ŚWIETNY ODCINEK :)
nie będzie spojlerów , sami zobaczcie !!!
No właśnie 5x09 to dopiero miazga :D (jestem w szoku że tego komentarza nie "podkreśliłem" serią wulgarnych słów ^^)
Może mi ktoś streścić pierwsze 7 odcinków 5 sezonu?? Ładnie proszę, w pięciu zdaniach. Widzialem 4 sezony, ale nie chcę już tracić czasu na piaty tylko obejrzeć ze dwa dobre odcinki.
No dokładnie, wszystkie wątki pokończyli tak dosłownie z dupy... Jak by tego nie mogli bardziej rozłożyć na te 10 odcinków..
No racja, ale Martin mógł wybijać na równi tych złych, i tych przyjemnych dla serialu, a nie tylko tych przyjemnych. Ale prawda taka, że po takiej przerwie śmierć w serialu kogoś, kogo nienawidzimy przynosi o wiele więcej satysfakcji z oglądania, niż jak by umarł wcześniej :D
Jeden z lepszych, jakie widziałam na długo pozostaje w pamięci i ta cisza na końcu.... Robi niesamowite wrażenie.
No wreście świetny odcineczek, bez jakiś idiotyzmów w stylu Jaime i Bronn wbijają się do ogrodów w Dorne tylko coś na co czekaliśmy! Północ to najlepszy wątek w tym sezonie, z tym chyba większość się zgodzi. Trochę Sansa przynudza, ale w tym odcinku jej prawie nie było. Świetne sceny z Cersei w lochach(należało jej się!), wreście Danka ma kogoś fajnego przy boku, do tego zapowiedz, że Jorah nie zginie tak od razu od tej luszczycy szarej tylko jeszcze też da popalić, no i oczywiście walka na północy - cud miód i orzeszki, tylko trochę czasami kamera zbytnio przeskakiwała i "rwała". No ale tak poza tym to świetnie! No i zdziwienie na twarzy White Walkera gdy Jon zablokował cios - bezcenne! Poza tym wcześniej White Walkery wydawały się takimi bezwolnymi bestiami, coś jak siła natury - a tutaj proszę na kunikach, w zbrojach, z bronią - i do tego widocznie się między sobą różnią. Trochę też więcej pokazane o dzikich - no tego mi brakowało! Odcinek 9+/10! Oby same takie do końca tego sezonu
Właśnie o co chodziło z tym mieczem Jona? Czyli mieczami z valyriańskiej stali też pokonać można Innych?
Spokojnie, myślę, że to nie zostanie bez odpowiedzi. Na pewno Jon nie zostawi tego odłogiem i będzie próbował to wyjaśnić
No okey.Zastanawiające jest to że w książkach nie było mowy o tym? Mówiło się że tylko smocza stal może ich zabić :)
Valyria polegała na smokach i na smokach skończyła swą działalność. Możliwe, że stal była wytapiana w smoczym ogniu, lub z czegoś innego niż stal :)
To jest jedna z zagadek. Wygląda na to że sam stop metalu jest tajemnicą, a w Wolnych miastach są jeszcze płatnerze wiedzący jak należy ją kuć.
Ja to czytam tak, że Lód został przepołowiony wzdłuż i z te połówki przekuto na miecze dla Lannisterów.
Kolejna sprawa że odbycie w Cytadeli studiów nad magią, jest honorowane ogniwem z vallyriańskiej stali, więc ktoś te ogniwa musi kuć.
W książce była informacja, że jest jeszcze kilku (chyba trzech) kowali, którzy potrafią przekuć valyriańską stal. Zresztą to sama stal jest tajemnicą, nikt w czasach trwania Pieśni nie potrafi jej stworzyć, jednak obróbka to już inna sprawa. A Lód nie tylko został przekuty, ale także pokolorowany w bardziej czerwoną barwę za pomocą jakiejś magii.
Nie sądzę, by to była magia. W uniwersum Pieśni Ognia i Lodu magia jest bardzo rzadka, a to właśnie nadchodząca zima przynosi jej trochę więcej (odrodzenie smoków, aktywność białych wędrowców, trzyoka wrona i ci czarnoksiężnicy z pustyni na wschodzi zauważyli powrót magii).
To musieliby być jacyś kapłani-kowale, więc bardziej się skłaniam do tego, że obróbka i barwienie valyriańskiej stali jest trudna, ale nie wymaga niczego więcej niż mistrzostwa w kowalstwie. .
Nie opieram się na czyichś osądach, ale na fragmentach książki:
"Valyriańska stal jest jednak uparta. Powiadają, że te stare miecze mają pamięć i nie zmieniają się łatwo. Użyłem pięćdziesięciu różnych zaklęć i niekiedy udawało mi się uzyskać jaśniejszą czerwień..."
Są to słowa owego płatnerza do Tyriona, gdy pierwszy raz wspomniane są miecze wykute dla Lannisterów.
No właśnie - to musieliby być jacyś kapłani-kowale, by przekuwanie valyriańskiej stali wymagało magicznych zdolności. Bo czarnoksiężnikami nie byli, bo wg Maestrów takowych nie ma w Westeros.
Przekucie miecza to nie problem, problemem jest chyba sam materiał, który jest dość rzadki (Smocza Skała, eksport z Asshai). Więc nie robi się tak świetnych mieczy, ale skleić (może nieudolnie) jeszcze potrafią. Martin wspominał że Valyria to odpowiednik Rzymu - dla ludów średniowiecznych dysponowali techniką dość zaskakującą, niemal legendarną. :)
W książce było napisane że tajemnica wykuwania stali została zapomniana. Ja to zrozumiałem tak że nikt nie wie jak wytworzyć tą valyrjańską stal ale tą która już jest zrobiona można normalnie poddawać obróbce
To nie jest miecz Starków. W pierwszej serii Jon dostaje ten miecz od Starego Niedźwiedzia.
No ale właśnie miecz z Valyriańskiej stali to smocza stal , obsydian to smocze szkło .
Każdy domyślał sie że te miecze siekają Innych teraz mamy tego potwierdzenie .
W ksiazkach nie bylo potwierdzenia czy valyrianska stal dziala na Innych, konkluzja po tym odcinku ze tak! dziala i mozna nia walczyc zamiast obsydianu
Inna teoria odnosi sie do samego Jona, wiecie Azor Ahai itp, ze to nie bron zabila Innego tylko Jon, przez fakt ze jest tym ktory obroni swiat przed Innymi
Sam wyczytał w jakiś książkach że Smocza Stal może zabijać Innych .
Walczyć tymi mieczami będzie trudno skoro ich tak niewiele w Westeros.
Co do 2 teorii to zobaczymy :D
Tak, doczytalem w ksiazce, Sam to wyczytal w ksiegach w Czarnym Zamku, Jon nawet zazartowal ze posle listy do wszystkich Lordow Westeros zeby uzyczyli swoje drogocenne miecze Wronom :)
Właśnie - nawet gdyby valyriańska stal zabijała Innych, to jest jej tak mało że to praktycznie nieistotne. Na całej Północy aktualnie ma ją chyba tylko Brienne(Oathkeeper) i Boltonowie(nóż do obdzierania).
Inna sprawa że w serialu Stannis wspomina że Smocze szkło(obsydian) jest na Smoczej skale, więc może jakieś groty do strzał się w serialu pojawią o ile Stannis przeżyje.
Kolejna rzecz to najprawdopodobniej rzeczywiście Jon jest zarówno Azorkiem, jak i Targaryenem.
V. stali nie ma za dużo, ale też samych Innych (nie upiorów) nie jest aż tak wielu. Na pewno więcej, niż w kręgu w poprzednim sezonie,a le nie więcej niż mieczy z valyriańskiej stali. Zdobycie ich do walki z Innymi to już inna sprawa. No i ilu nowych innych powstanie w międzyczasie.
Poszukałem i znalazłem :D oto lista broni z Valyriańskiej stali
Heartsbane > ród Tarlych , właściciel Lord Randyll Tarly
Lady Forlorn > ród Corbray z doliny , właściciel Ser LynCorbray (pojawia sie chyba w 6 tomie )
Długi Pazur > ród Mormont , właściciel Jon Snow
Zmierzch > ród Harlaw z Żelaznych Wysp , właściciel ser Harras Harlaw ( co ciekawe miecz należał do Daltona Greyjoya )
Lód > ród Starków , właściciel Lord Eddar Stark
miecz przetopiony na 2 inne >>1 Wierny Przysiędze właściciel Brienne z Thartu , 2 Wdowi Płacz podarowany Joffreyowi teraz zapewne w posiadaniu Tommena :D
Czerwony Deszcz , ród Drumm z Żelaznych Wysp
Jest jeszcze topór w posiadaniu rodu Celtigar z Wąskiego morza , oraz ten sztylet którym próbowano zabić Brana.
Plus kilka sztuk które uchodzą za zaginione .
Jak widać jest tego niewiele.
w Westeros taki miecz to mala fortuna, w Essos bronie z valryrianskiej stali czesciej wystepuja
Tyrion szacuje w książce, że w Westeros jest około 200 sztuk, chyba można mu wierzyć (ktoś niedawno podał cytat). Ale to w książce, nie wiem jak w filmie.
A to ciekawe jakoś mi to uciekło , to co podałem to tak jakby bezpośrednio wymienione w historii westeros .
Tak, tyle znamy z nazwy, Tyrion w rozmowie z kimś szacował ile ich może być. Nie widzę teraz tego cytatu, może w innym temacie był podany.
Wydaje mi się, że może być tego więcej. Tywin Lannister przy okazji przetopienia miecza Starków wspomina, że valyriańskiej stali nie chciały mu sprzedać podupadające finansowo rody mimo oferowania wysokich cen przez Lannisterów. Dopiero musiał jeden z nich zdobyć przemocą.