PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
8,8 381 442
oceny
8,8 10 1 381442
7,3 26
ocen krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Jak czytałem książkę, a oglądam serial to nw co ja oglądam: Serial oparty na książce, czy serial zasłaniający się marką książki. Po pierwsze i najważniejsze: jak mogli usunąć tyle ciekawych postaci?? Zimnoręki, Grejoy-e, Hunt, Quentyn ( idealny do idei mordowania bohaterów) a jak Aegona skasują to.... Po drugie te głupawe wątki Brienne. "Ale jestem blisko córeczek Pani Stark". Nw co te wątki mają wprowadzić. A co do wątku Sansy... niech ją ktoś zadźga.. i jak ktoś ma nadzieje na następny "piękny" ślub to na pewno do tego nie dojdzie. SPOILER W książce ważny będzie ślub Ramseya z "niby' Aryą.

ocenił(a) serial na 10
LegionN7

Aegona już skasowali

ocenił(a) serial na 6
TyrionLanister

Boże, przebacz im ich winy, bo nie wiedzą co czynią...

ocenił(a) serial na 6
LegionN7

Niech ogień Pana Światła oczyści ich z grzechów poprzez spalenie żywcem ;)

użytkownik usunięty
LegionN7

Mi bardziej niż zmiany przeszkadza brak logiki i niekonsekwencja, nawet jeśli są to drobne rzeczy. Często twórcy serialu coś wprowadzają i później o tym zapominają albo zmieniają myśląc że nikt nie zauważy.

Np. nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę na taki szczegół, że Arya w drugim odcinku zapomniała połowę imion w swojej modlitwie... może twórcy zdali sobie sprawę, że ktoś taki jak Beric Dondarrion na liście śmierci to jednak przesada, czy dwóch czerwonych kapłanów, a Illyna Payna już nigdy nie zobaczymy więc po co mieć kogoś kto nie istnieje.

Jeszcze na zagranicznym forum ktoś zauważył, że Cersei w serialu miała dziecko z Robertem, o którym opowiadała Catelyn w 1 sezonie o czym też zapomnieli w przepowiedni. Ale nie pamiętam już co ona tam mówiła.

ocenił(a) serial na 10

Po urodzeniu dziecka z Robertem podobno zachorowało i strawiła go gorączka

TyrionLanister

*taki tam post, bo potrzebuję zobaczyć mój niżej

Rozumiem sam mechanizm upraszczania fabuły czy modyfikowania jej na potrzeby telewizyjnego ekranu.
Jednakże razi mnie właśnie ilość błędów i niedbalstwa, które nie powinny się zdarzyć w produkcji tej klasy. Właściwie każdy dodany przez twórców wątek leży i kwiczy. Teraz mamy właśnie przepowiednię nietrzymającą się kupy, nagły problem z gejostwem Lorasa (no bo przecież nie można było sobie darować rozdziewiczenia Tommena, mimo kosztu takiego wątku między Marg a Cersei) czy Varysa, który nagle, jak się okazuje, pała miłością poddańczą do Daenerys.
Ogromnie również nie podoba mi się traktowanie widzów jak idiotów, typu "nie będziemy wspominać o Tyshy, przecież nikt jej nie skojarzy", "widzowie nie połapią się, że Asha to nie Osha", itd.
A także specjalne postarzanie postaci, żeby móc je podymać (jak Tommen czy Missandei, przy czym też kompletnie nie rozumiem zmiany aktorki grającej Myrcellę)
Oraz bardzo żałuję wykastrowanie relacji między Lannisterami. W książkach w każdym dialogu Tywina z dziećmi iskrzyło od emocji (na czele z pamiętną rozmową, podczas ktorej Tywin wydziedzicza Jaimego), że o dialogu między braćmi, jakiego nas pozbawiono nie wspomnę. "Podymałeś mi dziwkę, co to ją dymałem wcześniej, więc cię zastrzelę" już zakrawa o kpinę, a zdechłej sceny (i wcale nie mam tu na myśli stanu Tywina) w sepcie przy okazji wystawienia zwłok między Cersei a Jaimem nie skomentuję. W zamian za to dostajemy gwałt w sepcie przy zwłokach syna bądź też pierd#lenie się (bo inaczej tego nazwać nie mogę) w komnacie dowódcy Białych Płaszczy przy jednoczesnym zepchnięciu Białej Księgi. Normalnie witki mi opadły.

fune

SERIAL
Zacznę od Tyshy- akurat ten wątek poprowadzili logicznie. Shae która nie chce brać udziału w grze Tyriona z Bronnem (Tyrion opowiada o Tyshy) Tyrion: '' byłem młody i naiwny'', Shae na to - ''nadal jesteś naiwny'' To pozostawia wiele do myślenia w kontekście serialu, o czym boleśnie się przekonał. W serialu Tyrion swoje uczucia umieścił w Shae, ale zapomniał, że miłość do prostytutek jest delkatnie mówiąc, szkodliwa. I pięknie to pokazali w serialu- dziwka jest dziwką. Mentalnie i zawodowo. I mówię Ci szczerze, że w serialu to była zmiana na dobre.

KSIĄŻKA
Nigdy nie pojęłam idiotyzmu książkowego jaki zapodał Martin. Tyle zachodu, angażowanie Jamego żeby ośmieszyć Tyriona i go ostatecznie poniżyć i wyśmiać? To Tywin nie miał nic innego do roboty? Nie, nie uznaję jego zachowania w tej konspiracji i w ogóle nie uznjaę za logiczne. Martin mógł zaprzestać na tragicznej historii Tyshy. Ochajtałeś się z k...ą. Koniec kropka. Wystarczająco dramatycznie.. Ale nie dla Martina. On musi zrobić jakiś ''twist'' i stworzyć z dupy wziętą historię, która jest kompletnie nierealna.
A już w ogóle scena śmierci Tywina nie podoba mi się w książce. Takie grafomaństwo, absurdalny dialog poprzedzony absurdalną historią o Tyshy i konspiracją syna z ojcem. No i ostaetczy pierd Tywina i ... wiem, wszyscy to kochają, a dla mnie było żenujące- ''Lannisterzy nie srają złotem''- grafomaństwo

Treehouse

Mam zupełnie inne zdanie co do serialowej Shae. Ani ją Tyrion nie traktował jak dziwki (wmówił jej, że jest kimś więcej), ani też ona dziwką się nie okazała. Błagała go wcześniej, że skoro ją kocha to niech wyjadą do Essos, gdzie będą mogli sobie spokojnie żyć. On jej odmówił mówiąc, że ważniejszy jest dla niego poklask, jaki ma w KP i władza. Z niewiadomych dla mnie powodów ona naprawdę go kochała. A Tyrion najbardziej chamsko jak tylko mógł złamał i podeptał jej serce, zamiast powiedzieć po ludzku, że sytuacja jest obecnie bardzo gorąca, niech wsiada na statek, a on do niej dopłynie jak się uspokoi, ew. zapewnić ją o swej miłości i oddaniu i wtedy ją siłą wsadzić na statek. W zamian za to podeptał ją tak straszliwie, że aż czułam jej ból i byłam w szoku, że w serialu zdecydowali się pokazać tę jego stronę.
Zerwał z nią, więc mogła sobie sypiać z kim chciała. O ile faktycznie to prawda, Martin obiecał, że wyjaśni.
I tak jak w książce była mi w zasadzie obojętna tak w serialu ogromnie jej współczułam.

Wybacz, ale nie bardzo rozumiem, co masz dokładnie na myśli w kwestii książki. Może to wina zmęczenia, ale ciężko mi się odnieść. Chodzi o to, co Jaime powiedział o Tyshy? Bo ja ją odebrałam zgoła inaczej. Tyrion poniżony przez Tywina czy przez Jaimiego, że mu wcześniej nie powiedział? A sama historia jest jak najbardziej realna. Pasuje do realiów, jak i do mającego wylane na ród Tyriona i do podchodzącego do tych spraw jak najbardziej poważnie Tywina. No i te wyrzuty Jaimiego, które w końcu dały o sobie znać, również.

fune

Przepraszam, że tak późno odpowiadam, ale dopiero teraz otworzył się Twój komentarz.

Shae od początku swojej bytności (dla serialowicza) była/ musiała być podejrzana.
Dziewczyna jest kuta na cztery nogi. Tyrion idzie na bitwę (z rozkazu Tywina) obudzony przez Bronna i mówi do niej coś w stylu- ''jak umrę opłakuj mnie'', na co ona mniej więcej : ''jak cię zabiją, to nie bedziesz żył'' i przewaliła się na drugi bok, olewając go. To pierwsza akcja, kiedy widz może sobie wyobrazić jej tendencje i kim jest dla niej Tyrion. On ją kochał, ona nie. I w serialu jest wg mnie świetnie okazane, że dziwka jest dziwką, bo za niespełnione oczekiwania jest w stanie wysłać dwie osoby na śmierć, kłamiąc jak najgorsza suka. Przypomnijmy sobie grę i jej; ''nadal jesteś naiwny''.

W kwestii książki... No nigdy nie pojęłam, że nagle Jaime gada, że brał udział w konspiracji ojca i ta dziewczyna nie była jednak dziwką, itd.. Czytając ksiązkę było to dla mnie tak ..hmmm.. tanie. TANIE i niegodne Martina. Nie wiem kto mu podsunąl ten pomysł żenujący. I nie rozumiem fascynacji nim.

Treehouse

Ale przecież wtedy dopiero co go poznała, do tego została mu oddana jako żołnierzowi, co to mu miała wtedy dogadzać, więc jaka miłość wtedy? Czy jej czy jego?
Ale kiedy go błagała, żeby razem wyjechali z KP i zamieszkali w Essos (mimo że stracił stanowisko, a tak właściwie to je oddał, bo przecież był tylko na zastępstwo, i mimo że był niby oszpecony tą blizną), wtedy ewidentnie go kochała. A jego odpowiedź dokładnie pokazała jego priorytety.
I jakie niespełnione oczekiwania? Wmawiał jej jak to ją kocha i jaka jest dla niego ważna, a jak przyszło co do czego potraktował ją najbardziej podle jak tylko mężczyzna może to zrobić kobiecie. Do tego mogła wierzyć, że razem z Sansą jest winny. I nie od razu na śmierć, Tywin nie chciał nikogo zabijać. Miała prawo się zemścić za tak paskudne złamanie serca i wcześniejsze obiecanki cacanki i to nie o materialne chodzi, a o te uczuciowe. Serialowa Shae nie była materialistką.
W przeciwieństwie do książkowej. Gdzie nie ulega wątpliwości, że zależalo jej tylko na profitach i że ten układ był jasny dla obu tron. Tyrion też nie dawał jej żadnych złudzeń. Dlatego jej decyzja o zdradzie była tak zaskakująca i czeka na wyjaśnienie.

Ja się nie fascynuję tym pomysłem. Ja widzę corkę zagrodnika, która zostaje uratowana przez pięknego rycerza na białym koniu, ale jakoś dziwnie nie wzdycha za nim w swych snach, ale zaczyna darzyć niby szczerym uczuciem jego pokracznego brata, ktory nie wyglądał jak Peter D. Kocha go wielką miłością od pierwszego wejrzenia. Normalnie nawet nie śmiałaby spojrzeć na syna tak wielkiego pana, o odezwaniu już nie wspomnę, a skoro to karzeł to można? I mamy jakieś ślubne plany (sic!). Wciska Tyrionowi, jaki to jest cudowny i w ogóle, i zostaje jego zoną, wcześniej oczywiście prezentując mu swe walory. To nawet nie jest mezalians, to jest coś, co nie ma prawa się wydarzyć. Nie tylko dziewczyna, ale i Tyrion doskonale wie, że mu nie wolno. Że to zniewaga dla rodu i wystawienie go na pośmiewisko (kto wie, czy nie dlatego to zrobił). Zaden z lordów nie pozwoliłby na takie pseudomałżeństwo (nie było zresztą trudno go unieważnić), każdy oczywiście po swojemu, ale nie ulega wątpliwości, że każdy byłby wściekły. Tywin nie widział innego sposobu, co by przekonać Tyriona, żeby nie upierał się przy tej decyzji (jakoś dziwnie zawsze mu pozwalał na wlasne wybory), a przy okazji ukarał też wieśniaczkę za śmiałość. To, że Tyrion jest karłem nie oznacza jeszcze, że byle komu wolno go tknąć. Nadal pozostaje Lannisterem, w pełnym słowa tego znaczenia.
Owszem, okrutnie się obszedł z Tyshą (choć w tych realiach była ona jego własnością i mógł z nią zrobić co chciał, ale przynajmniej jej nie zabił, a zapewne znaleźliby sie i tacy, była przedmiotem, podczas gdy Tyrion podmiotem), ale jeszcze bardziej szokujące było to, że Tyrion po tym wszystkim, co widział, co zrobili z Tyshą ludzie Lannisterów, podniecił się tym widokiem. A tak ją przecież kochał... W każdym razie nie uważam, żeby to był tani wątek. Jaime wiedział, co jest dobre dla rodu, więc poparł ojca (choć w przeciwieństwie do brata on jakoś nie wziął udziału w gwałcie), ale jak to Jaime, dręczyły go wyrzuty sumienia, choć wybrał sobie zły moment na spowiedź.

fune

Kompletnie inaczej odbierałyśmy serialową Shae. Osobiście nigdy nie widziałam w niej miłości do Tyriona, raczej wygodę i moze przywiązanie. Nic więcej.
Natomiast dziękuję za nieobiektywne zrelacjonowanie książki- dlaczego nieobiektywne? Bo każdy czytelnik byłby w stanie przedstawić daną kwestię wg własnej subiektywnosci. Wg mnie, był to tani wątek. Bardziej przekonujący byłby fakt, że Tysha była ustawioną dziwką i zakpili z Tyriona. I KONIeC, (choć ten wątek też jest głupi dla mnie i kompletnie do mnie nie przemawia i nie rusza), jest krótko mówiąc- wydumany. No ale powielanie konspiracji tego zajścia, to już w ogóle rodem z brazylijskich serialów. Aż się bałam, ze na kartach dalszej opowiesci Tysha okaże się jakąś bękarcią siostrą rodzeństwa Lannisterów :D

A tak przy okazji, czy doczytałaś się, że uważam Martina za grafomana? No uważam i o ile potrafi prowadzić zajmującą fabułę (też do czasu, bo potrafi sadzić zgniłe jaja i mam nadzieję, że Wichrami Zimy powróci do formy startowej)- to grafomanem jest nieprzeciętnym :)

Treehouse

Kompletnie inaczej odbierałyśmy serialową Shae. Osobiście nigdy nie widziałam w niej miłości do Tyriona, raczej wygodę i moze przywiązanie. Nic więcej.
Natomiast dziękuję za nieobiektywne zrelacjonowanie książki- dlaczego nieobiektywne? Bo każdy czytelnik byłby w stanie przedstawić daną kwestię wg własnej subiektywnosci. Wg mnie, był to tani wątek. Bardziej przekonujący byłby fakt, że Tysha była ustawioną dziwką i zakpili z Tyriona. I KONIeC, (choć ten wątek też jest głupi dla mnie i kompletnie do mnie nie przemawia i nie rusza), jest krótko mówiąc- wydumany. No ale powielanie konspiracji tego zajścia, to już w ogóle rodem z brazylijskich serialów. Aż się bałam, ze na kartach dalszej opowiesci Tysha okaże się jakąś bękarcią siostrą rodzeństwa Lannisterów :D

A tak przy okazji, czy doczytałaś się, że uważam Martina za grafomana? No uważam i o ile potrafi prowadzić zajmującą fabułę (też do czasu, bo potrafi sadzić zgniłe jaja i mam nadzieję, że Wichrami Zimy powróci do formy startowej)- to grafomanem jest nieprzeciętnym :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones