Recenzja gry

Jak and Daxter: The Precursor's Legacy (2001)
Andrew S. Gavin
Jason Rubin
Max Casella
Aaron Lohr

"Jak and Daxter: The Precursor's Legacy" – po 21 latach

Dwadzieścia jeden lat... Mnóstwo czasu. Po tym okresie "Jak and Daxter: The Precursor's Legacy" dalej potrafi nieść frajdę i to nawet w wersji na PlayStation 2! Prosta rozgrywka, bajkowa grafika
Dwadzieścia jeden lat... Mnóstwo czasu. Po tym okresie "Jak and Daxter: The Precursor's Legacy" dalej potrafi nieść frajdę i to nawet w wersji na PlayStation 2! Prosta rozgrywka, bajkowa grafika i ponadczasowy humor robią swoje.

"Jak and Daxter: The Precursor's Legacy" to pierwsza część z serii przygodowych platformówek 3D od Naughty Dog. Elfipodobny młodzieniec, kompan w postaci czegoś na wzór surykatki i pokręcona kraina pełna wyzwań... Wtedy brzmiało to z pewnością jak przepis na sukces i w zasadzie tak też było. Konsole zalewane były wówczas podobnymi tworami jak na przykład "Spyro".

Zacznijmy więc od najważniejszego, czyli rozgrywki. Jak i Dexter działają szybko, zwinnie jak na platformówkę przystało. Ciągły bieg, skoki, przewroty, uderzenia frontalne, ataki obrotowe i uderzenia z góry... No, klasyka! Do tego dochodzą znajdźki, dziesiątki znajdziek, które rozsiane po sporym terenie stają się elementem wyzwania. Czasami trzeba coś zniszczyć, pokonać hordę napastników, użyć magicznych, chwilowych zdolności czy wdrapać się na stromy szczyt naszpikowany zapadniami, drążkami, platformami i oczywiście groźnymi stworami.
 
Zbieranie orbów, helikopterów czy ogniw mocy czasami jednak staje się na prawdę trudne. Akcja zwalnia, a gracz rozgląda się wokoło za brakującymi elementami czy też próbuje rozgryźć jak gdzieś się dostać czy coś aktywować. I szczerze? Aby zdobyć każdą znajdźkę, musiałem posiłkować się wiedzą z sieci. A są one potrzebne do przechodzenia na kolejne etapy fabuły. Dla mniej cierpliwych dobra wiadomość: aby ukończyć grę, nie trzeba zebrać wszystkiego, lecz wykonanie progresu na 100% owocuje dodatkowym, ukrytym zakończeniem.

Skoro mowa o zakończeniu, to warto wspomnieć też o fabule. Pokręcony humor, pewne jasno określone zadanie, pokrzyżowane plany, bohaterstwo i czarne charaktery to ciasto w postaci historii, które aż się rumieni, przywodząc na myśl znany, aczkolwiek dobry smak.

Na początku wspominałem o bajkowej grafice i ta dokładnie taka jest. Karykaturalne postacie, barwne połacie terenu od dżungli, przez plaże, wulkany, czy pokryte śniegiem góry. To wszystko tętni życiem, błyszczy, miga, eksploduje i wyrzuca dookoła jeszcze więcej barw. Ścieżka dźwiękowa zmienia się i dostosowuje do każdej sytuacji. Sielankowe rytmy, szybkie bębny czy niepokojące dźwięki – wszystko, czego trzeba, by grać zmysłami.

Podsumowując "Jak and Daxter: The Precursor's Legacy" to świetna produkcja zarówno dla młodszych, jak i starszych graczy, tych niewymagających i tych chcących ukończyć grę na 100%, czyniąc z niej godne wyzwanie. To zabawa na kilka dobrych godzin wypełnionych akcją, tempem, główkowaniem, pokręcona estetyką i równie pokręconym humorem.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones