Wow. Najlepszy póki co odcinek sezonu. O ile wątek Carrie taki sobie, to "zbuntowana" farma dała radę. Szkoda tylko, że nie pokazali dokładnie strzelanki między FBI, a mieszkańcami, ale widać kto ją "wygrał". Plusem tego sezonu jest to, że nie wiadomo kto jest dobry, a kto zły. Cieżko sympatyzować z apodyktyczną prezydent, z drugiej strony widać, że naciskają na nia potężne siły. Taki O'Keefe wydaje się tylko pionkiem, wykorzystywanym w tej wojence. No i to wszystko pokazuje olbrzymią siłę tkwiącą w propagandzie i dezinformacji.
Faktycznie chyba najlepszy odcinek tego sezonu.
Wątek Carrie faktycznie nie za ciekawy. Cieszę się że nie ciągną wątku oblężenia na siłę a rozwiązali go dość szybko i w całkiem widowiskowy sposób jak na chyba niezbyt duży budżet jaki ma ten serial. Facet który robił te zdjęcia w szpitalu podobny trochę do tych żołnierzy co z nimi Broddy poppylał do Iranu pod koniec trzeciego. A dokładnie do tego którego zabił Javadi(to raczej przypadek),albo faceci z brodą zawsze wydają mi się do siebie podobni. Następny odcinek też zapowiada się całkiem ciekawie. Co do Carrrie to chyba najciekawsze pytanie to kiedy i czy w ogóle bzyknie się z tym facetem co z nim współpracuje. Wygląda na to że tą kobietę co jest w to zamieszana w śmierć generała porwą, może nawet będą torturować.
Opcja to kolejene świrowanie w jej przypadku więc chyba lepiej:make sex, no crazy :-). A ona chyba miała sporą przerwę :-). A na poważnie fanem czegoś z tym panem nie jestem, lepiej niech ze sobą tylko współpracują.
Fajnie by bylo jakby z tym czarnowlosym coś pyknelo :) za malo ma ona szczescia w zyciu, przydalaby sie meska opoka
Ja pamiętam że brzydko ją odepchnął w pierwszym odcinku tego sezonu w trakcie tego spotkania w przychodni. Może jest też damskim bokserem?... No szczęścia w życiu to ona za wiele nie ma.
Też mi się nie podobało to odepchnięcie, choć wydaje mi się, że został doprowadzony do ostateczności i ręki jako takiej by raczej na kobietę nie podniósł. Ale chętnie dam się zaskoczyć scenarzystom, byleby jednak Carrie nie było wtedy na jego drodze:)
No tak, ale Quinn był ładniejszy a jak z nią chciał w ostatnim sezonie to był cock block :-).
Dokładnie, zbieram szczękę. Jest jeszcze nadzieja. Zobaczymy, co dalej po dzikiej farmie. Chyba każdy spodziewa się romansu pomiędzy Carrie, a tym gosciem, ale mam nadzieję, że może nie tym razem? :) Wątek o dezinformacji luźno skojarzył mi się z Black Mirror. Dla mnie największe pytanie: kiedy Carrie ponownie połączy się z Saulem, by ratować świat przeciwko złoczyńcom :)
Apodyktyczna prezydent? Kiedy on tak się zachowywała? A na farmie uzbrojona prawie armia jakiś wieśniaków i FBI nie wkracza? Nie ma wojska, które w takiej sytuacji byłoby jak najbardziej wskazane. Ten sezon to jest przegięcie. Trzeba być idiotą, żeby to się podobało.
Kiedy się tak zachowywala? No nie wiem moze wtedy, kiedy kazała aresztować dziesiątki ludzi z Saulem na czele, chociaż nie było dowodów, że brali udział w spisku. W dodatku niemalże oficjalnie żądała kary śmierci dla generała, co lekko podchodzi pod ingerowanie w wymiar sprawiedliwości. I chyba logiczne, że jednak chciała uniknać rozlewu krwi na farmie, bo przekaz poszedłby jasny - FBI morduje obywateli USA na rozkaz prezydent. Coś jak na farmie w Waco w 1994 roku. I odpuść sobie te teksty o idiotach.
Jakbym był na jej miejscu to też bym się wkur... że próbowali, mnie zabić a banda tych agentów o niczym nie wiedziała i wydało by mi się to podejrzane. Błąd to było raczej wysyłanie Carrie żeby im mówiła że nikogo nie zamkną.
O'Keefe osłaniający twarz przed gazem łzawiącym (alternatywnie- wycierający smarki) czym? Oczywiście amerykańską flagą...
Ten O'Keef to ściero jakich mało. Chyba jeszcze w tym serialu nie było takiego. Poprzedni źli byli przynajmniej inteligentni i działali z wyższych powódek (w ich mniemaniu). A co robi O'Keef? Nakręca koło nienawiści i kręci sobie fejm. Manipulator któremu zależy tylko i wyłącznie na sobie samym.
A Carrie jak to Carrie. Rozkręca się, a potem odwali taka imbe, że o farmie nikt nie będzie pamiętać :D
Czyli jak każdy zły w tym serialu. A to w ostatnim odcinku to nie wiem czy to jego robota.
No właśnie nie jak każdy zły :P Inni działali ze względów ideologicznych, a on działa ze względu na swój fejm
Sam ją stworzył. Przecież to on był współodpowiedzialny za zamach. To on zaczął siać propagandę i robić z Betty złego prezydenta. To on zrobił fejkowe wideo robiąc z jej syna tchórza, kiedy to on był bohaterem. Z Petera chciał zrobić terrorystę i jego obarczyć winą za śmierć prezydenta. Sam stworzył ideologię w którą nawet nie wierzy, bo wie że prezydent wcale nie jest taka okropna jak ją przedstawia. Robi to wszystko dla fejmu niczym prowokacyjny youtuber.
Nieprawdopodobne, jak ten serial, mimo 7 sezonów, nadal trzyma bardzo dobry poziom. Każdy sezon jest lepszy niż niejeden przereklamowany serial. Ostatni odcinek - mistrzostwo. Nie mogłem sobie przypomnieć, skąd kojarzę aktora grającego O'Keefa. Okazuje się, że grał w The Following, jeszcze większego świra. :)