Recenzja serialu

Kacze opowieści (1987)
Alan Zaslove
David Block
Alan Young
Russi Taylor

"Dzioby w górę, zgodnym chórem... kaczki!!"

Kiedy Walt Disney tworzył postaci trzech siostrzeńców Donalda, początkowo zupełnie drugoplanowe, zapewne nie spodziewał się, że tych trzech małych urwisów osiągnie popularność porównywalną z jego
Kiedy Walt Disney tworzył postaci trzech siostrzeńców Donalda, początkowo zupełnie drugoplanowe, zapewne nie spodziewał się, że tych trzech małych urwisów osiągnie popularność porównywalną z jego "starszymi" gwiazdami - Myszką Miki i samym Donaldem. Ale tak się właśnie stało, trio uroczych rozrabiaków rozwijało się coraz bardziej i w kreskówkach odgrywało coraz ważniejszą rolę. Ale co tam stare bajeczki z lat 40-tych czy 50-tych, prawdziwym triumfem małych kaczorków są dopiero nakręcone pod koniec lat 80-tych "Kacze opowieści", serial genialny w każdym calu. Dobrze pamiętam, że jako dziecko uwielbiałem tą kreskówkę, jak tylko zaczynała się ta świetna melodia, już miałem zajęte miejsce i oczy wbite w ekran. I po paru ładnych latach jeden z kanałów przeznaczonych zdecydowanie dla młodszej widowni wszystkim starszym "dzieciom" zafundował niespodziankę i zdecydował się powtórzyć "Kacze opowieści". I żeby mieć to już za sobą, powiem od razu, z niezrozumiałych powodów bajka ma nowy, gorszy dubbing, cóż "nobody's perfect". Przechodząc jednak do sedna, jak przygody sympatycznych kaczek prezentują się z perspektywy człowieka, który bajek już mógłby nie oglądać? Świetnie. Te same zalety, które kiedyś zadecydowały o wielkim sukcesie animacji dalej ogląda się jak najprzyjemniej. Już na samym początku czołówka, ona jest najzwyczajniej genialna, świetna muzyka, świetny tekst, a te sekwencje akcji... Czy to Sknerus uciekający przed walącą się podłogą, wspinający się jak obłąkany, by zdobyć lampę, szalona jazda wagonikiem czy też świetna scena, jak kosmita zabiera Centusiowi dolara, wciąż cieszą jak kiedyś. Sama czołówka jest też znakomitą zapowiedzią tego, jak będzie wyglądał sam serial. "Kacze opowieści" w dziejach, powiedzmy, dobranocek to była rewolucja, świetne, żywe postaci, młodzieżowy styl, dziesiątki odwołań popkulturowych były innowacjami, na których ponowne wykorzystanie musiano długo czekać. Chyba jednak najlepsze wrażenie robi brak nachalnej dydaktyki. Zasługa w tym przede wszystkim głównego opiekuna Hyzia, Dyzia i Zyzia. Sknerus McKwacz, znany również jako najbogatsza kaczka świata zdecydowanie nie jest osobą w jakikolwiek sposób kojarzącą się z dziećmi, a jedyną osobą właściwie zajmującą się maluchami jest pokojówka, pani Dziobek. Co prawda teraz, jak się obejrzy parę odcinków naraz, czuć trochę sztywnej pedagogiki, ale cóż, nie oszukujmy się panowie i panie, to bajka dla dzieci. Poza tym zawsze można sobie zrobić dzień przerwy i dać innym pooglądać, nieprawdaż? W warstwie merytorycznej w sumie wiadomo jakie problemy będą poruszać "Kacze opowieści". Przyjaźń, zaufanie, dobro i zło, zwykły familijny zestaw, ale już choćby fakt, że najbliższy krewny kaczorków wiele grzechów sam przejawia daje serialowi nową jakość. W tej kreskówce, w odróżnieniu od naprawdę wielu innych, pokusy czyhają na wszystkich (najbardziej na Sknerusa). Ale jak to mówią siostrzeńcy: "Młody Skaut musi sobie umieć poradzić ze wszystkim". A ja wszystkim polecam "Kacze opowieści", jedna z najlepszych dobranocek jaka kiedykolwiek powstała.
1 10
Moja ocena serialu:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Genialny twórca kreskówek Walt Disney, ojciec najbardziej znanych bajkowych bohaterów, ma na swoim koncie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones