Recenzja serialu

Outlander (2014)
John Dahl
Richard Clark
Caitríona Balfe
Sam Heughan

Dawno temu w dalekiej Szkocji

Myślę, że większość fanek angielskich dżentelmenów po seansie "Outlandera" zmieni preferencje na szkockich górali w kiltach. Żegnaj, panie Darcy, witaj, Jamie Fraserze! 
Na pierwszy rzut oka "Outlander" wydaje się modelowym przykładem guilty pleasure. Mianem "wstydliwej przyjemności" określa się seriale, które mimo, że nie cieszą się uznaniem krytyków, lubimy oglądać dla zapewnienia sobie rozrywki. Tym razem jednak sprawdza się stare powiedzenie, żeby nie oceniać książki po okładce, a może bardziej serialu po plakacie. Mimo, że opowiada on historię miłosnego trójkąta rozpiętego (o zgrozo!) na przestrzeni dwóch wieków, a na dodatek powstał na podstawie czternastu powieści Diany Galbaldon, nie jest to zwyczajna produkcja dla umilenia sobie nudnego wieczoru. 

Już od pilotowego odcinka "Outlander" łączy w sobie wiele gatunków – dramat, film przygodowy i romans z elementami fantasy. To także niezwykle trafny przekrój XVIII-wiecznego społeczeństwa, ukazanie małomiasteczkowej mentalności, a także niezła lekcja historii. Z pewnością wątek miłosnego trójkąta na ekranie nie jest niczym nowym, ale płaszczyzna czasowa, jaka dzieli dwóch wybranków głównej bohaterki, to rzecz z pewnością nieczęsto spotykana. Claire, głównej bohaterce "Outlandera", z pewnością bliżej do wojowniczej Katniss z "Igrzysk Śmierci" niż zagubionej Belli ze "Zmierzchu". Jest nie tylko bardzo ładna, ale również waleczna, uparta i inteligentna. Po przypadkowym przeniesieniu się z 1945 do 1743 roku zachowuje zimną krew. Dzięki swojemu charakterowi, a także dużej wiedzy medycznej zyskuje sobie uznanie jako uzdrowicielka.

  

Największą zaletą produkcji oprócz przepięknych plenerów Szkocji, która wydaje się zaraz po Claire najważniejszą bohaterką, jest niewątpliwie tempo narracji. W każdym z odcinków znajduje się idealnie zrównoważona mieszanka romansu, akcji ze społeczną satyrą. Mimo długich, godzinnych odcinków trudno powstrzymać się przed maratonem serialu. Serial zaskakuje różnorodnością w narracji poszczególnych odcinków. Widz czuje się zaangażowany w całą akcję z powodu świetnie kreowanych bohaterów. Caitriona Balfe jako Claire potrafi idealnie balansować na granicy nadekspresji. Swojej bohaterce daje dużo uroku, nieważne, czy w scenie nocy poślubnej czy przesłuchania. Razem z Samem Heughanem stworzyli na ekranie świetną parę. Pomiędzy serialową Claire i Jamiem jest niepowtarzalna chemia. Doskonale widać to w scenach ich kłótni, które ogląda się z prawdziwą rozkoszą. Z pewnością nie można zapomnieć o Lotte Verbeek, która mimo że w drugoplanowej roli Geillis, zapada na długo w pamięć.

Na największe uznanie zasługuje jednak Tobias Menzies, któremu przypadły w udziale dwie role. Doskonale sprawdza się jako miły i troskliwy Frank, aby w kilka minut później przemienić się na ekranie w diabolicznego Jacka Randalla. Aktor w obu postaciach jest niezwykle wiarygodny i intrygujący.


Mimo iż serial nie jest produkcją HBO, to nagości na ekranie mogłaby mu pozazdrościć sama "Gra o tron". Sceny miłosne są tutaj jednak idealnie wyważone, pomiędzy bohaterami wyczuwamy prawdziwą namiętność. "Outlander" przełamuje również wiele tematów tabu, jako jedna z nielicznych telewizyjnych produkcji poświęca uwagę na prezentowanie również męskich ciał w trakcie stosunku. Serial opowiada o nieczęsto poruszanych dotychczas problemach jakimi są gwałt na mężczyźnie czy problemy z potencją. Twórcy zadbali jednak by zaprezentować wszystko z odpowiednim podejściem. 

Piękna oprawa serialu, zarówno muzyka na galickich motywach, jak i wykonane z dbałością stroje i piękne scenerie nadają serialowi wyjątkowego klimatu. Na ekranie podziwiamy piękne zamki, a także szkockie góry i wrzosowiska. Uwagę zwraca również dbałość o szczegóły historyczne. Myślę, że większość fanek angielskich dżentelmenów po seansie "Outlandera" zmieni preferencje na szkockich górali w kiltach. Żegnaj, panie Darcy, witaj, Jamie Fraserze!
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones