Dla mnie było jednak dość dziwnie oglądać Jess i Nicka razem, zwłaszcza ten moment w toalecie, jak mówił jej, żeby była po prostu sobą przy tym facecie. Długo im zajęło, żeby się spiknąć, jak się spiknęli, to im nie wyszło, a teraz zachowują się, jakby to się w ogóle nigdy nie wydarzyło.

Właśnie wg mnie im wyszło, trochę głupie to było, jak zerwali

no właśnie wg. mnie też im wyszło, dlatego nie rozumiem, czemu postanowiono tak szybko zakończyć ich związek :(

Mam wrażenie, że będzie to miało na celu sztuczne wydłużenie serialu. Podobnie jak miało to miejsce w HIMYM i Robin&Ted

na pewno - niedługo zorientują się, że jednak chcą być razem, ale pewnie ktoś z nich będzie z kimś innym, potem komuś się odwidzi, potem jednak będą razem, ale zerwą itd. itp. never ending story :) i jak jeszcze w himym to rozumiem, bo dążyło to do tego całego poznania matki i zaskoczenia na końcu (niby), tak tutaj nie wiem, czemu by nie mieli być ze sobą cały czas.
ale ogólnie odcinek pozytywny :) nie czytałam nigdzie - wiadomo czy jessica biel zostaje na dłużej czy to był tylko ten jeden epizod?

Też uważam, że im wyszło. Była chemia, pasowali do siebie. A tu nagle zerwanie właściwie bez żadnego normalnego powodu. Nie lubię jak w serialach rozdzielają fajne pary na siłę, żeby tylko się coś działo. Moim zdaniem jeżeli wątek pary jest fajnie poprowadzony może być fajniejszy niż ciągłe rozstania i powroty. Np. Monica i Chandler w Przyjaciołach byli ze sobą nieprzerwanie chyba przez ponad 5 sezonów i jakoś serial na tym nie ucierpiał.

Z sympatii do Zoey Deshanell oglądałem, ale trzeba przestać, coraz mierniej.