Zapach napalmu o poranku

„Battlefield Vietnam” to dobra gra sieciowa, w której zabrakło więcej ciekawych rozwiązań, ciekawego trybu dla jednego gracza i interesujących planszy. Mimo wszystko polecam go każdemu fanowi
Drugą częścią serii „Battlefield” nie jest wcale „Battlefield 2”, tylko właśnie „Battlefield Vietnam”. Po realiach rodem z drugiej wojny światowej,  nastała pora na nieco bardziej tropikalny klimat. Wcielając się w żołnierza amerykańskiego, bądź Północnego Wietnamu (NVA), będziemy walczyć o zwycięstwo na polu bitwy. Zwiastuny na targach gier prezentowały godnego następcę „Battlefield 1942”.


Pierwsze, co można zauważyć to postępy w oprawie wizualnej. Jest widocznie lepiej, niż w „Battlefield 1942”, a komputery graczy znowu grzały się do czerwoności. Pod względem muzyki "Battlefield Vietnam” to fenomen tej serii. Przeróbki oryginalnych piosenek z okresu wojny wietnamskiej wypadają rewelacyjnie i budują specyficzny klimat, pasujący do całości. Optymalizacja została wykonana poprawnie, ale wymagania sprzętowe przyprawiały o ból głowy. Wiele osób musiało zaczekać na modernizację peceta, aby płynnie zagrać w „Battlefield Vietnam”.


Fabularnie jest mizernie. Wojna wietnamska aż prosi się o jakiś świetny scenariusz, tym czasem dostajemy miałką kampanię dla jednego gracza. Natomiast tryb sieciowy wypada jeszcze lepiej, niż w „Battlefield 1942”. Jest bardziej dynamiczny, pojazdy i bronie umożliwiają jeszcze silniejsze natarcia na przeciwnika. Należy rzec, że ma się do czynienia z symulatorem pola bitwy w nowym, lepszym wydaniu.


Strzelanie jest świetne, sprawia niezłą dozę frajdy. Podobnie sterowanie pojazdami jeżdżącymi (czołgi) i latającymi (samoloty, śmigłowce). Po prostu DICE trafiło na bardzo dobry materiał do tego typu rzeczy. Sterowanie myszą i klawiaturą w grze FPS jak zwykle nie zawodzi. Szkoda, że nowy gracz przez bardzo długi czas będzie miał problemy z wejściem na dobry poziom grania. "Battlefield Vietnam" to bardzo czasochłonny tytuł, przy którym spędzimy wiele dziesiątek (jeśli nie setek) godzin.

Mapy krótko mówiąc, nie są w moim guście. Uważam, że pod tym względem to najsłabsza część ze wszystkich wydanych do tej pory (zima 2017/2018). Są strasznie przekombinowane i zbyt rozległe oferując mnóstwo pustej, niezagospodarowanej przestrzeni. Ewidentnie deweloper poszedł na łatwiznę. Natomiast pochwalę pięknie zróżnicowaną scenerię Wietnamu.


Podsumowując, „Battlefield Vietnam” to dobra gra sieciowa, w której zabrakło więcej ciekawych rozwiązań, ciekawego trybu dla jednego gracza i interesujących planszy. Mimo wszystko polecam go każdemu fanowi realistycznych gier FPS.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones