Spodziewałem się czegoś mocniejszego...
innego... całkiem innego.
ALE, ogląda się super, nie odbiega bardzo od książki, tylko...
TYLKO ta muzyka... ścieżka dzwiękowa trochę słaba, zdjęcia super
Aktorstwo też ;)) no i jest nastrój - jest MROK ;))) czekam na jeszcze!!!
/Retrospekcja cudo!!!/
Spełnił moje oczekiwania niemalże na 100 %.
Oryginalna, niebanalna wizja, świetny aspekt techniczny, MUZYKA jak najbardziej na miejscu, ciekawe kadry i wyborne aktorstwo.
Pierwszy odcinek - 9/10.
Jako fan pisarstwa Gaimana zgadzam się co do słowa. Owszem, Muzyka robi robotę. Jest wybornym odzwierciedleniem tej magii.
mi się bardzo podobało, broni się zarówno jako rozrywka dla ludzi, którzy nie czytali książki, jak i świetnie idzie tropem fabuły. wizualnie typowy bryan fuller, dużo krwi, zaprzeczanie grawitacji, wysmakowanie kolorów no i ta przemoc która wygląda jak balet < 3 jak tak dalej pójdzie to będzie 10/10
Nie czytałam książki, także do tego nie mogę się odnieść. Serial sam w sobie przyzwoity, na pewno mnie wciągnął. Godzina oglądana i szczerze nie mam pojęcia kiedy mi to uciekło. Wszystko surrealistyczne, ale mniemam że takie ma być. Dla kogoś kto nie czytał książki nieco dziwna fabuł i takie pytanie "Co to kurde miało być?", ale pewnie po kolejnych odcinkach wszystkie wątki będą się powoli rozwijać. Co do muzyki, kilkukrotnie powtarzał się taki jeden dźwięk przy którym miałam wrażenie, że siedzę na fotelu u stomatologa. Co jeszcze dziwniejsze jakoś mi to pasowało do tego serialu. Jak na razie wszystko na plus, czekam 6 dni na kolejny odcinek.
Ogólnie pilot mi się spodobał, tego się spodziewałem. Ian McShane kradnie każdą scenę (począwszy od akcji na lotnisku :D) a ShadowMoon wypada nawet lepiej niż sądziłem (nie znam aktora a jeśli wystąpił w jakimś filmie, który widziałem - w ogóle bym nie zauważył). Sweeney aka leprechaun :D również świetnie wypadł. Czekam na Czernoboga :p
Oczywiście czasami mamy odlot jakiś surrealistyczny nie z tej ziemi i nie wiem, czy mi się to podobało - po niedawnym 'Legionie' jakoś tak ciężko będzie pobić tamtejsze sceny ze 'schizami'.. ale daję kredyt zaufania bo to stacja Starz, która mnie póki co jakoś specjalnie nie zawodzi a wręcz przeciwnie - wyprodukowała seriale, które bardzo mi się podobały (nie oglądałem wszystkich ale te co widziałem - świetne).
Muzyka - po pierwszym odcinku i ogólnie czołówka - przypadła mi do gustu, ani nie zachwyciła ani nie porwała ale ogólnie powiedziałbym, że mi się podoba.
Aha, no i jest bezapelacyjnie krwiście xD
Tak naprawde nic nie rozumiem z tego odcinka, ale o dziwo ma to swój urok. Dzieki tej tajemnicy mam ochotę na kolejny odcinek . Ktos wie kiedy sie pojawi 2 odcinek ? :)
Ja coś :) Ale wolałem zachować indywidualizm i wypowiedziałem się w osobnym temacie. 1 odc mnie zachwycił.
Mi się bardzo podobał pierwszy odcinek, na pewno nie będzie to coś banalnego, mega ciekawy pomysł, ale jedno mnie zastanawia - o co chodziło z wciągnięciem waginą człowieka?XD
Myślę, że ta scena miała pokazać, że bogowie potrzebują wyznawców, a Bilquis akurat tak się nimi "pożywia" XD
Jestem po 1 odcinku, nie znam książki od razu mówię, ale zdecydowanie czekam na 2 odcinek.
ps.trochę zbił mnie z tropu moment z tym urządzeniem, nie pasował mi do całości, chodź postacie bez twarzy jak najbardziej na plus ;)
Od razu zaznaczam że książki nie czytałam, jeno przeczytałam na wikipedii w czym rzecz.
Serialem zainteresowałam się ze względu na Słedżena (pozdro dla kumatych :D) i w sumie uważam go za póki co najlepszą rzecz w tym że serialu. Główny bohater ma w tym odcinku sukcesywnie dowalne zarówno fizycznie jak i psychicznie. Póki co raczej wygląda mi na typowo mdłego antagonistę, ale mam nadzieje że się mylę.
Generalnie to serial jest dosyć schizowo-magiczny i hmm...dość nawet mi się to podobało, ale do zachwytów mi daleko. Nie jestem pewna czy to moja bajka, bo ostatnio preferuję bardziej przyziemne klimaty. No ale póki co mam zamiar dalej oglądać.
A co ja miałam powiedzieć :D
Książka mnie zachwyciła, czekałam na serial i nagle patrzę.... W jednej z głównych ról Al!!
Nie no, nie miałem zamiaru się czepiać ale zawsze się dobrze czyta Twoje posty i zastanawiałem się, czy piszesz poważnie i o co Ci chodzi z tym antagonistą :p
Czemu czepianie? Zwrócenie uwagi na istotny błąd :D
A dziękuję że się miło czyta ^^
bardzo wierna adaptacja książki jak na razie - świetny pan Wendesday, Cień też w porządku - jest mocno, klimatycznie i tak ma być :)
Nie czytałam książki (i specjalnie nie szukałam w internecie niczego na jej temat, chcę ten serial obejrzeć "na świeżo") i pierwszy odcinek trochę mnie zbił z tropu.
Są piękne zdjęcia i pojechane, surrealistyczne sceny z dobrą muzyką (w końcu to Fuller). Ale fabularnie tu się niewiele klei :) rozumiem że o takie zbicie z tropu widza chodziło, bo poza kilkoma tropami po prostu nie wiadomo O CO TU CHODZI. CO się właśnie obejrzało? WTF? Tyle że w efekcie człowiek ten pierwszy odcinek przemęczył i czuł się manipulowany jak idiota, któremu pokaże się piękne, mroczne obrazki i to ma wystarczyć żeby rzucił się na kolejne odcinki.
Mam wrażenie przerostu formy nad treścią. Cudna forma, treść jak dotąd jest w jakimś nikłym zarysie, która trochę mnie znużyła swoją patetycznością. Miałam złe skojarzenia z początkiem ostatniego sezonu "Hannibala", gdzie też Fuller poszalał z kompletną abstrakcją i surrealizmem, przepięknym, ale momentami pretensjonalnym.
Daj się uwieść- serial powtarza konstrukcję książki( a inaczej nie dało się tego opowiedzieć :) )- z zbiegiem fabuły wiele się wyjaśni...
No tak będzie, bo Fuller ma u mnie ogromny kredyt zaufania i nie wiem jaką słabiznę by musiał nakręcić żebym nie oglądała dalej ;)
Interesujące takie opinie- inny punkt widzenia kogoś kto nie czytał i kompletnie nie wie gdzie zmierza opowieść, w jakim świecie właściwie sie toczy:) Wiele bym dała, żeby oglądać z czystą kartą- ale niestety... Choć szczegółów nie pamiętam, to jednak ogólny zarys jest.
Jest nieźle. Pierwsze 10 minut sztywne jak Lenin w mauzoleum ale potem buja. Chociaż "Cień" trochę drętwy.
Serial ekranizuje powieść fantasy, a ty masz problem, że coś z tego fantasy tam się pojawiło?!? To tak jakby od ekranizacji Władcy Pierścieni oczekiwać, że zamiast orków będą krzyżacy. wtf.
Chodzi tu o to ze fantasy było tak dennie zrobione ze zapowiadało kompletnie nudny, a co najważniejsze, nielogiczny świat.