i było wszystko za co uwielbiam blacklistę.
1- dzielni agenci od Reda dowiedzieli się kogo w ogóle mają szukać
2- Donald oberwał
3- Red ma swoje 5 minut. dzisiaj w chwili jak tłumaczył tej sędzinie (fajna scena jak się śmiał,że
to kobieta) ,że skazany rzeczywiście powinien zostać skazany. Jak to jest , że wyznanie trzeba było
wymusić, bo zabrakło dowodów,a Red jedna rozmową wyciągnął z pentagonu właściwe kwity?
Red wprowadza jakiś sens w działania tych ich wszystkich ważnych agencji.
4 no i Tom , który mnie zabił i skołował .
czekam na następny odcinek!
A Tom okazał się być ,,wierny,, dziwię mu się. Poza tym fajny odcinek, szef Lizzy powinien dostać większy wycisk, zasłużył sobie. A Tom pracuje, cały czas pracuje, miłość to jego praca. Ciekawe kto mu płaci?, to chyba spora forsa musi być...
"i było wszystko za co uwielbiam blacklistę." +1 xD <swoją drogą Diego zawsze obrywa <oprócz wyjątku, ale wyjątek potwierdza regułę.. xd>>
W sumie.. NAJMOCNIEJSZĄ rzeczą tego odcinka jest końcówka, a w zasadzie cliffhanger, aż chciałoby się powiedzieć: a jednak nie trzeba wątpić w Reda! xd Ciekawe sformułowanie przez Toma: jego robotą była/jest miłość do agentki Keen, ciekawie się zapowiada, oj ciekawie <i na to wygląda, że ta kobieta pracuje dla tych samych kolesi co on?! Jeszcze ciekawiej>; motyw w odcinku z Tomem i kobietą też fajnie przedstawiony: scena przy drinku, pewne insynuacje ze strony płci pięknej, następnie od razu scena w toalecie przy fajnej muzie, później kluczyk, co by zakończyć sceną w hotelu nie w taki sposób, w jaki człowiek by sobie pomyślał, super. Red, widzę, też nie próżnuje i chce dowiedzieć się o przeszłości dzierlatki. I po raz kolejny ciekawi aktorzy występujący gościnnie <sędzia i murzynek w kapeluszu>, za to też uwielbiamy ten serial xD
Cholewa, wiedziałem, że zapomniałem o czymś ważnym - przecież 'sędzia' został aresztowany, a niech mnie <swoją droga ciekawe, ciekawe, może wreszcie przemyśleli twórcy serialu sprawę <czytali fora? xP> i wyszli z założenia, że raz na jakiś czas pasuje nie uśmiercać 'tych złych', haha>
Moim zdaniem nie pracuje dla tych samych kolesi. Ona szuka Reda, a Toma wyczuła jak pismo nosem. W sumie on mógł powiedzieć cokolwiek innego, nie wychodzić z roli, mógł powiedzieć jej, że bredzi itd. Tom jednak z góry uznał, że jest od jego hmm mocodawców i przez to się otworzył.
Odcinek srednio mi sie podobal , bo Cooper jest slaby (i aktor, i postac) , a duzo go bylo, ale koncowka odmienila moje zdanie ! Tom w jednej sekundzie z ciapciarapcia zmienil sie w ... psychopate ? Jakby jakas sekta przyslala go do inwigilacji Liz.
Wielki plus za goscinnych aktorow, Sedzia i Texas Ranger mega :-)