Ally... to nudny, schematyczny serial, nic czym wartoby się zachwycać. takich seriali w telewizji jest pełno. takich i o wiele lepszych od tego, w tym musimy w każym odcinku wysłuchiwać mowy końcowej "z życia wziętej", adwokat wygrywa każdąsprawę i wszystko zawsze szczęśliwie kończy się albo w barze (adwokaci-alkoholicy?) albo kamera pokazuje rozmarzoną minę którejś pani adwokat idącej po ulicy, w tle słychać wycie Vondy, sciemnienie, koniec. SCHEMAT!