PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=151287}

Był sobie kosmos

Il était une fois... l'espace
7,2 2 882
oceny
7,2 10 1 2882
Był sobie kosmos
powrót do forum serialu Był sobie kosmos

Który odcinek najbardziej przypadł wam do gustu? Według mnie najlepszy był ten z kosmicznymi mrówkami i termitami :D

ocenił(a) serial na 9
DyskietkaFilmowa

Najlepszy był wg mnie "starcie tytanów"

ocenił(a) serial na 8
DyskietkaFilmowa

25- Starcie tytanów. Kosmiczna wersja wojny radziecko- niemieckiej z 1941-1945; dopasowanie reżimów naprawdę dowolne

ocenił(a) serial na 9
niwrok_2015

Pamiętam,że jak byłem mały,ten odcinek zrobił na mnie wielkie wrażenie. Ta pewność siebie Kasjopejan,wysyłanie kolejnych statków,błyskawiczne zniszczenie ich floty,przy czym nie zastrzelili nic. Zresztą-Nautilusy były przez całą serię przedstawiane jako duże i potężne,a tam były niszczone jeden za drugim. A na koniec generał,który był przez całą serię sk........,zapłakał. Zdecydowanie najlepszy odcinek,gdy miałem 10 lat,zawładnął moją wyobraźnią (;

ocenił(a) serial na 9
niwrok_2015

I nawiązanie do Japonii na 2wś

ocenił(a) serial na 8
kinoman02

Dokładnie taki sam był mój odbiór Starcia (i co ciekawe w wieku 10 lat pierwszy seans :-). Jak na film dla młodzieży, dość nietypowe było ukazanie dwóch sił antagonistycznych do "dobra", mających własne plany przejęcia władzy nad światem. A już krwawa walka na śmierć i życie między tymi "tytanami" była naprawdę ciekawa, w porównaniu z ciągłymi sukcesami kapitana Pierrot i jego przyjaciół. Jeśli chodzi o inspiracje historyczne, początkowo sytuacja Cassiopei przypominała mi Sowietów na początku II WŚ, którzy sporo zawiedli się na sojuszniku i tracili miliony żołnierzy w desperackich bitwach granicznych. Natomiast końcowy fanatyzm admirałów, którzy wbrew logice nie chcieli się poddać aż do nadejścia groźby zagłady; a na koniec zostali zmuszeni do kapitulacji to faktycznie nawiązanie do Japonii przeciwko Amerykanom. I to niezwykłe ujęcie pod koniec- dziesiątki tysięcy statków Nebuli z gwiazdą śmierci na czele i niedobitki Nautillusów- bezradność ambicji człowieka wobec maszyn. Generała natomiast zgubiła jak niejednego tyrana zbytnia pewność siebie; z przekonania o swej wyższości nie dbał o strategię. Bardzo mnie zawsze ciekawiło co dalej się stało z nim i Konsulem. Roboty zaczęły niby sprawować okupację, ale co się stało z ich flotą i mózgiem niedługo potem wiemy z ostatniego odcinka. Czy Omega wyciągnęła jakieś konsekwencje dla Cassiopei, czy tamtejszy reżim powrócił do władzy? Chętnie poznał bym jakieś teorie na ten temat :-)

ocenił(a) serial na 8
kinoman02

Gdy generał ostatecznie dostrzegł klęskę i nakazał złożyć broń; była to mimo wszystko smutna scena. Dyktatura podejmująca agresywne działania, ale jednak walczyli tam odważni piloci; natomiast armada Wielkiego Komputera... Chociaż warto zauważyć, że przy pierwszych starciach udało się zestrzelić do kilkunastu mniejszych statków robotów

ocenił(a) serial na 9
niwrok_2015

Przyznam,że cały wątek z wielkim komputerem,choć skierowany do dzieci i młodzieży,jest bardziej złożony,niż zdecydowana większość filmowych złoczyńców. Narzucenie ludziom dyktatury,by zapobiec konfliktom. Mi wątek Pierrota w tym odcinku nieco przeszkadzał-dużo bardziej interesowało mnie tytułowe "starcie tytanów". Pamiętam,jak oglądając w tv któryś odcinek,humanoidy obgadały konsula za jego plecami. Aż poczułem dreszczyk. A jak spytano delegację z Omegi,czy Kasjopeja należy do Konfederacji,to już wiedziałem,że będzie się działo. Ja też,powtarzając sobie niedawno odcinek,zauważyłem nawiązanie do 1941 roku. Choć możnaby też do 1944 roku-odwracając role.
Tak,a propos,jeden dowódca Kasjopeji powiedział:"nasze piękne statki,nasi ludzie...". Mi statki Kasjopeji wydawały się nieporównywalnie ładniejsze,od tych Yamy. Co do tego ujęcia-fakt,niezwykłe. Zastanawiało mnie,ile statków mogła mieć Yama,a ile Kasjopeja? Bo w 26 odcinku,Konfederacja zgromadziła ponad 100 statków. Swoją drogą,ciekawiło mnie zawsze-kto miałby większe szanse w wojnie Konfederacja vs Kasjopeja? Generał mówił,że:"nawet nasze Nautilusy dadzą im radę",ale potem mówił,że to jego najlepsze statki. A Pierre mówił,że:"nasze krązowniki powinny stawić im czoła". Więc nie wiem.
Owszem,generał zachowywał się,jak Hitler,Mussolini czy Stalin. Ale w odcinku 24 wielki komputer powiedział,że ma 99.9% szans na zwycięstwo z Omegą.
Patrząc na pole ochronne statków Humanoidów,na to,że mieli mrowie statków i na to,z jaką łatwością zamieniały one nawet Nautilusy w strzępy (Gross w 2 odcinku-"ten statek jest ogromny"),jaką strategię czy taktykę mogłaby zastosować Kasjopeja,by chociażby nawiązać walkę? Jak miała zadać straty? Jak okręty miały się obronić przed tak potężną bronią?
Z tą okupacją Kasjopeji to jest bardzo ciekawa i niewiadoma sprawa. Co zrobiły roboty z konsulem i generałem,z okrętami? Co zrobiła Omega? Przyjęła Kasjopeję do konfederacji? Pomogła w odbudowie? Nakazała wypuścić aresztowanych polityków Kasjopeji? Może Omega zyskała na bezbronności Kasjopeji i ją kupowała? Czy cokolwiek związane z wielkim komputerem przetrwało? Ciekawe.
Patrząc na generała,który,gdy otrzymał wiadomość,o tym,że ponad 90% floty zostało zniszczone,zapłakał,mozna wysnuć przypuszczenie,że spokorniał. Ciekawe,jak by to wyglądało ze strony Omegi,która na początku 25 odcinka była w beznadziejnej sytuacji,a jeden wróg zniknął,a drugi został rozbrojony. Ciekawi mnie też,co zrobiono z wrakami itd.
Prawdę mówiąc,przyjrzałem się dokładniej,i parę statków z armady zostało zniszczonych. Zastanawia mnie,czemu humanoidy nie zniszczyły okrętu admiralskiego? Wiedziały,który to?
Wydaje mi się,że okręty Kasjopeji miały małą siłę ognia. Wielokrotnie w innych odcinkach nie mogły w kilka zniszczyć stateczku Omegi.
Zgodzę się,co do pilotów Kasjopeji. Zastanawia mnie,co oni myśleli? Widzieli,że ich koledzy znikali,pociski nic nie robiły,a mimo to wykonywali rozkazy. Jak SS. Czemu ci piloci nie protestowali,nie próbowali ucieczek ,nie próbowali zaproponować zmiany taktyki itd.? Bezwzględne posłuszeństwo?
Sorry,że nieco chaotycznie,ale wiele rzeczy do dziś mnie w tym serialu nurtuje,a nie ma w sieci jakichś analiz,dyskusji itp.

ocenił(a) serial na 9
kinoman02

Zastanawia mnie też konsul. Przekonywał Generała,że łatwo pójdzie z wielkim komputerem,a przecież odbył tam wiele misji i widział technologię humanoidów. I gdzie był w momencie,gdy generał kapitulował?

ocenił(a) serial na 9
kinoman02

Intryguje mnie jeszcze jedno. Wielki komputer sam odgadł,jak stworzyć broń. Czyli w tak krótkim czasie nie tylko przerośli,ale i wyprzedzili o całe długości Kasjopeję?

ocenił(a) serial na 8
kinoman02

Był sobie kosmos zawiera wiele cennych odniesień. Bardzo dobry był też odcinek "Dziwny powrót na Omegę", gdzie roboty przejmują potajemnie władzę nad statkiem podszywając się pod załogę. Coś podobnego było chyba u Stanisława Lema. Natomiast utytułowani naukowcy, chcący siłą narzucić ludziom pokój i ład też się zdarzali w historii. Sam Tesla większe nadzieje pokładał w reżimach totalitarnych, niż zachodnich demokracjach. Zgadza się, ten przygodowy wątek przeszkadzał w śledzeniu prawdziwej bitwy. Żałuję też, że pod koniec nie doszło do pierwszych choćby starć Konfederacji z flotą Yamy. Statki Kasjopean rzeczywiście były pięknie skonstruowane. Stylizacja na rekiny, podobnie jak w amerykańskich bombowcach z lat 50tych. Wiem, bo składałem kiedyś modele. Hm... liczba statków, też mnie to zastanawiało. Konfederacja miała 100 dużych jednostek, w połączeniu z mniejszymi byłoby ich na oko ponad 400. Flota Kasjopei była porównywalna, lub nieco większa. Nautillusy ustępowały ciężkim krążownikom, ale generał dysponował chyba 8 rodzajami jednostek. Na polu bitwy naliczyłem ok. 450. Walka mogłaby być wyrównana. Armada Yamy była znacznie liczniejsza. Patrząc na proporcje i zagęszczenie statków we wszystkich scenach mogło ich być nawet 2000, ale i tak chyba nigdy nie objęto całości. Na pewno błędem było wysyłanie wszystkich sił naprzód. w 26 odcinku pułkownik Pierre miał kilka bardziej przemyślnych planów, ataki z zaskoczenia, odciągnięcie uwagi mniejszymi siłami no i oczywiście sztuczka z emisariuszami. Na wiele by się to nie zdało, ale straty przeciwnika byłyby większe. Wątek całkowicie otwarty. Ja myślę, że roboty po zniszczeniu komputera zostały wyłączone. Omega prawdopodobnie zostawiła Kasjopeję własnemu losowi, przez dłuższy czas mógł tam trwać chaos, a potem nie wiadomo czy nastał nowy reżim, czy też powolna demokratyzacja. Nawet jeśli generał odpowiedział za porażkę, to konsul z pewnością uciekł w bezpieczne miejsce; tak też zauważyłem, że gdy wróg już był blisko- on nagle zniknął. Bardzo typowe zachowania pragmatyka.
Tak, humanoidy wiedziały gdzie jest admirał i chciały zachować go przy życiu, podobnie jak generała i innych członków sztabu. Komputerowi zależało na kapitulacji i dobrowolnym ustąpieniu władz na jego rzecz, życie jednostek natomiast nie miało znaczenia. To prawda, pociski nie były nawet w stanie dosięgnąć Gwiazdy Śmierci. Jak mówił admirał w oryginale "dla honoru"
Mnie też serial zastanawia, w przeciwieństwie do innych z serii Było Sobie, fabuła jest nietuzinkowa i niektóre rzeczy dają do myślenia, nie tylko ta wszechobecna grecka mitologia. Na przykład ciekawiło mnie, kim była ta rasa, która obroniła Omegę pod koniec serialu. Bardziej zaawansowani cywilizacyjnie kosmici, czy ktoś spoza świata materialnego?
Mieli 200 lat na zbrojenia, spora część arsenału musiała już powstać zanim zawiązał się sojusz z generałem. Od niego natomiast przejęli technologię użyteczną w budowie większych statków kosmicznych. Największe szczęście mieli chyba przywódcy Andromedy, którzy przez cały serial prowadzili dość dwulicową politykę względem Konfederacji, przez pewien czas myślałem że oni będą kolejnym celem maszyn.

ocenił(a) serial na 9
niwrok_2015

Co do odniesień,zgodzę się. W niemal każdym odcinku możnaby wyłapać jakieś odniesienia.
Też żałuję. Ciekawe,czy krążowniki Omegi byłyby w stanie zniszczyć jakikolwiek statek wielkiego komputera.
W bitwie Yamy z Kasjopeją,dziwiło mnie,czemu Kasjopejanie nie próbowali się zbliżyć do statków przeciwnika. Przecież w walce na dystans byli dziesiątkowani...
Dziwi mnie też,czemu konsul nie uświadomił generała,że nie mają szans? Chciał zniszczenia floty?
Naliczyłem 7 rodzajów.
Ciężkie krążowniki były lepsze od Nautilusów,ale Nautilusów było lekko licząc 3-4 razy więcej. Nautilusy były chyba szybsze. Dodatkowo,generał miał jeszcze zielone statki. Konfederacja miała jeszcze wiele innych typów. Więc nie wiem,kto miałby większe szanse.
Może Kasjopeja miała na papierze większą i silniejszą flotę (choć nie jestem pewien),ale strategia generała to chyba jeszcze czasy wojen Napoleońskich.
Co do Yamy,ja nie zdziwiłbym się,gdyby było to nawet 10 razy więcej,niż konfederacja i generał mieli razem.
Z wielkim komputerem to trochę jak z USA. Kilku ludzi ucieka w jakieś pustkowia,zakłada osady,izoluje się,osady się rozwijają i w krótkim czasie staje się supermocarstwem.
Też tak sądzę. Ten serial różni się od innych tej serii.
Sądzę,że to istoty spoza świata materialnego.
Zastanawia mnie tylko,czy to oni zniszczyli wielki komputer? W jaki sposób? Przecież było mówione,że jakaś gwiazda jest niestabilna,i flota Yamy tam przeleciała i ok. Ale jaki związek mieli z tym obrońcy?
Andromeda postępowała jak konsul. Bardzo wyrachowanie.

ocenił(a) serial na 9
kinoman02

Zastanawia mnie też:jak duża flota Kasjopeji wyleciała tak szybko ?
Jak to możliwe,że na bieżąco wiedzieli,jakie mają straty?
Jak tak szybko stracili połowę sił?

ocenił(a) serial na 7
DyskietkaFilmowa

To zależy od wieku w którym się go oglądało... Jak byłem dzieciakiem w latach 80, to najbardziej podobały mi się odcinki z buntem robotów, czy bitwami gwiezdnymi, W ogóle przygoda i bijatyki... A teraz obejrzałem sobie serial po latach i jako dorosły facet zauważyłem, ze w odcinku "W stronę Andromedy", porucznik Mercedes vel Psyche była w samym białym staniczku..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones