Zgadzam się.

Ja również!

Ja też.

Oj nie znudzi się - ja muszę sobie ten serial dozować, raz na rok góra. Tu każdy odcinek ma jakiś przekaz, ale nie dosłowny tylko dyskretnie ukryty.
Jak to się u licha dzieje, że kiedyś potrafiliśmy zrobić inteligentny serialowy scenariusz, świetnie go zekranizować a aktorzy fantastycznie grali?!
Przecież ten serial to nie wyjątek bo: Kariera Nikodema Dyzmy, Lalka, Daleko od Szosy, Alternatywy, 07 Zgłoś się, można dalej wymieniać i wymieniać. Jak można zatracić taki potencjał?!

To były najlepsze lata polskiego kina i serialu!!!! Czterdziestolatek, pomimo tego, że akcja działa się za PRLu wcale się nie zestarzał, Te międzyludzkie relacje są wciąż aktualne! Genialny, nieśmiertelny serial!

Dla mnie wraz z "Daleko od szosy" absolutna podstawa. Dozuję sobie obydwa raz na rok.

Widzę w Tobie bratnią duszę :-)

Tak,to jeden z nielicznych seriali(jeśli nie jedyny),który w swym humorze a nawet pewnych przesłaniach jest całkowicie ponadczasowy.Jego fenomenem jest fakt,że przy każdym oglądaniu,jednakowo bawi i fascynuje ,zarówno swą satyrą na ówczesne czasy,jak również również interesującą fabułą,świetnymi dialogami.Trzeba przyznać,że serialowe perypetie i emocje są bliskie współczesnym pokoleniom.Natomiast kreacje aktorskie-niezapomniane i godne podziwu.

Ja swego czasu oglądałem ten serial jak cenzor prawicowy (w nowszej historii Polski takiego nie było, jak dotąd mieliśmy tylko lewicowych, tych za PRL i aktualnych, czuwających nad "niedyskryminacją" np.homosiów), ale wymiękłem, stwierdziłem, że twórcy, do pewnego stopnia pieszczochy PRL, jednak się systemowi nie podkładają. Np.w odc.14 ktoś krótko opowiada perypetie kilkudniowego stania w kolejce chyba po meble - uważny słuchacz (nie tylko widz tego, co na ekranie, zilustrowanych wydarzeń wokół Karwowskiego) dostrzeże bardzo satyryczny wizerunek PRL, jadowicie wręcz satyryczny. Trzeba tylko uważnie odbierać wątki, dialogi filmu.

Wydmin
macie kapitalizm (wiem, dla wielu z was wciąż go mało), NATO, MFW, Balcerowicza z jego szalonym planem, rozwarstwienie społeczne, brak klasy średniej tylko biednych i bogatych, Biznes Centre Club, "niezależnych ekspertów" z Centrum im A. Smitha w każdym programie o gospodarce, ograniczanie roli i marginalizowanie związków zawodowych, wiek emerytalny chyba najdłuższy w Europie, ciągłe próby manipulowania przy Kodeksie Pracy na niekorzyść pracowników, właściwie rzeczywisty brak płacy minimalnej i 40-godzinnego tygodnia pracy, wyrzucanie ludzi na bruk i kamieniczników nazywających lokatorów "wkładką mięsną", uwłaczające godności ludzkiej warunki pracy w marketach i tym podobnych, utratę części suwerenności na rzecz USA i Korwin Mikkego (a nie Ikonowicza) w europaplamencie i brak lewicy w Polsce (bo postkomuna i milioner z grupą błaznów lewicą nie są, a tak są nazywani) a ciągle wam mało prawicowości, a za dużo "lewicowości", bo w (jak to się teraz mawia) "dyskursie" przebija się grupka pajaców z bzdurami (gendery, feminazistki, homosie, "dyskryminacja" lgbtrqzxvitd, tęcze itp), które nikogo normalnego nie obchodzą (chociaż tu chyba oszołomy antykościelne mimo wszystko tym "prokościelnym" ustępują, ale jak mówiłem mnie to nie obchodzi).
Wiem, że nie powinno się tu mówić o polityce, ale chyba trzeba na nowo zdefiniować lewicę/prawicę.

A serial jest naprawdę bardzo dobry, 8/10.

Za nic nie dam się wepchać , nawet w wyobraźni, do ohydnego, oślizgłego i zakłamanego PRL. Wzorem twego postu mógłbym wymieniać dobre cechy aktualnej Polski, byłby to bardzo długi post, ale nawet on nie wyraziłby piękna wolności, jaką się cieszymy (mimo że za mało jej jest wskutek wpływów postkomunistycznych i liberalnych, widocznych np.w jednostronności mediów). Nie dam się, nawet w wyobraźni, znowu wepchać do klatki komunizmu.

Źle mnie zrozumiałeś, żadnej pochwały PRL (zamordyzmu i czerwonej burżuazji też za lewicowe nie potrafię uznać, właśnie dzięki jej istnieniu w Polsce nie ma lewicy, bo nic dziwnego, że się źle kojarzy) tu nie było, ja lewicę wywodzę z zupełnie czego innego niż ubecji i junty kumpla Tcheatcher Jaruzelskiego, której pomagał dusić górnicze strajki u nich.
Tamten system był równie zły jak obecny, dlatego wymieniam lewicowca Ikonowicza (ogólnie pierwsza "S" to ruch lewicowy) porządnie przez tamten system prześladowanego i prawicowca Korwina całkiem nieźle w tamtym systemie sobie radzącego.
Właśnie dlatego chodziło mi o ponowne zdefiniowanie pojęć, bo stosunek do PRL też nie jestem żadnym wyróżnikiem na prawicę czy lewicę.
Co do jednostronności mediów to oczywiście zgoda, chociaż pewnie w trochę innych (a może nawet nie innych) aspektach ta jednostronność wydaje mam się większa.

A, chyba że tak. Co prawda ja lewicy nie akceptuję, ale ma prawo być, jeśli nie ma korzeni z PRL. W końcu Polska miała być wolna, wielopartyjna.

A to jest nawet ciekawe, w jaki sposób chciałbyś na nowo zdefiniować pojęcia: lewica/prawica w kraju, w którym "czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach".

A ja oglądam ten serial jako odskocznię. Od tej chamskiej, nowoczesnej współczesności. Serial towarzyszy mi od dziecka, powtarzany setki razy, w końcu powstał jak mnie jeszcze na świecie nie było, a młody jakiś już nie jestem i sam niedługo będę miał te tytułowe 40. Ale zawsze to było wyrywkowo, jak byłem dzieciakiem pewnie mnie trochę męczył, a później już w czasach nastoletniości i dorosłości to były inne rzeczy do roboty, więc regularnie nie oglądałem. Nigdy na przykład nie widziałem pierwszego odcinka :) Teraz jest inaczej, oglądam kiedy JA chcę i mam nastrój. Jak z wieloma serialami z dzieciństwa. Polskimi, ale i czeskimi na przykład.

W każdym razie ogląda mi się to dobrze i lepiej niż zawsze. Genialny pierwszy odcinek, metafizyczny i piękny. Wiele lat później powtórzyli ten motyw w "Świecie wg Kiepskich", nawet nie wiedziałem, że to kalka.

Serialu nie odbieram politycznie, może jest jakaś tam mała propaganda sukcesu ala wczesny Gierek, ale bez przesady. Świat mimo wszystko chyba fajniejszy, niż komunę którą ja pamiętam, tę z lat 80-tych, schyłkową i beznadziejną. Oglądam dla wątków społecznych, które są ponadczasowe, i o wiele lepiej zagrane i przedstawione, niż we współczesnych gniotach (może "Rodzinka.pl" daje jeszcze radę na swój sposób, reszta to są szmiry dla plebsu i tyle). Kiedyś wszyscy oglądali TV, to robiono seriale dla wszystkich. Dziś ogląda głownie plebs, reszta siedzi w książkach, lub necie, jak już ma tę wolną chwilę. Więc i seriale są trochę "inne", niestety głupsze, często nawet szkodliwe. Mówię oczywiście o Polsce, bo w innych krajach, nawet niezbyt zamożnych, kręci się nadal dobre seriale, w tym historyczne, fantastyczne i tak dalej. A u nas? Wszystko po linii najmniejszego oporu, niestety.

Jak w całej kinematografii. Dobrze że nasze książki i gry komputerowe mają się znacznie, znacznie lepiej...

Ładnie i szczerze napisałeś. Zawsze powtarzam czasy były ciężkie ale ludzie byli lepsi.
Masz bardziej dojrzałą opinię tamtego czasu mimo, że wtedy byłeś dzieckiem niż
np. powyżej na tym Forum nakręcający się PRLem pozbawieni dystansu staruszkowie.
Dla nich wojna domowa nigdy się nie skończy. Jeśli chodzi o poziom współczesnych
produkcji mam podobne zdanie. Komercha i ilość się liczy, bo jest przekonanie, że i tak
ludzie to kupią.
Pozdrawiam.

Ludzie byli lepsi - czy po prostu nie mieli się w tamtej rzeczywistości o co ścigać?
Bo uczciwie pracując w zasadzie nie było możliwości wychylenia się ponad przeciętność.

Nie uważam, że dobrzy ludzie to koniecznie bogaci ludzie.

Tak, tak, tak!!!!1

Dokładnie!

nic dodać, nic ująć!

To prawda, serial jest świetny. Inteligentne, świetne dialogi, ważne nawet dziś tematy. Obsada mistrzowska. Pokora - choć drugoplanowo - majstersztyk. Kwiatkowska - genialna. Pietraszak też "daje świetne zmiany".

Serial jest ponadczasowy, oprócz paru oczywistych aspektów w ogóle się nie zestarzał :]

Popieram! Żałuję jedynie że serial nie był przedłużony na serię kręconą w latach 80. Realia i klimat lat 80 byłyby wspaniałym smaczkiem, który rewelacyjnie wpisałby się w styl 40latka. Np. Madzia Karwowska w ciuchach w stylu lat 80 i charakterystyczną dla tamtych czasów trwałą na głowie. Wszystkie absurdy lat 80 ujęte w serialu- to by było coś. Niestety 40latek 20 lat później kręcony w latach 90 już nie miał tego specyficznego klimatu. Też lubię ten serial- druga część z lat 90 to w końcu serial mojego dzieciństwa,ale to już nie było do końca to.

Faktycznie wspaniały smaczek czekania cały dzien w kolejce po papier toaletowy. Albo jak mieso rzucili do sklepow, wspaniały smaczek. A pewexy tylko dla partyjnych a polaczki niech żrą w Społem, wspaniały smaczek dla komucha !

Serial był kręcony w latach 70 i przedstawia istniejąca wówczas rzeczywistość. Nie piszę, że lata 80, czy 70 to były "fajne czasy", bo nie były. Napisałam, że "wszystkie absurdy lat 80" byłyby fajnym smaczkiem dla takiej komedii.
Nie dopatruj się w mojej wypowiedzi czegoś, czego w niej nie ma.

w latach 1974-75 to był bananowy okres Gierka...wszystko było...

Mogę tylko przyklasnąć!

Zdecydowanie się zgadzam... Czy ktoś z was zauwazył,że w całym filmie nie ma ani jednego przekleństwa?

Nie zauważyłem, ale to świadczy o tym, że można było zrobić mądry i zabawny serial bez wulgaryzmów. A przecież rzeczywistość w nim przedstawiona nie jest wyidealizowana.

jak dla mnie sceny ze szpitala w ostatnim odcinku - genialne nieomalże. no i pan Henio (Zygmunt Zintel) przepowiadający, że każdy wyjdzie/wyjedzie stamtąd nogami do przodu... zresztą serial aktorsko na najwyższym poziomie.

Napisał wania co wiedział. Serial to prokomunistyczne dziadostwo. Zrobiony tak jak chcial wydział propagandy KC PZPR bo wciskali widok antypolskiego pałacu stalina do serialu. Wyburzyc to dziadostwo i wyslac gruz do moskwy.

Najlepsze jest to, że serial mi się podobał już za pierwszym razem, czyli jak byłem dzieckiem - gdzieś na początku lat 80tych! Do dziś lubię go oglądać i po latach wyłapuje się coraz to nowe smaczki! Sam jestem ciekawy 3 serii serialu, która powstałaby np. w latach 1980-86. Pewnie Karwowski borykałby się z problemami materiałowymi na budowie, strajkami, a Maliniak robiłby karierę w Solidarności... Dr Gajny jako inteligent pewnie by również doradzał podziemnej opozycji. Może Madzia dostałaby propozycje wyjazdu zagranicę od profesora Koziełły?

A w którym momencie fabuły serialowej wcisnąłbyś film pełnometrażowy: "Motylem jestem, czyli romans czterdziestolatka" ?? Karwowski jeszcze w nim nie jest dyrektorem, ale skończył już budowę trasy Łazienkowskiej (buduje Dworzec Centralny). Coś między odcinkami 9-12 ??

"Na wspólnej" nie ogląda młodzież XD

Można oglądać co pół roku i zawsze fajny