Powrót do przeszłości

Gra rozpoczyna się od krótkiego wprowadzenia, w którym dowiadujemy się o czterech więźniach wtrąconych w podziemia i wnętrze tytułowej góry. Jak można się domyślić, to gracz pokieruje owymi
Wiele razy można przeczytać bądź usłyszeć, że teraz nie robi się takich gier jak kiedyś. Jest w tym trochę prawdy, dlatego twórcy z Almost Human zaserwowali w 2012 roku coś, co można nazwać klasyką w nowych szatach. "Legend of Grimrock", bo o nim mowa, to nie tylko udany powrót zakurzonego już gatunku dungeon crawlerów, ale produkt obowiązkowy dla fanów takich gier, jak: "Dungeon Master", "Eye of Beholder", "Black Crypt" czy "Ultima Underworld".

Gra rozpoczyna się od krótkiego wprowadzenia, w którym dowiadujemy się o czterech więźniach wtrąconych w podziemia i wnętrze tytułowej góry. Jak można się domyślić, to gracz pokieruje owymi śmiałkami i spróbuje wydostać ich z tego nieprzyjaznego miejsca. Taki jest cel: prosty, banalny, ale to nie o tok zdarzeń tutaj chodzi, lecz o eksplorację, walkę i rozwiązywanie zagadek. Fabuła jest zaledwie zarysowana i niewiele więcej można dowiedzieć się ze zwojów, które można odkrywać wśród podziemnych korytarzy. Dotyczą one niejakiego Toruuma, więźnia, który całkiem sam trafił przed nami do tej góry i na pergaminach dzieli się on informacjami na temat zagadek i podziemi, a czasami podczas odpoczynku kontaktuje się z nami istota, która posiada pewne informacje dotyczące samej góry.



Zabawę możemy rozpocząć od wybrania gotowej drużyny, jak też od stworzenia swojej własnej. Do dyspozycji gracza są cztery rasy: człowiek, minotaur, insektoid i jaszczur i trzy klasy: wojownik, mag oraz łotrzyk. W starych dungeon crawlerach bardzo ważną rolę odgrywa ustawienie postaci - z przodu najlepiej desygnować postacie walczące wręcz, natomiast z tyłu używające magii lub broni dystansowej. Dalej zostaje już tylko rozdzielenie punktów z początkowej puli na umiejętności podstawowe i dodatkowe, oraz na unikalne zdolności. Potem nie zostaje już nic innego, jak rozpoczęcie wędrówki w głąb góry.

Wzorem wspomnianych klasyków z lat dziewięćdziesiątych drużyna porusza się po kwadratowych segmentach skokowo, wyłącznie w czterech kierunkach (obrót o 90 stopni). Warto na początku poćwiczyć ruch i obracanie się, bowiem walka toczona w czasie rzeczywistym jest często wymagająca. Nasze postacie po oddaniu ciosu nie mogą przez pewien czas wykonać go ponownie, więc rozsądnym jest wycofanie się, albo okrążanie wroga, o ile pozwala na to miejsce. Konfrontacja bezpośrednia jest najgorszym wyjściem i najczęściej kończy się wczytaniem gry.

 

W trakcie zwiedzania podziemnych korytarzy przyjdzie nam się zmierzyć z różnymi przeciwnikami. Na początku będziemy walczyć z tymi łatwiejszymi, ale z kolejnymi poziomami spotkamy coraz bardziej silniejszych czy wymagających. Pomimo tego że walka sprawia dużo frajdy, największym atutem gry są zagadki. Jest ich bardzo dużo, czasami dany poziom jest nimi wręcz naszpikowany. Choć opierają się na wykorzystaniu kilku takich samych elementów, jak przełączniki na ścianach, ukryte przyciski, zapadnie czy teleporty, to ich kombinacje są dość zróżnicowane. Do niektórych możemy znaleźć podpowiedzi, co do innych trzeba się domyślić. Spostrzegawczość, łączenie faktów i myślenie są nagradzane w postaci ciekawego przedmiotu, broni, zbroi, które znajdziemy w nowo odkrytym miejscu.

 

Trochę po macoszemu potraktowano magię. Dostępne są cztery szkoły magii, w których dominują zaklęcia ofensywne. Nasz mag niestety nie może leczyć (od tego są mikstury lecznicze, które może wytworzyć członek drużyny). Zachwiany jest również balans pomiędzy szkołami magii. Zaklęcie zamrażające jest najpotężniejsze w grze, dzięki któremu najtrudniejsza potyczka może zamienić się w przechadzkę. Oczywiście poszczególne szkoły magii można ulepszać, aby rzucać potężniejsze zaklęcia bądź móc skorzystać z magicznego przedmiotu.

Warstwa graficzna jest miła dla oka, choć zdecydowanie monotonna. W wielu miejscach można było zamiast gołych ścian umieścić jakiś fresk, płaskorzeźbę czy inne rzeczy, które urozmaiciłyby wędrówkę w głąb góry. Podczas gry nie uświadczymy również muzyki, jednak z czasem można się domyślić, że takowa tylko by przeszkadzała. Nieraz trzeba nasłuchiwać, czy dany przycisk otwiera tajny schowek, a jeśli tak, to w jakim miejscu. Do samej optymalizacji nie mam zastrzeżeń. Gra jest płynna, nie występują żadne błędy, samą produkcję można "odpalić" na kilkuletnim sprzęcie.



Cztery osoby z Almost Human stworzyły nie tylko doskonałą grę - ukłon w kierunku klasyki, ale zapoczątkowały boom na "powrót do przeszłości". W kilkanaście miesięcy po premierze "Legend of Grimrock" inne studia zaczęły tworzyć i wydawać gry RPG w nowej szacie graficznej, ale oparte na staroszkolnej mechanice i opierająca się na dawnych rozwiązaniach lub wręcz kopiujące wszystko, co było najlepsze w erpegach lat dziewięćdziesiątych. Nie mam nic przeciwko. W ostatnich latach honoru prawdziwych rolplejów broniły wyłącznie "Drakensangi", dlatego cieszę się, że ta nisza zaczyna wypełniać się co raz nowymi tytułami - a co najważniejsze - świetnymi grami. Oby jak najdłużej.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones