Recenzja serialu

Czarodziejka z Księżyca (1992)
Takuya Igarashi
Kunihiko Ikuhara
Aya Hisakawa
Kotono Mitsuishi

Moon Prism Power Make-Up!

Kiedy słyszę, że ktoś krytykuje stację TV o zacnej nazwie Polsat, to zawsze mam gotową odpowiedź – gdyby nie ona, prawdopodobnie nikt w Polsce tak szybko nie ujrzałby "Sailor Moon", a moje
Kiedy słyszę, że ktoś krytykuje stację TV o zacnej nazwie Polsat, to zawsze mam gotową odpowiedź – gdyby nie ona, prawdopodobnie nikt w Polsce tak szybko nie ujrzałby "Sailor Moon", a moje dzieciństwo (czy tylko dzieciństwo…?) byłoby pozbawione czegoś naprawdę wyjątkowego. W latach dziewięćdziesiątych nie było lepszej pozycji dla nastolatek na całym świecie, jak ta historia „dzielnej wojowniczki o miłość i sprawiedliwość”, a zarazem o zwykłej dziewczynie, takiej jak wielbicielki tego serialu. Codziennie kilkanaście tysięcy dziewczynek, dziewczyn, również pewnie i kobiet, siadło przed polskimi telewizorami i z wypiekami na twarzy przez 23 minuty pogrążało się w innym świecie. Dziś zadaję sobie pytanie, co sprawiło, iż "Sailor Moon" wkroczyła z takim rozmachem do serc tych dziewczyn, a zarazem do historii mangi.

Usagi Tsukino nie można odmówić specyficznego uroku – niezdarna, wieczna beksa, spóźniająca się do szkoły i bezwzględnie bezpośrednia. Po godzinach stawała się silną, zdecydowaną kobietą o niewygasającej wierze w przyjaźń, lojalność, sprawiedliwość i oczywiście w miłość oraz świat, który tak wielu z nas nie lubi. Serdeczna dla wszystkich, nawet dla wrogów, których wolała uzdrawiać, niż zabijać. Odpowiedzialna, kiedy tego wymagała sytuacja. A w pierwszej serii miała przecież tylko 14 lat.

Moim skromnym zdaniem ten serial zrobił na świecie taką furorę, gdyż z niespotykaną dokładnością odzwierciedla uczucia, emocje i pragnienia nastolatek. Każda dziewczyna, czy się do tego przyzna, czy też nie, może identyfikować się z Usagi i jej koleżankami. Każda marzy o idealnym chłopaku. Każda, która ma brata, się z nim użera. Każda chce schudnąć, a zarazem uważa słodycze za największe dobro cywilizacyjny. Każda chciałaby być ratowana przez przystojnego Tuxedo. Każda chciałaby nosić seksowny marynarski strój lub okazjonalnie długą białą suknię. Każda chciałaby mieć diadem. Aż w końcu każda chciałaby być Księżniczką Serenity i "Czarodziejką z Księżyca" - ratować świat i walczyć o miłość i sprawiedliwość.

Serial powodował tak silne uczucia, iż niejednokrotnie dławiło się łzy. Przywiązanie do postaci rosło z każdym odcinkiem, osiągając swoje ekstremum podczas walki o wszystko (zwykle tak kończyła się każda seria). Sceny zapadały w pamięć i były roztrząsane w nocy. "Sailor Moon" wywoływała uczucie głębokiej tęsknoty. Za czym? Wciąż tego nie wiem.

Ale "Sailor Moon" to nie tylko rozrywka (w dodatku inteligentna). Serial ten ma bardzo pozytywny przekaz, który nie jest podany w dydaktyczny i natrętny sposób. Przede wszystkim zwraca uwagę na siłę przyjaźni i ludzkich uczuć oraz poświęcenie, jakiego można się podjąć w imię ideałów. Ktoś powie: jakie to ma przełożenie na dzisiejszy świat, w którym potwory nie wykradają ludziom Gwiezdnych Ziaren, a Tokio nigdy nie będzie Kryształowym Królestwem? Kto oglądał, ten rozumie, iż analogia jest wyraźna.

Serial nie jest pozbawiony wad. Zdarza się, iż trąci naiwnością, szczególnie w kwestii skutecznego szerzenia sprawiedliwości wśród ludzi oraz opinii, iż przyjaciele zawsze będą przy nas. Wiele wątków nie do końca jest zrozumiałe dla najmłodszego widza (faceci, którzy zamieniają się w kobiety, wątki homoseksualne itp.). Nie wpływa to jednak na negatywny odbiór, a może nawet stanowić punkt rozważania przy kolejnych odsłonach.

Cała seria ma dokładnie 200 odcinków. W czasie emisji na kanale Polsat miałam okazję obejrzeć je dwa razy. Po 15 latach dorobiłam się własnej kolekcji, którą od razu obejrzałam jednym tchem (niecały miesiąc). Wczoraj natknęłam się na zdjęcie z serialu. Zaczęłam szperać na YouTube i… zaczęło się. Oglądam od nowa i jestem pewna, iż znów odkryję coś nowego i znów będę zaskoczona tym, jak cieszy mnie ta kolorowa animacja.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Doskonale pamiętam te chwile, gdy jako 8-letni dzieciak, wracając ze szkoły, biegłam "na łeb na szyję"... czytaj więcej
Któż to nie marzył kiedyś o tym, by zostać superbohaterem? By ratować świat przed siłami ciemności? Na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones