksamitny protest

Reżyser ma oko do codziennych sytuacji zwyczajnych ludzi, z jednej strony skutecznie opiera się przekształceniu bohaterów w reprezentantów stron światopoglądowego konfliktu, z drugiej – łatwemu
Usunąć czy urodzić? Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie musi otrzeć się o skrajność. Usunąć: nastolatkowie muszą mieć czas na rozwój, zanim spadną na nich obowiązki dorosłych; nie powinni całe życie być niewolnikami swojej nieodpowiedzialności. Urodzić: nie można tak po prostu pozbywać się dziecka, tylko dlatego że jego rodzice nie byli na nie gotowi. W Belgii, jednym z krajów podchodzących do tego zagadnienia dużo mniej restrykcyjnie od Polski, sytuacja budzi dużo więcej wątpliwości. "Zatrzymać" pokazuje, że wraz z liberalizacją prawa aborcyjnego problem odpowiedzialności za swoje wybory ani nie znika, ani nie staje się prostszy. 



Mel i Maxime są przeciętną parą zakochanych nastolatków. Poznajemy ich w chwili, gdy dziewczyna wykręca się od seksu oralnego, mówiąc, że "to obrzydliwe". Chłopak przeprasza – nie pomyślał, że Mel może tego nie lubić, i jednocześnie wyraża zdziwienie, że nigdy wcześniej tego po prostu nie zakomunikowała. Ten krótki moment doskonale definiuje bohaterów: Mel to introwertyczka, o rozbudowanym życiu wewnętrznym, którym nie dzieli się chętnie z innymi; Maxime z kolei bierze wszystko za dobrą monetę, bez pytań i wątpliwości, ale potrafi zdobyć się na refleksję i działanie, gdy wymaga tego sytuacja. Kiedy dziewczyna nieoczekiwanie zajdzie w ciążę, każde z nich zmuszone będzie przekroczyć swoje ograniczenia. "Zatrzymać" to jednak kino objęte nieformalnym patronatem braci Dardenne – zbyt bliskie życiu, by mogło pozwolić bohaterom na efektowną transgresję. Sytuacja młodocianych "winowajców" nie jest dramatyczna – rodzice przyjmują sprawę spokojnie, nie przeklinają, nie karcą, nie nurzają się w bagnie samooskarżeń. Matka Mel naciska na aborcję, rodzice chłopaka są bardziej otwarci na każdy możliwy rozwój wypadków. 

Twórców nie zajmuje sensacyjna strona problemu nastoletniej ciąży, nie szukają przyczyn w wychowaniu, warunkach szkolnych czy "złamanym" życiu. Dwoje głównych bohaterów konsekwentnie traktowanych jest podmiotowo, z empatią, ale przyglądamy się ich labilnej psychice, emocjonalnym wybuchom i bezsilności wobec życiowych wyzwań bez łatwego rozgrzeszania. Ich portretowaniu towarzyszy zgrabne omijanie zgranych klisz: chłopaka-troglodyty, który zawsze uchyla się od odpowiedzialności i dziewczyny, która doświadcza przyspieszonego kursu dojrzewania przez sam akt zajścia w ciążę. Reżyser Guillaume Senez ma oko do codziennych sytuacji zwyczajnych ludzi, z jednej strony skutecznie opiera się przekształceniu bohaterów w reprezentantów stron światopoglądowego konfliktu, z drugiej – łatwemu ponowoczesnemu humanizmowi, który za wszelką cenę unika ocen. Momenty trudnych decyzji i rozterek z nimi związanych aranżuje zawsze tak, aby widz nie mógł ustawić się w roli turysty, przechadzającego się po egzotycznym zoo. "Zatrzymać" to kameralny, ale ważny film, subtelnie przeciwstawiający się wszystkim, którzy w swoim spojrzeniu na zagadnienie aborcji i macierzyństwa nie potrafią już wyłączyć haseł z transparentów społecznych demonstracji i krzykliwych nagłówków gazet.
1 10
Moja ocena:
6
Absolwentka filozofii i polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Laureatka III miejsca w konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych (2011). Pisze o filmach do portali... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones