Uwielbiam 99! Uwielbiam żarty, poruszane ważne tematy, szalone halloweenowe skoki. Podobał mi się ostatni odcinek ale niestety pomysł , że Jake odchodzi z 99 jest jak dla mnie nieudany. Chłopak, który wykonywał swój wymarzony zawód i w którym wymiatał, porzuca pracę w imię awansu żony? Chociaż mówi o tym, że chce być dla syna to nie na tym była zbudowana postać Peralty i jestem tym faktem zniesmaczona :)
Tak samo jak we wcześniejszym odcinku, kiedy to Amy nakłada na Jake'a presję z decyzją o dziecku....
Współczesne ideologie dopadły i przeżarły ten serial, przynajmniej jest feministycznie, a że przy okazji też beznadziejnie to inna sprawa.
Tak!! Takie same mialam przemyślenia, sam finał jest mocno sentymentalny, ale to mi strasznie nie pasowało do peralty!
Poza tym co to za miłość kiedy poświęcasz dla niej swoją nawieksza pasję, bez której w sumie nie istniejesz? Rozumiem że miało być postępowo ale dla mnie też mocno to nie wyszło. Mógł przejść na pół etatu, nie musiał rezygnować całkowicie...