Recenzja serialu

Kochane kłopoty (2000)
Lesli Linka Glatter
Michael Katleman
Lauren Graham
Alexis Bledel

Sentymentalna dziesiątka

"Kochane kłopoty"… Tytuł niestety nie brzmi zbyt zachęcająco i kojarzyć się może raczej z typowym serialem familijnym, aniżeli pozycją godną większej uwagi czy skupienia. A jednak nie jest to
"Kochane kłopoty"… Tytuł niestety nie brzmi zbyt zachęcająco i kojarzyć się może raczej z typowym serialem familijnym, aniżeli pozycją godną większej uwagi czy skupienia. A jednak nie jest to jedna z tych pustych produkcji bez przekazu i fabuły. Wiele argumentów przemawia za tą tezą, lecz na wstępie warto odnieść się również do potencjalnych wad i niedociągnięć, które mogą zniechęcić odbiorcę już po obejrzeniu pierwszego odcinka. 

Z założenia nie miał być to wysokobudżetowy projekt, co zauważyć można przy montażu i wszelkiego rodzaju kwestiach estetycznych, a także pracy niektórych aktorów (Alexis Bledel) którzy swoją przygodę z kinem dopiero zaczynali. Oczywiście trzeba przymknąć oko również na jakość, gdyż jest to serial z 2000 roku, kiedy oczekiwania widzów wyraźnie różniły się od współczesnych i niestety, jak w większości seriali familijnych o długiej historii, tu także można się dopatrzeć kilku niedociągnięć w scenariuszu. 

Długa historia jest oczywiście odniesieniem do aż siedmiu sezonów, których liczba na pewno przyciągnie miłośników seriali, pochłaniających odcinki niemal hurtowo. "Kochane kłopoty" powinno się oglądać chronologicznie, lecz kiedy pominięty zostanie jeden czy dwa odcinki, całość nadal ma sens i łatwo się zorientować w bieżącej sytuacji, co może być  potraktowane jako korzyść. W końcu rzadko natknąć się można na serial, w którym każdy odcinek jest interesujący, a kiedy nie jest, możliwość pominięcia go wywołuje uśmiech na twarzy.

Śledząc losy głównych bohaterek, Lorelai i Rory, niemal nie sposób ich nie polubić. Nie tylko niesamowita więź między matką i córką, ale również kreacja całego otaczającego je świata, sprawiają, że z każdym odcinkiem chce się więcej. Więcej szczegółów, żartów, problemów, miejsc… I dokładnie to zostaje widzowi zapewnione, a przy tym w umiejętny sposób pozostawiając lekki niedosyt i miejsce do  namysłu. Zróżnicowanie postaci i ich kreacja są równie niesamowite co rzeczywistość, w jakiej są umieszczone, każdy znajdzie coś dla siebie. Zaczynając od bohaterów bardzo asertywnych, przez tych bardziej nieśmiałych, totalnie dziwnych lub po prostu zabawnych. Każdy z nich reprezentuje sobą inne wartości i przechodzi przez różne sytuacje, mniej lub bardziej poważne i skomplikowane.

Jest to serial, który motywuje i uczy, dostarczając przy tym świetną zabawę widzowi. Można w nim znaleźć wiele nawiązań do kultury i sztuki, a także zaczerpnąć wielu inspiracji i spojrzeć na świat z innej perspektywy. Króluje tu serdeczność i szacunek dla drugiej osoby, które zostały ukazane w racjonalnej konwencji i zrównoważone porażkami czy kompromitacjami bohaterów. Produkcja o życiu, takim jakie faktycznie jest.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kolejny słodko-miły serial. Choć polukrowany jest w nim coś ciekawego i przyciągającego. Mnie głównie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones