Recenzja serialu

Derek (2012)
Ricky Gervais
Ricky Gervais

Dom spokojnej nadziei

Serial balansuje na krawędzi pomiędzy inteligentną komedią, a podnoszącym na duchu dramatem.
Pan Gervais zaskakuje po raz kolejny - i tak samo jak poprzednio - za pomocą mockumentary, aby podkreślić realizm i naturalizm produkcji. A tego tu sporo.

Rzecz dzieje się w pewnym domu starców, gdzie głównym zajęciem jest oczekiwanie na śmierć. W tym obserwowaniu przemijania dziadków i babcie wspiera łysawy Dougie czyli woźny, uzależniony od piwa perwersyjny Kev, przezorna właścicielka Hannah oraz autystyczny wesołek pomagający w utrzymywaniu instytucji, tytułowy Derek.

Główny bohater jest wrażliwy, bo jak tu nie być pełnym empatii, mając dokoła siebie dogorywające cienie minionych lat. Swoją naiwnością przypomina nieco Kubusia Puchatka, którego głównym atutem jest samo jestestwo i współczucie dla innych, przez co każdy go kocha - bowiem wie, że Derek nikogo nie skrzywdzi.

Serial balansuje na krawędzi pomiędzy inteligentną komedią a podnoszącym na duchu dramatem. Obrzydza i rozśmiesza, aby potem wzruszyć i zachwycić. Zupełnie jak nasze życie. Jego cechy potęguje groteskowe aktorstwo, które sprawia wrażenie pojmowania miejsca akcji jako oddzielonego od reszty planety przytułku, pewnego rodzaju czyśćca, gdzie każdy ma jeszcze iskierkę energii do pogodzenia się z niewidzianym od lat synem, wyznania miłości pani z Alzheimerem, która pozornie nie odbiera żadnych bodźców, czy choćby do podzielenia się doświadczeniem z młodszymi bywalcami tegoż miejsca.

Ricky Gervais gra po prostu świetnie i potrafi poruszyć widza swymi przemyśleniami oraz doskonałą mimiką. Nie odstaje od niego reszta obsadowej drużyny, a warto zwrócić uwagę na ponad osiemdziesięcioletnich mistrzów drugiego planu, z Timem Barlowem na czele.

Spokojna muzyka, rewelacyjne dialogi i naśladowanie stylu dokumentalnego budują naturalizm, tak charakterystyczny dla brytyjskich produktów kinematografii ("Tyranozaur", "Trainspotting"). Wisienką na torcie okazuje się zakulisowy odcinek specjalny, gdzie aktorzy wypowiadają się na temat serialu.

Podsumowując - jest to jeden z najlepszych seriali, który niestety nie zyskał popularności w Polsce. Najwyraźniej nie dorośliśmy jeszcze do poziomu większego niż w "Trudnych sprawach" i "Dlaczego ja?". Na szczęście Ricky wyprodukował dwa sezony i miejmy nadzieję, że na tym nie poprzestanie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones