Pierwszy sezon miał jeszcze jakiś sens, drugi nadal się dobrze ogląda, ale.. scenarzystą staje na widok amerykańskiej flagi i pojechali. Pokazali atak agentów i żołnierzy USA na pałac prezydencki niezależnego kraju z którym nie są w stanie wojny. Nie wiem jak można być bardziej odklejonym od rzeczywistości.
Za mało materiału na serial, zbyt oklepany na film. Tylko 8 odcinków, pełnych zapychaczy i zbędnych wątków (jak ten z operatorem drona).
Jeszcze ten Ryan kilka razy z rzędu jęczący o 9 listopada (9.11).
Sam serial świetny ale trzeba przyznać że brzydszą i bardziej irytująca aktorkę trudno było znaleźć.
Nie jest to serial ani bardzo słaby, ani bardzo dobry. Krasinski beznadziejny aktor, serial często dość przewidywalny, schematyczny. Brak jakiś większych emocji. Często zalatywało klasą B. Oglądając cały czas miałem wrażenie, że to wszystko już było. Oglądasz i zapominasz. Drugiego sezonu raczej nie zobaczę.
Nie wiem jak innym ale mi jakoś główny aktor nie pasuje do tej roli. Bardziej pasuje do jakiejś durnej komedii niż do poważnego serialu :) .
...3. sezon został zbyt wcześnie zrealizowany. Gdyby "tfurcy" tego... "niezłego" "seriala" ciutkę zaczekali, to by pokazali, jak ruski krążownik "Nieustraszony" odpala rakietę, a ta... zawraca - tuż po odpaleniu - i zapierdala w swego "odpalacza". Mamy przykłady z wojny na Ukrainie przecież! Scenariusz zawsze można...
Jeszcze rok temu bym w to nie uwierzył, ale widząc co PiS zrobił z TVP, trudno mi zaprzeczyć faktom. Wiem, że takie filmy były robione za czasów komuny, na zlecenie rządu USA. Nie pamiętam tytułu dokumentu, w który była o tym mowa, coś o zimnej wojnie. Zdjęcia, gra aktorska i nawet sam klimat są full wypas, ale ta...
Nieprawdopodobna kumulacja głupoty i absurdu w tym sezonie sugeruje chyba coraz większy wpływ Michaela Baya (producenta wykonawczego) na kształt scenariusza. Do tego odwzorowanie sytuacji geopolitycznej dla regionu wzięte... nie wiadomo skąd.
Fajnie się ogląda jak na serial, wartka akcja, ale...
Krasinski nie pasuje mi do tej roli, owszem lubiłem go w The office, ale tutaj te jego cielęce spojrzenie i minki zaciętej buzi, średnio mnie to przekonuje, bardziej pasował Chris Pine.
Momentami też idiotyczne decyzje i momenty, co psuje zabawę.
6/10
Serial fabularnie nie ma większego sensu, ale dobrze się ogląda. Dość dynamiczny, raczej nie nudzi, co najwyżej irytuje licznymi absurdami. Ale do kotleta się nadaje.
Co mi się nie podoba to zrobienie z Greera muzułmanina :(
Poza tym spoko w pueblo, oglądałem z zainteresowaniem.