Recenzja gry PC

Wolfenstein 3D (1992)
John Romero
Tom Hall

Pierwszy raz z Blazkowiczem

Wolfenstein 3D” uważam za bardzo dobrą grę jak na ówczesne realia, ale jeszcze ważniejszego prekursora gatunku strzelanin z perspektywy pierwszej osoby.
Rok 1992 był bardzo ważnym dla branży gier komputerowych. Właśnie wtedy zadebiutował najnowszy projekt studia id Software w reżyserii Johna Romero. „Wolfenstein 3D” przetarł szlaki dla gatunku gier FPS (ang. First Person Shooter). Po ponad ćwierćwieczu śmiało można stwierdzić, że dalej jest inspiracją dla wielu starych i nowych twórców, nie tylko z branży gier wideo. Po dziś dzień saga rozpoczęta w 1992 roku trwa nadal.


Wolfenstein 3D” to dziś przede wszystkim obiekt wspomnień. Naprawdę pięknych, gdyż swego czasu gra potrafiła bardzo dobrze bawić. Jednak obecnie jest niegrywalnym tytułem. Głównie ze względu na przestarzałą mechanikę i obrzydliwą grafikę. Moim zdaniem już w trakcie premiery muzyka dobrze brzmiała, ale była źle dopasowana do tematyki "Wolfenstein 3D". Kompletnie mi nie pasuje do przedstawionych w tej produkcji wydarzeń. Odbiorca młodego pokolenia na pewno nie tknie tego tytułu właśnie z tych względów, ale na szczęście seria „Wolfenstein” jest ciągle żywa. Ostatnio dzięki „Wolfenstein II: The New Colossus”.


Scenariusz jest bardzo prosty. Wcielamy się w postać Williama Blazkowicza, który jest uwięziony w nazistowskiej twierdzy. Amerykański żołnierz polskiego pochodzenia próbuje się z niej wydostać za wszelką cenę. Na pewno nie zawodzi klimat panujący w grze. Zabijanie hitlerowców długo potem nie wyglądało tak specyficznie i zarazem satysfakcjonująco, jak w „Wolfenstein 3D”.


Arsenał jakim dysponowaliśmy budził wówczas wrażenie. Każda z broni różniła się specyfikacją i jej dobór na określone sytuacje miał znaczenie. Tak samo ważne było zbieranie przedmiotów leczących naszego bohatera i odpowiednie poruszanie się. Rozgrywka w „Wolfenstein 3D” jest bardzo dynamiczna. Co prawda celować można tylko w poziomie, ale i tak było dobrze. Tak intensywna rozgrywka to chyba najlepsze, co można znaleźć w tym tytule.


Poziomy zostały zaprojektowane bardzo ciekawie. Mnie wszystkie przypadły go gustu, zwłaszcza finalna walka z bardzo specyficznym bossem. Sam bohater też wydaje się prezentowany sympatycznie, tzn. gracz odbiera go raczej pozytywnie i dobrze się z nim utożsamia. Przynajmniej takie były moje odczucia. 

Suma sumarum, „Wolfenstein 3D” uważam za bardzo dobrą grę jak na ówczesne realia, ale jeszcze ważniejszego prekursora gatunku strzelanin z perspektywy pierwszej osoby. John Romero zapoczątkował piękny gatunek, dzięki któremu gracze mogli się cieszyć w kolejnych latach tytułami jak „Duke Nukem 3D”, „Half-Life”, „Call of Duty”, „Far Cry” i wiele innych. Dziś polecam już tylko osobom, które nie razi przedpotopowa oprawa wizualna i tym, którzy chcą nadrobić zaległości klasycznych gier komputerowych. 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones